tag:blogger.com,1999:blog-35055272260390857192024-03-19T09:48:23.854+01:00Moja Mała KuchniaAniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.comBlogger680125tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-20901652392815060032021-04-03T15:56:00.007+02:002021-04-03T15:59:10.385+02:00Hot Cross Buns w kolejnej odsłonie <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8gieQ3Ig86_bH6MX3a7ehkme89ktFGr6i1w4z9XMgmVjGMO2AhmjyG_dGLSq7svWghiOxR6P6WVRUQaFTHdtmm1l1owhsU47f1ZbTuIGR2FMpIOe4OHsUAN71Bz3C6agyeh1EWbFESYax/s2048/hcb.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8gieQ3Ig86_bH6MX3a7ehkme89ktFGr6i1w4z9XMgmVjGMO2AhmjyG_dGLSq7svWghiOxR6P6WVRUQaFTHdtmm1l1owhsU47f1ZbTuIGR2FMpIOe4OHsUAN71Bz3C6agyeh1EWbFESYax/w640-h480/hcb.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><p style="text-align: justify;">Wraz z życzeniami radosnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych przedstawiam kolejny przepis na przepyszne i aromatyczne "Hot Cross Buns", tradycyjne angielskie wielkanocne bułeczki. W tym roku wykorzystałam przepis Mary Merry. Bułeczki wyszły mięciutkie, bardzo smaczne, zwłaszcza świeżo upieczone, jeszcze letnie posmarowane masełkiem :-) Idealne do herbaty, kawy czy szklanki zimnego mleka :-)</p><p style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><b>Hot Cross Buns</b></span></p><p style="text-align: justify;">500 g mąki pszennej chlebowej</p><p style="text-align: justify;">75 gr drobnego cukru</p><p style="text-align: justify;">2 łyżeczki przyprawy korzennej "mixed spice"</p><p style="text-align: justify;">1 łyżeczka mielonego cynamonu (pominęłam)</p><p style="text-align: justify;">skórka otarta z 1 cytryny</p><p style="text-align: justify;">10 gr soli</p><p style="text-align: justify;">10 gr suchych drożdży (użyłam 20 gr świeżych)</p><p style="text-align: justify;">40 gr masła</p><p style="text-align: justify;">300 ml mleka</p><p style="text-align: justify;">1 jajko</p><p style="text-align: justify;">200 gr rodzynek (użyłam "currants")</p><p style="text-align: justify;">50 gr skórki pomarańczowej kandyzowanej</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><u>na krzyżyki:</u></p><p style="text-align: justify;">75 gr mąki wymieszane ze 100 ml wody</p><p style="text-align: justify;"><u>glazura:</u></p><p style="text-align: justify;">u mnie syrop z 50 gr cukru i 50 ml wody</p><p style="text-align: justify;">Suche składniki mieszamy w misce (bez bakalii), masło roztapiamy, w letnim mleku rozpuściłam drożdże. Do mąki wlałam rozpuszczone lekko przestudzone masło, mleko i jajko i wyrabiałam kilka minut. Pod koniec dodałam bakalie i wyrabiałam do równomiernego ich wymieszania. Ciasto przełożyłam do miski wysmarowanej olejem, przykryłam i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia - aż podwoi swoją objętość, około 1 godziny. Po tym czasie ponownie wyrabiałam ciasto przez chwilę i znów zostawiłam pod przykryciem w misce do ponownego wyrośnięcia - około 45 minut. Po tym czasie podzieliłam ciasto na 12 równych części, uformowałam bułeczki i umieściłam na blasze przykrytej papierem do pieczenia. Przykryłam i znowu zostawiłam by wyrosły - około 1 godzinę. W międzyczasie przygotowałam pastę do krzyżyków i gdy bułki już wyrosły zrobiłam krzyżyki przy pomocy rękawa cukierniczego. Bułki od razu włożyłam do nagrzanego do 220 C piekarnika. Bułki pieką się 15-20 minut - aż nabiorą pięknego koloru. W czasie pieczenia bułek przygotowałam syrop i gorącym jeszcze smarowałam bułki pędzelkiem zaraz po ich wyjęciu. Czekamy aż przestygną i są gotowe! Przepysznie smakują do herbaty posmarowane masełkiem :-)</p>Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-87789806014842807682020-07-18T14:43:00.004+02:002020-07-18T14:43:42.623+02:00Cukinia nie jest nudna - Spicy African Stew<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrCT-BBxTSNdoZeG6dcFHay6rDNH9iBUnzb2LTVcoTbP9tCFMAWZLQKRESsX7VUAv6LjCnOTOrYmifthUxUnlFi8gYso94WKFZNvzK96xj-kgfbxuD_zcGYf1RbOH2od5WvxBH4Jc-wA00/s1600/cb+-+african+stew+2+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="693" data-original-width="1000" height="442" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrCT-BBxTSNdoZeG6dcFHay6rDNH9iBUnzb2LTVcoTbP9tCFMAWZLQKRESsX7VUAv6LjCnOTOrYmifthUxUnlFi8gYso94WKFZNvzK96xj-kgfbxuD_zcGYf1RbOH2od5WvxBH4Jc-wA00/s640/cb+-+african+stew+2+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Sezon na cukinie w pełni. U nas często gości na stole, z makaronem, w zupie, w postaci pasztetu.... Ciągle szukamy czegoś nowego i tym razem mój szacowny mąż wykazał się rewelacyjnym daniem -Spicy African Stew to pyszna, lekko pikantna, aromatyczna gęsta zupa. Od pierwszej łyżki podbiła moje serce :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
Gorąco polecam spróbować - już nigdy nie spojrzycie na cukinię tak samo ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Spicy African Stew</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżka oleju</div>
<div style="text-align: justify;">
1 średnia cebula posiekana</div>
<div style="text-align: justify;">
1 nieduży słodki ziemniak, obrany i pokrojony w kostkę</div>
<div style="text-align: justify;">
1 ząbek czosnku</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 litra wywaru warzywnego lub na kurczaku</div>
<div style="text-align: justify;">
80 g ryżu (niegotowanego)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka świeżych listków tymianku (ewentualnie suszonego)</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki kminu mielonego</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: justify;">
1 szklanka passaty pomidorowej (lub puszka pomidorów, zmiksowanych)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 puszka cieciorki (osaczonej i opłukanej pod bieżącą wodą)</div>
<div style="text-align: justify;">
2 małe cukinie, pokrojone na półplasteki</div>
<div style="text-align: justify;">
80 g masła orzechowego</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rozgrzewamy olej w sporym rondlu, podsmażamy cebulę, patata i czosnek aż cebula będzie miękka. Dodajemy wywar z kurczaka (warzywny), ryż, kmin, tymianek, sól, zagotowujemy i gotujmy na małym ogniu około 20 minut, często mieszając (w razie potrzeby podlać wywarem). Gdy warzywa i ryż są miękkie dodajemy passatę pomidorową, cieciorkę i cukinie. Gotujemy na małym ogniu jeszcze 15 minut mieszając od czasu do czasu, aż cukinia będzie miękka. Na koniec dodajemy masło orzechowe. Gotowe. Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7I00j8cd6BFfYRVcWI9GtugP3NmxwcSYXO07XSQDUPIy7cjcgqgTxdSLcU0k_UqCKCVtdCbV4CDuowzaGhuDlxtd3oo2DL4id79OGwwBYC8UciWEmdzMmbwnLTAKF6Rf_e9j8WJGsbSb4/s1600/cb+-+african+stew+1+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1000" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7I00j8cd6BFfYRVcWI9GtugP3NmxwcSYXO07XSQDUPIy7cjcgqgTxdSLcU0k_UqCKCVtdCbV4CDuowzaGhuDlxtd3oo2DL4id79OGwwBYC8UciWEmdzMmbwnLTAKF6Rf_e9j8WJGsbSb4/s640/cb+-+african+stew+1+s.jpg" width="426" /></a></div>
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-4823058912060299892020-05-24T20:55:00.001+02:002020-05-24T20:55:50.816+02:00Maleńkie "Dinner Rolls"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioGoPgpYCOtdZsH8dH-ObNZd21Yk625-advQCs-glYGvxYps6sS9gc0J8yjodVvVs2O9Ly1J7Hf4yEBkFMkR4VrWwmyqEUxYClpmZDIRYk1jI7QMeRDgiEAJgU10v0yUO4PnRKe2cSdnrj/s1600/cb+3s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="734" data-original-width="1000" height="468" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioGoPgpYCOtdZsH8dH-ObNZd21Yk625-advQCs-glYGvxYps6sS9gc0J8yjodVvVs2O9Ly1J7Hf4yEBkFMkR4VrWwmyqEUxYClpmZDIRYk1jI7QMeRDgiEAJgU10v0yUO4PnRKe2cSdnrj/s640/cb+3s.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dziś przedstawiam bardzo smaczne, leciusieńkie, malutkie bułeczki! Takie małe bułeczki czasem podaje się do obiadu stąd nazwa - dinner rolls. Jak każde bułeczki najsmaczniejsze zaraz po upieczeniu :-) Gorąco polecam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Dinner Rolls</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
275 g mąki poznańskiej</div>
<div style="text-align: justify;">
25 g cukru</div>
<div style="text-align: justify;">
6 g soli</div>
<div style="text-align: justify;">
3 g drożdży instant lub 10 g świeżych</div>
<div style="text-align: justify;">
53 g oliwy extra vergin</div>
<div style="text-align: justify;">
125 g mleka</div>
<div style="text-align: justify;">
1 duże jajko</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
do posmarowania po wierzchu:</div>
<div style="text-align: justify;">
ok 25 g masła</div>
<div style="text-align: justify;">
sól w płatkach - opcjonalnie</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podgrzewamy mleko by było letnie. Rozpuszczamy w nim cukier i drożdże i zostawiamy na 5-8 minut. Po tym czasie dodajemy jajko, oliwę, mieszamy i dodajemy mąkę i sól i wyrabiamy mikserem (hakiem do ciasta) ok. 7 minut na średniej prędkości. Ciasto powinno być miękkie, elastyczne i lekko lepkie w dotyku. Przekładamy do miski wysmarowanej oliwą, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia - aż podwoi objętość - najczęściej ok. godziny. Ciasto dzielimy na około 15-16 kulek (zależy od kształtu foremki w której będziemy piekli). Ja podzieliłam na 16 kulek i piekłam w kwadratowej silikonowej foremce (20cm x 20 cm). Foremkę metalową trzeba wysmarować wcześniej masłem. Układamy bułeczki w foremce, przykrywamy do wyrośnięcia około 45 minut. Przed pieczeniem smarujemy bułeczki po wierzchu letnim roztopionym masłem i opcjonalnie posypujemy płatkami soli. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 C i pieczemy 20-25 minut aż się zrumienią. </div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepsze jeszcze ciepłe!!! Smacznego</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_S92NBh5FS0DsxyPkbuttR006ohTLKA8i5Ye8JP-SFfmAwzMWW5jwQIHLI5w99tYMUkU0oAtWxZDt_nrvWYZB8uhp8ZiMjg9pmm2ZJwdGMWcTS_6cxysTVLAW-Nuj_F3DNZnVdmFG2pZq/s1600/cb+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="703" data-original-width="1000" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_S92NBh5FS0DsxyPkbuttR006ohTLKA8i5Ye8JP-SFfmAwzMWW5jwQIHLI5w99tYMUkU0oAtWxZDt_nrvWYZB8uhp8ZiMjg9pmm2ZJwdGMWcTS_6cxysTVLAW-Nuj_F3DNZnVdmFG2pZq/s640/cb+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd9yluQmXD_u0ItLa00KuYohU4_RIHE5ajBKwAQa5bPz3THI_G73cFRaGOhMVN8dwpY7e5LuJlSHXcvp9_6xxrGCZS2zZx8tnkS6PXR3jrEoAYX0Pn47IyrjDI-fltVaXN5saSQ2OIjmP5/s1600/cb+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="726" data-original-width="1000" height="464" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd9yluQmXD_u0ItLa00KuYohU4_RIHE5ajBKwAQa5bPz3THI_G73cFRaGOhMVN8dwpY7e5LuJlSHXcvp9_6xxrGCZS2zZx8tnkS6PXR3jrEoAYX0Pn47IyrjDI-fltVaXN5saSQ2OIjmP5/s640/cb+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX77NKPXqLtY_S7obSyn6Jbs8qqG8gw1Dym6ReV36KECcKCVRmPpHaFZV1FwfOZ7zIEni0syE5ZV0p4TnslGwUmAxOBfX-E3EEs_TT3kb-PLV6j20Y2cl5Xw57BikvHHJUQEuc7TnUXMkJ/s1600/cb+3s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="734" data-original-width="1000" height="468" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX77NKPXqLtY_S7obSyn6Jbs8qqG8gw1Dym6ReV36KECcKCVRmPpHaFZV1FwfOZ7zIEni0syE5ZV0p4TnslGwUmAxOBfX-E3EEs_TT3kb-PLV6j20Y2cl5Xw57BikvHHJUQEuc7TnUXMkJ/s640/cb+3s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxpAVlr8qtCMRKbakNGThiegLzfapKwJOb2fOOrZ6UIyRHUYlzbK538EsYebwwcF04RIyxWqjQ8G9mDyEuqqeSUGWusw8C8Xn4Ooozw5C_ua2hac3kJyxUAyt9NC9o0YkLfwqu-5EQc108/s1600/cb+4s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1019" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxpAVlr8qtCMRKbakNGThiegLzfapKwJOb2fOOrZ6UIyRHUYlzbK538EsYebwwcF04RIyxWqjQ8G9mDyEuqqeSUGWusw8C8Xn4Ooozw5C_ua2hac3kJyxUAyt9NC9o0YkLfwqu-5EQc108/s640/cb+4s.jpg" width="502" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-68231364034944858952020-05-12T19:36:00.002+02:002020-05-12T19:36:30.581+02:00słodka chałka z kruszonką - przepysznie puszysta<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEija3bdELfeFtRHahukH3co55vv9dR51O7N46Bo961QfRh-QZqkIjK_RsL3Rti97nULSFsurNXHq-y9oZmfpQN-VDWpi2BeH97ONz2_r4qCuPqAGNI-BMJmmduZ50n48EFQInLh2N22yA0z/s1600/cb+chalka+druga+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="563" data-original-width="1000" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEija3bdELfeFtRHahukH3co55vv9dR51O7N46Bo961QfRh-QZqkIjK_RsL3Rti97nULSFsurNXHq-y9oZmfpQN-VDWpi2BeH97ONz2_r4qCuPqAGNI-BMJmmduZ50n48EFQInLh2N22yA0z/s640/cb+chalka+druga+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Znowu chwilę mnie tu nie było. Brak czasu niestety. Sytuacja się diametralnie zmieniła dwa miesiące temu ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
Moja "<b>domowa piekarnia w czasie zarazy</b>" działa teraz pełną parą. Przez pierwsze tygodnie wracałam do starych przepisów, naszych ulubionych. Dla urozmaicenia zaczęłam poszukiwania i próby z nowymi przepisami i wypiekami. I znalazłam kilka świetnych! Pojawią się oczywiście i tutaj, może kogoś zainspirują do pieczenia i uprzyjemnią ten trudny czas. Drożdże można już dostać bez problemu więc zachęcam do eksperymentowania.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na pierwszy ogień przepyszna słodka chałka z kruszonką !!! Piekłam dziś kolejny raz, bo jest po prostu pyszna! Przepis znalazłam gdzieś w necie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gorąco polecam i lojalnie uprzedzam, że trudno się od niej oderwać ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b><span style="font-size: large;">Słodka chałka z kruszonką</span></b><br />
<br />
<i>składniki:</i><br />
400 g mąki pszennej (typ 400-500) - użyłam poznańskiej<br />
150 g letniego mleka<br />
60 g cukru<br />
60 g roztopionego masła, przestudzonego<br />
1 żółtko<br />
1 całe jajko - duże<br />
25 g świeżych drożdży<br />
szczypta soli<br />
<br />
<i>kruszonka:</i><br />
2 łyżki mąki<br />
1 łyżka masła - temp. pokojowa<br />
1 łyżka cukru<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Do letniego mleka dajemy drożdże, cukier i 2 łyżki mąki, mieszamy dokładnie, przykrywamy i odstawiamy na 15 minut by powstał aktywny zaczyn. Po tym czasie dodajemy do pozostałych składników - wyjąwszy masło - i wyrabiamy - u mnie mikserem, hakiem do chleba. Gdy składniki się wstępnie połączą dodajemy masło. Wyrabiamy 4 minuty na średniej prędkości - powstanie elastyczne miękkie ciasto. Formujemy kulę, wkładamy do miski, przykrywamy i wstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut (ja do letniego piekarnika - 30 C), po tym czasie ciasto składamy, lub chwilkę wyrabiamy i ponownie formujemy kulę i wkładamy do miski, przykrywamy i zostawiamy w cieple ponownie na 30 minut. Nasze ciasto powinno pięknie podwoić swoją objętość. Dzielimy je na 3 równe części, formujemy wałki ok 40 cm długości, zaplatamy i przenosimy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przykrywamy i zostawiamy na około 20-25 minut do wyrośnięcia. W tym czasie przygotowujemy kruszonkę - wyrabiamy w miseczce palcami składniki kruszonki. Nagrzewamy piekarnik do 170 C. Gdy chałka nam wyrośnie, smarujemy wierzch pozostałym po żółtku białkiem rozbełtanym z odrobiną mleka. Posypujemy następnie po wierzchu kruszonką i wkładamy do gorącego piekarnika. Pieczemy około 35 minut, pierwsze 20 minut z parą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po upieczeniu wyciągamy i delikatnie przenosimy na kratkę do wystudzenia. Gotowe! Smacznego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2M8RN-FJYwkEXqrlMdB6BREU74jrd63qJtSZxXQY0F22f9KwYrqLqaLorZnkm-fNCG3m8F6NfU7WXTnY8HpP-SNnc5RbH4Iq8kbWFZ07Pn_hyphenhyphenA3_3Xi3wyMN2RG47q8TLZy7MAzU3uEE5/s1600/cb+chalka+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="563" data-original-width="1000" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2M8RN-FJYwkEXqrlMdB6BREU74jrd63qJtSZxXQY0F22f9KwYrqLqaLorZnkm-fNCG3m8F6NfU7WXTnY8HpP-SNnc5RbH4Iq8kbWFZ07Pn_hyphenhyphenA3_3Xi3wyMN2RG47q8TLZy7MAzU3uEE5/s640/cb+chalka+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj85LZU17eER109Wo-iwGCQ6lgFtQ0TIU9kmemsa8qLogceW2oVqczvN2cHpEFuq9gu5qUpraZlrpkbxBQwYCt2h5ElRQHGRXxeaHo1KkzQIs1IpdBgyARCJS13hc0v3epe0s3LLI_693Ag/s1600/cb+chalka+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="563" data-original-width="1000" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj85LZU17eER109Wo-iwGCQ6lgFtQ0TIU9kmemsa8qLogceW2oVqczvN2cHpEFuq9gu5qUpraZlrpkbxBQwYCt2h5ElRQHGRXxeaHo1KkzQIs1IpdBgyARCJS13hc0v3epe0s3LLI_693Ag/s640/cb+chalka+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVmXOOKLr99E4FFlQoY__E9r5e2oge22luIDDUtyiWzm9F5W3gaRF59qIpLI00waTMZHpwKQeXYwlbdolncz3zDmnDa2LOyVL3teYQvGc1urTKSHtr_ztI80AC2aeK6_EWyd_kNwth2q4i/s1600/cb+chalka3s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="563" data-original-width="1000" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVmXOOKLr99E4FFlQoY__E9r5e2oge22luIDDUtyiWzm9F5W3gaRF59qIpLI00waTMZHpwKQeXYwlbdolncz3zDmnDa2LOyVL3teYQvGc1urTKSHtr_ztI80AC2aeK6_EWyd_kNwth2q4i/s640/cb+chalka3s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-46757325016472052172019-04-22T17:53:00.000+02:002019-04-22T17:53:12.484+02:00malinowe makaroniki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOR_1h3j4hTlP0AQBqK_86iIe1XcCX0rlWLXSCdQxVWqmD4sJwPmwGdbIRnFDopU7TVEhyphenhyphenGI0PFUxnrUOUWFD3R7XUf0KUVx_UTCk6eL5Dt4M9i52MpY70LKBknP7iNAwGJlk6txD6fFsn/s1600/cb+-+makaroniki+malinowe+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOR_1h3j4hTlP0AQBqK_86iIe1XcCX0rlWLXSCdQxVWqmD4sJwPmwGdbIRnFDopU7TVEhyphenhyphenGI0PFUxnrUOUWFD3R7XUf0KUVx_UTCk6eL5Dt4M9i52MpY70LKBknP7iNAwGJlk6txD6fFsn/s640/cb+-+makaroniki+malinowe+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
I kolejne Święta! Na Wielkanoc jak co roku upiekłam chałkę, moje ukochane Hot Cross Buns, bez których nie wyobrażam sobie Wielkiej Soboty. Uwielbiam zapach jaki rozchodzi się po domu jak piekę te pyszne bułeczki (przepisy można znaleźć w zakładce "Wielkanoc"). Staram się nie przygotowywać zbyt dużo bo tłumów nie goszczę, a jestem wrogiem marnowania się jedzenia. Nowością w tym roku są makaroniki :-) Nie jest to typowo świąteczny wypiek, ale mój mąż już od kilku tygodni męczył żebym upiekła mu właśnie makaroniki. No, a że akurat wiedziałam, że będę mieć białka (z którymi zazwyczaj nie bardzo wiem co zrobić), więc dokupiłam jeszcze parę składników i upiekłam pierwsze w życiu makaroniki! Daleko im do ideału ale są pyszne i jestem ogromnie dumna :-) Przepis znalazłam <a href="https://www.mojewypieki.com/przepis/malinowe-makaroniki">tutaj</a> u Doroty, której przepisy są rewelacyjne. Zdecydowanie będę doskonalić swoje umiejętności makaronikowe :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis podaję za Dorotą:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Malinowe makaroniki </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>na bezie włoskiej</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
150 gr mielonych migdałów</div>
<div style="text-align: justify;">
150 gr cukru pudru</div>
<div style="text-align: justify;">
120 gr białek w temp. pokojowej (podzielone na pół 60 gr i 60 gr)</div>
<div style="text-align: justify;">
185 gr cukru (150 gr i 35 gr)</div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr wody</div>
<div style="text-align: justify;">
czerwony barwnik w paście/żelu</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>nadzienie:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
250 gr serka mascarpone (w temperaturze pokojowej)</div>
<div style="text-align: justify;">
70 gr białej czekolady roztopionej</div>
<div style="text-align: justify;">
40 gr malin (ja użyłam dwa razy więcej, maliny były mrożone, po rozmrożeniu odsączyłam płyn)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Migdały i cukier puder umieścić w
malakserze. Zmiksować do połączenia, przez około 2 minuty. Przesiać
przez bardzo drobne sitko do większego naczynia usuwając wszelkie
większe kawałki migdałów (w to miejsce dosypać nowych, drobniejszych,
zazwyczaj jest to około 1 łyżeczki). Dodać 60 g białek, dokładnie
wymieszać. Dodać dowolną ilość barwnika, wymieszać.</div>
<div style="text-align: justify;">
W misie miksera umieścić dodatkowe 60 g
białek (misa powinna być sucha, bez śladów tłuszczu, białka idealnie
oddzielone od żółtek). Obok w małym kubeczku przygotować 35 g cukru.</div>
<div style="text-align: justify;">
W małym garnuszku umieścić 150 g cukru i
50 ml wody. Wymieszać, zagotować. W garnuszku umieścić termometr
cukierniczy i gotować na średniej mocy palnika (ważne: nie mieszając ani
razu!) do osiągnięcia na nim temperatury 118ºC (245ºF). </div>
<div style="text-align: justify;">
W międzyczasie, gdy syrop dochodzi do
temperatury 100ºC (210ºF) zacząć ubijać białka. Białka ubijać jak na
bezy - do sztywności, pod koniec miksowania dosypując cukier, łyżeczka
po łyżeczce, cały czas miksując. Gdy syrop osiągnie wymaganą temperaturę
natychmiast ściągnąć go z palnika i powoli, cienką strużką wlewać syrop
cukrowy do ubijanych białek (ubijamy na razie na małych obrotach -
tylko podczas wlewania syropu cukrowego, by nie znalazł się na ściankach
misy, ale w samych białkach, następnie obroty zwiększamy do
maksymalnych), nie zaprzestając miksowania. Miksowanie kontynuować przez
5 - 8 minut do wystudzenia bezy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Gotową włoską bezę dodawać do
przygotowanej masy migdałowej, w trzech turach, dokładnie mieszając.
Masa będzie robiła się rzadsza z każdym zamieszaniem, a w rezultacie
powinna swobodnie opadać ze szpatułki w postaci gęstej, błyszczącej
wstążki. Uwaga: zbyt długo mieszana masa może spowodować rozlewanie się
makaroników na macie; zbyt krótko - ciasto będzie zbyt gęste. <strong>To jest najtrudniejszy etap w wykonaniu makaroników na bezie włoskiej</strong>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Blachę do ciasteczek wyłożyć matą
teflonową lub niewoskowanym papierem do pieczenia (będą potrzebne
przynajmniej 3 blaszki). Gotowe ciasto makaronikowe przełożyć do rękawa
cukierniczego z okrągłą tylką. Trzymając tylkę prostopadle do blachy
wyciskać na blachę makaroniki o średnicy około 3 cm (mini - makaroniki
około 2 cm), pozostawiając pomiędzy nimi spore odstępy. Po wyciśnięciu,
odstawić makaroniki do wysuszenia - przy dotyku nie powinny się kleić, a
na ich powierzchni powinna utworzyć się cienka skorupka. Ten proces
zależy od wilgotności powietrza i może trwać od 20 - 60 minut (u mnie 60
minut). Czasu suszenia nie należy wydłużać 'na wszelki wypadek',
ponieważ skorupka makaroników będzie zbyt gruba.</div>
<div style="text-align: justify;">
Piec w temperaturze 160ºC z termoobiegiem
przez około 12 - 15 minut (mniejsze makaroniki pieczemy krócej, większe
dłużej). Makaroniki nie powinny się zarumienić. Jeśli tak się dzieje,
temperaturę należy obniżyć i wydłużyć czas pieczenia. Upieczone wyjąć z
piekarnika, pozostawić na macie lub papierze do pieczenia do<strong> całkowitego wystudzenia</strong>. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mnie wyszło 120 małych makaroników (ok. 3 cm średnicy) - 3 duże blachy!</div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowujemy krem malinowy - Serek mascarpone zmiksować z roztopioną czekoladą i malinami. Odstawić
na chwilę do lodówki do zgęstnienia. Gęstość kremu można regulować
dodając do niego więcej roztopionej czekolady. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Gotowe makaroniki przekładać malinowym kremem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przepyszne!!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-39622789416256203112018-12-16T14:58:00.000+01:002018-12-16T14:58:13.751+01:00Świąteczna nalewka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjohi6kAQzj4_bpSM39YEZr8qtjA5xfM72hJkxKiyym5uxTUEd61Db5XLrWaTB1R9t6FG9ghz6pXCOWP6Iwlp_SLts3QlFOWS2uq78zHlPNyCkBit_0pG0bH4dYNSz7LN6Xp9UPBWhdDt_g/s1600/cb+-+nalewka+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjohi6kAQzj4_bpSM39YEZr8qtjA5xfM72hJkxKiyym5uxTUEd61Db5XLrWaTB1R9t6FG9ghz6pXCOWP6Iwlp_SLts3QlFOWS2uq78zHlPNyCkBit_0pG0bH4dYNSz7LN6Xp9UPBWhdDt_g/s640/cb+-+nalewka+s.jpg" width="425" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W tym roku postanowiłam przygotować na Boże Narodzenie aromatyczna świąteczną nalewkę. Dwa miesiące temu wrzuciłam do dużego słoja różne pyszności i teraz tylko zostało zlać do buteleczek i gotowe!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Nalewka świąteczna</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do dużego słoja wrzucamy:</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr rodzynek</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr suszonej żurawiny</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr suszonych śliwek</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr suszonych moreli</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr suszonych wiśni</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr suszonych fig</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr suszonych daktyli</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr orzechów włoskich</div>
<div style="text-align: justify;">
2 świeże pomarańcze pokrojone w plastry (wcześniej dobrze umyte i sparzone)</div>
<div style="text-align: justify;">
200 gr miodu (według uznania - do smaku)</div>
<div style="text-align: justify;">
kilka goździków</div>
<div style="text-align: justify;">
2 całe gwiazdki anyżku</div>
<div style="text-align: justify;">
2 laski cynamonu</div>
<div style="text-align: justify;">
1 litr wódki</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lekko zakręcamy i zostawiamy na co najmniej 6 tygodni. Po tym czasie zlewamy alkohol, przecedzamy przez ściereczkę i zlewamy do buteleczek. Gotowe.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pyszne owoce można użyć do deserów :-)))</div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-9996861969554338622018-07-20T15:35:00.002+02:002018-07-20T15:35:59.161+02:00rewelacyjna płaszczka z patelni w sosie maślanym z kaparami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimAkpNSGcGyJqZvmNojWGm4vs7Ax4UeRDVBmV8I4yRyNZC8ScwEUieq7914VFskIsYzJnSVHkr8BiBW-kPzgP-e5vKg1RmoUwCvze-vnec4pQU7wDaJfRSkCfELpLrh8NGWg-6vagfZtH1/s1600/cb+-+plaszczka+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimAkpNSGcGyJqZvmNojWGm4vs7Ax4UeRDVBmV8I4yRyNZC8ScwEUieq7914VFskIsYzJnSVHkr8BiBW-kPzgP-e5vKg1RmoUwCvze-vnec4pQU7wDaJfRSkCfELpLrh8NGWg-6vagfZtH1/s640/cb+-+plaszczka+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zaglądnęłam dziś do Auchan-a i co widzę na stoisku z rybami?.... cudowną płaszczkę! Gdyby nie to, że kilka lat temu jedliśmy fantastyczną płaszczkę w Penangu, to pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi. Pierwszy raz widzę w sklepie w Polsce płaszczkę, więc od razu wzięłam porcję. Nie jest to cała ryba a jej fragment, a dokładnie mówiąc są to płetwy, już bez skóry, tylko przyrządzić i można rozkoszować się tą bardzo delikatną rybą. W grubszej części u góry jest malutka chrząstka od której rozchodzą się jak wachlarz długie cienkie chrząstki. Po obu stronach jest delikatne białe mięso. Smażąc płaszczkę trzeba pilnować czasu, zbyt długa obróbka termiczna może spowodować, że z delikatnego mięsa zrobi się coś gumowatego. Przepis znalazłam <a href="https://www.bbc.com/food/recipes/skatewingwithcaperbe_84248">tutaj</a>. Gorąco polecam!!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Płaszczka z patelni w sosie maślanym z kaparami</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 porcja płaszczki ok 750 gr </div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki mąki</div>
<div style="text-align: justify;">
3 łyżki oleju</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki masła</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>sos maślany:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
50-70 g masła</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki soku z cytryny (świeżo wyciśniętego)</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki kaparów</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rybę płuczemy pod bieżącą wodą i wycieramy ręcznikiem papierowym. Kroimy na 2-3 porcje. Lekko solimy po obu stronach i obtaczamy w mące. Na dobrze rozgrzaną patelnie wlewamy olej i dodajemy masło, układamy rybę i smażymy około 3 do 4 minut z każdej strony (zależy od grubości ryby). W tym samym czasie w rondelku podsmażamy masło aż nabierze lekko brązowego koloru, dodajemy wtedy sok z cytryny i opłukane kapary. Chwilę jeszcze trzymamy na ogniu mieszając i sos mamy już gotowy. Usmażoną rybę przekładamy na talerz, polewamy sosem i podajemy z bagietką i na przykład z miską sałat z vinegretem. Przepyszny obiad gotowy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-71473708361239202292018-04-25T22:19:00.001+02:002018-04-25T22:19:25.389+02:00Florencja<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzzN_oP5sHOZwOdNaS67pZWj8sJeZJCSzYCafWIfjQgEsVYe46GIu1eU54UFISO9gcQfaGY4l5s6jMV7EO1P-kf0Klm_nlXWjOVUVXRQE2NgNpzVdde1nrkfD6l-EUl1LPyZWTy4ALY2wM/s1600/cb+-+FI+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="511" data-original-width="1000" height="324" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzzN_oP5sHOZwOdNaS67pZWj8sJeZJCSzYCafWIfjQgEsVYe46GIu1eU54UFISO9gcQfaGY4l5s6jMV7EO1P-kf0Klm_nlXWjOVUVXRQE2NgNpzVdde1nrkfD6l-EUl1LPyZWTy4ALY2wM/s640/cb+-+FI+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnie dni naszej podróży spędziliśmy pod Florencją. Oczywiście obeszliśmy całą Florencję, odwiedziliśmy stare kąty i nie obeszło się bez paru wizyt na moim ulubionym targu - Sant'Ambrogio. We Florencji praktycznie nie ma miejsc bez turystów ale są takie gdzie jest ich ciut mniej. I tak jest w tym przypadku. Sant'Ambrogio to duży kryty targ, gdzie sprzedawane są mięsa, sery, ryby, wędliny itp, zaś na zewnątrz świeże warzywa i owoce. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAW5BDOdcqd0n9wqQ1P9hfQT3GNOGSUks5WRs-Cu0xZZhSDYVmpO6Z7UUhvJTLnsnv4foXYSsPO-wp7Jay1afAHGT-ffNEh5sGVnaYcE7hqUwtDqOnG9cLafJWxYqPArF42f8kC6yFiWyA/s1600/cb+-+mercato+S.A.+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAW5BDOdcqd0n9wqQ1P9hfQT3GNOGSUks5WRs-Cu0xZZhSDYVmpO6Z7UUhvJTLnsnv4foXYSsPO-wp7Jay1afAHGT-ffNEh5sGVnaYcE7hqUwtDqOnG9cLafJWxYqPArF42f8kC6yFiWyA/s640/cb+-+mercato+S.A.+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogłam oprzeć się pokusie i oczywiście kupiłam kawałek pysznej kremowej gorgonzoli ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDTzs2jGEukcdplqyp9Pjd9w6T56af0TFxrfi6wodL-UTMREYcQAolp9pYXmUDtNmVjuucXaSd6-DsOCSYzO5Bbj2GJ9D_f-OZlM24SAUYx_4wP1WEtaWHzLYtg7w4wUuVi_v3R876XJK2/s1600/cb+-+mercato+S.A.+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDTzs2jGEukcdplqyp9Pjd9w6T56af0TFxrfi6wodL-UTMREYcQAolp9pYXmUDtNmVjuucXaSd6-DsOCSYzO5Bbj2GJ9D_f-OZlM24SAUYx_4wP1WEtaWHzLYtg7w4wUuVi_v3R876XJK2/s640/cb+-+mercato+S.A.+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W samym środku hali jest trattoria da Rocco, którą od 50 lat prowadzi uroczy starszy pan. Idealne miejsce by zjeść pyszne proste jedzenie w towarzystwie Włochów i też oczywiście turystów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo3HvjTMpHAj-ZSzoaYr-FDX68Ye2OqrTOfn6Dm-7m01cSWXhq7Dgo3kvNAmiwpJcpaij0ZvzZcpqY5xMEESUXy9pLUFpF8txEQrHmMK22CWsc6zkC7w9PdA6GmVPjNZEBQFHSBk2DB0oO/s1600/cb+-+St.+Ambrogio+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="660" data-original-width="1000" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo3HvjTMpHAj-ZSzoaYr-FDX68Ye2OqrTOfn6Dm-7m01cSWXhq7Dgo3kvNAmiwpJcpaij0ZvzZcpqY5xMEESUXy9pLUFpF8txEQrHmMK22CWsc6zkC7w9PdA6GmVPjNZEBQFHSBk2DB0oO/s640/cb+-+St.+Ambrogio+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
My zamówiliśmy makarony, zwłaszcza moje danie przypadło mi do gustu :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4IPJAhRRQvcHfTT0oSuHH_JRqWYKUIvqp00jxkBnYyzwZcodnjz1ygI9v52EduosxKz6eiAkniWsmc3Z_OmO_BgAI0ce3aqixMGNyQXyjoekndCjnU_OMpB326V6wR6J-rvPvpRK9Gmpx/s1600/cb+-+San+Ambroggio+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4IPJAhRRQvcHfTT0oSuHH_JRqWYKUIvqp00jxkBnYyzwZcodnjz1ygI9v52EduosxKz6eiAkniWsmc3Z_OmO_BgAI0ce3aqixMGNyQXyjoekndCjnU_OMpB326V6wR6J-rvPvpRK9Gmpx/s640/cb+-+San+Ambroggio+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A tuż obok kościoła Sant'Ambrogio, dosłownie kilkadziesiąt metrów od targu można spotkać kolejną ikonę i legendę tej okolicy, kolejnego pana który również od blisko 50 lat sprzedaje tu codziennie (prócz niedziel) klasyczne toskańskie flaczki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHENIob1ce6eaj8FDQv8kxordYkYivMSGs5bLdRuwYzvC3o2RNcx9GwTYA5pjI-CVahEaSiouusC1thqJTjQAxNuMudOeIFq_Cg_mRoGObcKZYm_VjzFlhPafoqT-HUpD0w3T5TF8EWRA0/s1600/cb+-+trippa+e+lampredotto+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHENIob1ce6eaj8FDQv8kxordYkYivMSGs5bLdRuwYzvC3o2RNcx9GwTYA5pjI-CVahEaSiouusC1thqJTjQAxNuMudOeIFq_Cg_mRoGObcKZYm_VjzFlhPafoqT-HUpD0w3T5TF8EWRA0/s640/cb+-+trippa+e+lampredotto+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Od bardzo dawna nosiłam się z zamiarem popróbowania flaczków po florentyńsku i żołądków i w końcu tym razem zasiedliśmy i zamówiliśmy wszystko z menu - czyli trzy pozycje: trippa alla fiorentina, lampredotto con patate i panino lampredotto a do tego szklaneczka czerwonego toskańskiego wina. Smakowało rewelacyjnie. Flaczki (trippa) i żołądki (lampredotto) duszone w sosie pomidorowym z pikantnymi dodatkami i ze świeżą chrupiącą bułką były przepyszne! Zdecydowanie wrócimy tam jeszcze kiedyś.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poniżej trippa alla fiorentina.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiW5EwKLi2Lcb4oibIw-hrRNpjgcRqbsiY1GjHMNbPFkmhB6dLi-KgXaOyohRunRBctMtyrFd8NBGdZ9hdF5TLSD1qnIXNwHBDDF6ad51EpTAo9AadlhkxRoz3zh0meZcQAJ0UR2P4ycY-/s1600/cb+-+trippa+fiorentina+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiW5EwKLi2Lcb4oibIw-hrRNpjgcRqbsiY1GjHMNbPFkmhB6dLi-KgXaOyohRunRBctMtyrFd8NBGdZ9hdF5TLSD1qnIXNwHBDDF6ad51EpTAo9AadlhkxRoz3zh0meZcQAJ0UR2P4ycY-/s640/cb+-+trippa+fiorentina+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I lampredotto w obu postaciach - w sosie pomidorowym z ziemniaczkami oraz w formie kanapki (panino).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5HmWtEdToC5LaKsQCuaKD53QNWBlL49mqkD8MPIF7f_L-L0Au-MKROmvzDCtbQT1LgZrdneHMaKdYUbdoOLgkxwUptA1URrbk9Qb5HFr3-St3NFf6jd8G8i-QuX9cKFJGrGjkvD0f85tD/s1600/cb+-+lampredotto+con+patate+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5HmWtEdToC5LaKsQCuaKD53QNWBlL49mqkD8MPIF7f_L-L0Au-MKROmvzDCtbQT1LgZrdneHMaKdYUbdoOLgkxwUptA1URrbk9Qb5HFr3-St3NFf6jd8G8i-QuX9cKFJGrGjkvD0f85tD/s640/cb+-+lampredotto+con+patate+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF5MC4g8EO-ZbdtMdh1G8kMP1M2SCYdJaijHDr3hNOQpEOninEGeDn2iK9INieFI16BHVzOwFaKA-ofAejZC_BU0boLrnNykzwLdm-KcvA0tzzjCdXC-My_djbDSnc6mhXH_4TCm5YZHLx/s1600/cb+panino+con+lampredotto+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF5MC4g8EO-ZbdtMdh1G8kMP1M2SCYdJaijHDr3hNOQpEOninEGeDn2iK9INieFI16BHVzOwFaKA-ofAejZC_BU0boLrnNykzwLdm-KcvA0tzzjCdXC-My_djbDSnc6mhXH_4TCm5YZHLx/s640/cb+panino+con+lampredotto+s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-28878309629704617592018-04-21T17:58:00.000+02:002018-04-21T17:58:07.963+02:00Pienza i okolice<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM6IcYJ79s6YmEESOukym-UPpgtmXBdJu3bwkEouR2-TeLTrmrxakQYq2j0qrpdVoHD3tfkGspgmigNfH0AHkz7LFLwd1ccJMJz0OdNN0m_rGhWt-l5SxnBNTEOlz-UOwlWoRaNx5P7o2k/s1600/Pienza+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1128" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM6IcYJ79s6YmEESOukym-UPpgtmXBdJu3bwkEouR2-TeLTrmrxakQYq2j0qrpdVoHD3tfkGspgmigNfH0AHkz7LFLwd1ccJMJz0OdNN0m_rGhWt-l5SxnBNTEOlz-UOwlWoRaNx5P7o2k/s640/Pienza+1s.jpg" width="452" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pienza to bez wątpienia moje ulubione miejsce w Toskanii. To małe miasteczko zostało zaprojektowane w całości w XV wieku jako idealne miasto renesansowe. A wszystko to dzięki papieżowi Piusowi II, który urodził się tutaj i postanowił stworzyć coś niezwykłego. I bez wątpienia udało mu się. Ciągle tu wracam i choć pewnie znam tu prawie każdy kamień, to nie wyobrażam sobie podróży do Toskanii bez kilku dni tutaj. Do tego bardzo blisko stąd do Montepulciano, Montalcino, San Quirico i bardzo wielu innych przepięknych miejsc. Każde z nich słynie z wina, pysznej oliwy, miodów i oczywiście serów pecorino. Nie obeszło się bez zakupów..... ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
Specjalnościami tego rejonu są bez wątpienia "cinghiale" czyli dzik, najczęściej podawany tu w formie sosu (ragu) wraz z lokalnym ręcznie robionym makaronem "pici", ser pecorino i wędliny podawane z lokalnym winem na zakąskę, domowe tagliatelle z truflami (niesamowite po prostu!!!!) i na deser "cantucci" z "vin santo", czyli ciasteczka z migdałami oraz pyszne słodkie wino.</div>
<div style="text-align: justify;">
My po raz kolejny skusiliśmy się na bistecca fiorentina, kolejna specjalność toskańska. Befsztyk ten robi się z mięsa specjalnej rasy krów (chianina). Steki mają około 3 cm grubości i ważą średnio od 1 do 1,8 kilograma. Klasycznie piecze się je bardzo krótko tak by w środku mięso było surowe i bardzo krwiste, do tego pieczywo i ewentualnie sałatka. Tym razem skusiliśmy się na stek większy :-) Był pyszny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbJeEj7N_EIpz_mSHMGWKC08MlS0VM-73PM9o01loMkYMETulTipeKK3aX9fvMB7kXFu1DH3MWuRqyxfc6vqRrJctdFqoAx4i9V4EmcMEOjnBnnoIVw-UDIT12sunrhG5LQpuC-FOZUswR/s1600/cb+-+Bisteca+F.+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="657" data-original-width="1000" height="420" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbJeEj7N_EIpz_mSHMGWKC08MlS0VM-73PM9o01loMkYMETulTipeKK3aX9fvMB7kXFu1DH3MWuRqyxfc6vqRrJctdFqoAx4i9V4EmcMEOjnBnnoIVw-UDIT12sunrhG5LQpuC-FOZUswR/s640/cb+-+Bisteca+F.+s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na tą wyjątkową kolację wybraliśmy się do Montepulciano, do restauracji <a href="https://www.acquacheta.eu/">"Aqua Cheta"</a>, którą poleciła nam zaprzyjaźniona Włoszka. Wielbicieli steków gorąco zachęcam żeby się tam wybrać bo warto. Należy jedynie pamiętać o wcześniejszej rezerwacji, bo wolnych miejsc nigdy nie ma. No i przy okazji można zwiedzić to jedno z najbardziej znanych miasteczek we Włoszech i skosztować słynnego wina (Nobile di Montepulciano).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXR5-8EgUGGQ2uOZQhC-IqEGQYuZUzKB9hBTkhgZ_ywllStB8rJRTV9jzmKSDzL7VDe9hArAq28XtsQHAOUO69VUW6Iaba57fyyWRvQTfpEdUysXWz573jtPKB3_2lqMu9Gamq45dFIseC/s1600/cb+Pienza+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="666" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXR5-8EgUGGQ2uOZQhC-IqEGQYuZUzKB9hBTkhgZ_ywllStB8rJRTV9jzmKSDzL7VDe9hArAq28XtsQHAOUO69VUW6Iaba57fyyWRvQTfpEdUysXWz573jtPKB3_2lqMu9Gamq45dFIseC/s640/cb+Pienza+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-55069480298561774062018-04-17T17:24:00.004+02:002018-04-17T17:24:37.943+02:00Bolonia inaczej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjkX7o7NshxLZ9P48jyMUgmvwpYWtOb53u4L6neWOJUKwf1Zcb2BqN6OgmutIaqSmtk_q0p8XN87ak3MzehXDcW0vAHWNgQ7m2NLkfqEe1OJ7jzCgAXDE34W533Bvcda9FEHNPpaX0zAs8/s1600/cb+-+piadina+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjkX7o7NshxLZ9P48jyMUgmvwpYWtOb53u4L6neWOJUKwf1Zcb2BqN6OgmutIaqSmtk_q0p8XN87ak3MzehXDcW0vAHWNgQ7m2NLkfqEe1OJ7jzCgAXDE34W533Bvcda9FEHNPpaX0zAs8/s640/cb+-+piadina+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Bolonia ogromnie mi się spodobała bo po pierwsze nie ma masy turystów!!! Kilometrami ciągną się arkadowe podcienia, niezwykle wygodne do spacerowania (kto spacerował trochę np. po Florencji wie o czym mówię). Bardzo tu dużo też knajp, kafejek i innych ciekawych miejsc. No i bardzo smaczne jedzenie! Wśród różnych nowości popróbowaliśmy "piadinę" (na zdjęciu u góry) - cienki placek (coś jakby podpłomyk), przygotowany jak kanapka - z warzywami, wędliną czy serem i do tego podano nam przepyszną pikantną salsę :-) Sam placek podaje się lekko podgrzany i chrupiący. Ogromnie nam smakowało. Pianina jest jedną ze specjalności regionu Emilia Romania, a wywodzi się z Rawenny.</div>
<div style="text-align: justify;">
W Bolonii do kilku bardzo fajnych miejsc. Pierwsze niełatwo znaleźć ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCUFyGB6vek9GmHe-ieCqFPt5nRk8dsdeNH_-fgIr1i2g2KWaInSWpfeO0DUiYIJoCTvNuqwhzDuYXANJq64vpmjA0WuMlYWJy4YNIIxL8wMEOQtADV19QHm7iQRlsyfUgdnD-J7vUaaOn/s1600/cb+osteria+del+sole+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1013" data-original-width="760" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCUFyGB6vek9GmHe-ieCqFPt5nRk8dsdeNH_-fgIr1i2g2KWaInSWpfeO0DUiYIJoCTvNuqwhzDuYXANJq64vpmjA0WuMlYWJy4YNIIxL8wMEOQtADV19QHm7iQRlsyfUgdnD-J7vUaaOn/s640/cb+osteria+del+sole+s.jpg" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To zupełnie nierzucające się w oczy wejście prowadzi do najstarszej ostrii w mieście. Już od końca XIV wieku sprzedawane tu jest nieprzerwanie wino. A mowa o "Osterii del Sole", w samym sercu Bolonii. Do dziś sprzedają tu jedynie wino (i piwo). Miejsce kultowe z wyjątkową atmosferą, zupełnie bez zadęcia. Każdy może przynieść sobie zakąskę do wina wedle swojego upodobania. Wyskoczyłam na chwilkę i parę metrów dalej na rogu w cudownym niedużym sklepie z wszelakimi lokalnymi pysznościami (zdjęcie poniżej) kupiłam sery i wędliny a obok w piekarni chrupiącą bułkę. Rozłożyliśmy się z naszymi zakupami na stole (podobnie jak i kilka innych osób) i zagryzaliśmy popijając lokalne wino. Moim zdaniem warto spędzić parę godzin trochę inaczej, bo takie chwile zostają w pamięci na długo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghi3aqLRsc1JkZmYxKnldffmfpCyEJLzKsq8wgYKRxamhyphenhyphenFFEowL5H4DHJI9EqeUKnM1ZIrKdzGCIZ0qzg03ZK_tuu3eybGKlpFBa4vZvx2uYN3zZxZfZV91FjNtAQmtepvZ1rTafuPnLy/s1600/cb+-+sklep+1+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghi3aqLRsc1JkZmYxKnldffmfpCyEJLzKsq8wgYKRxamhyphenhyphenFFEowL5H4DHJI9EqeUKnM1ZIrKdzGCIZ0qzg03ZK_tuu3eybGKlpFBa4vZvx2uYN3zZxZfZV91FjNtAQmtepvZ1rTafuPnLy/s640/cb+-+sklep+1+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Trafiliśmy jeszcze na inne bardzo ciekawe miejsce - Mercato delle Erbe - którego środkowa część po renowacji pełni swoją dawną funkcję - czyli można tu kupić wszystko - warzywa, owoce, wędliny, jak na każdym placu targowym. Po obu stronach w mniejszych zadaszonych pomieszczeniach, gdzie dawniej też odbywał się handel, teraz po środku są stoliki a wkoło sprzedawcy z winem, jedzeniem na zimno i na ciepło. Wieczorem to miejsce tętni życiem do północy :-) Ogromnie się nam spodobało. Znalazłam też malutką rodzinną restaurację z rybami i owocami morza, poza centrum, nazywa się "Lo Scoglio", jedzenie bardzo dobre, niedrogie, choć wnętrze prościutkie. Rewelacyjna ośmiornica!!!!<br />
O zabytkach nie piszę, bo to każdy znajdzie z łatwością. A jest co zwiedzać :-)<br />
Do Bolonii wrócimy z pewnością :-)</div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-42072919226395285402018-04-12T21:59:00.000+02:002018-04-12T21:59:09.377+02:00Pierwszy dzień w Bolonii<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0qr_NBxnTF9etVVbyG4Yxg41nEj7kQ8lBt50_1ZxGRri3zChgfmBeF6uxMy2LmOK2ehqlRZEeUrhphLyaTqw3A5PGva970RvaZIjoNbKr53aCG6IZLdKQRdddol5gCNZEOc5tGNBWQrNf/s1600/cb+market+3s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="751" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0qr_NBxnTF9etVVbyG4Yxg41nEj7kQ8lBt50_1ZxGRri3zChgfmBeF6uxMy2LmOK2ehqlRZEeUrhphLyaTqw3A5PGva970RvaZIjoNbKr53aCG6IZLdKQRdddol5gCNZEOc5tGNBWQrNf/s640/cb+market+3s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wróciliśmy do naszej ukochanej Italii. Tym razem zatrzymaliśmy się na kilka dni w Bolonii. Dziś pierwszy spacer po mieście i prócz zabytków obowiązkowo wizyta na targu. Tu wygląda nieco inaczej bo targ to w zasadzie kilka wąziutkich uliczek, gdzie można kupić cudowne świeże owoce i warzywa jak i wszystkie specjały regionu: wędliny ze słynną mortadellą, sery - oczywiście króluje Parmiggiano, tortellini małe i duże, wino, ocet balsamiczny i wiele, wiele innych pyszności. Pachnie pięknie, nie wiadomo na co patrzeć. Prawdziwy raj dla wielbicieli dobrego jedzenia. Po spacerze degustowaliśmy lokalne wino i oczywiście tortelloni (te duże) i tortellini (malutkie) :-) Pyszności!!!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ5mfJFQ5Dfjq839CwaLOxSGr5KPIW8tIDugT9tahChE7j0w-LAhZOI5dF4jiWhiM53aklyl4pLt89WeFhkgw6h1NyFoh42w4ql-kguFwYO3mGTWQxfU8DxU-2Y191LFMRdo3JVqKk-2Uo/s1600/cb+market+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="751" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ5mfJFQ5Dfjq839CwaLOxSGr5KPIW8tIDugT9tahChE7j0w-LAhZOI5dF4jiWhiM53aklyl4pLt89WeFhkgw6h1NyFoh42w4ql-kguFwYO3mGTWQxfU8DxU-2Y191LFMRdo3JVqKk-2Uo/s640/cb+market+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0eWfz-kbDpVBfrD1dReco1RA8kWXIQ_6T_4wT5KjfDCv2q2_87zv_a0SjZ_2TR6eqGhAAFPdeanaTaJ9G6R1HsjkeCce0hViwwxwi2OfxrlAehjZWPTlMfMoKOnTXWfdsxOv84bN2fonr/s1600/cb+market+4s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="749" data-original-width="1000" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0eWfz-kbDpVBfrD1dReco1RA8kWXIQ_6T_4wT5KjfDCv2q2_87zv_a0SjZ_2TR6eqGhAAFPdeanaTaJ9G6R1HsjkeCce0hViwwxwi2OfxrlAehjZWPTlMfMoKOnTXWfdsxOv84bN2fonr/s640/cb+market+4s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghve22XL3Qb_K3pXbS5OpIIqwYGESD30GyoDw6JAbjXV_iD3UhtHVOzSBmf-o-kNViTYLvYz65z5O_NGGSk9tiG_aduAirEG_xjiDANAZCQ0vBRsvSdqvaLaNvyLzZxX1Uz_i_2vFr3deR/s1600/cb+market+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="751" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghve22XL3Qb_K3pXbS5OpIIqwYGESD30GyoDw6JAbjXV_iD3UhtHVOzSBmf-o-kNViTYLvYz65z5O_NGGSk9tiG_aduAirEG_xjiDANAZCQ0vBRsvSdqvaLaNvyLzZxX1Uz_i_2vFr3deR/s640/cb+market+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgA8KzEgyF75Zwz9YjKi51dxww30_PbLhmsFYDi9dr265OkUWTtrTG_33aQyStvfthf-ZLHZoabeXzrQWnRq1wN0BZTLbZ0pXnky7KnTCZBJTgNeaZtE6JapgXH5_OJmP15vR7zyyc_dw3/s1600/cb+market+5s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgA8KzEgyF75Zwz9YjKi51dxww30_PbLhmsFYDi9dr265OkUWTtrTG_33aQyStvfthf-ZLHZoabeXzrQWnRq1wN0BZTLbZ0pXnky7KnTCZBJTgNeaZtE6JapgXH5_OJmP15vR7zyyc_dw3/s640/cb+market+5s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście nie brakuje miejsc, gdzie można coś przekąsić :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgEAvgs0FX0iUAwHvEvQ-vhvniEeM-dY0dBIEuqq4IjTCfCA2xAvQfy8cLorn8DXGKH6L22hZbfQy41e7vV2nkqAx-2EslEbcTOvDamjfHycZviqd15Tm6o2ZiflXMRF_FIzUkuQGO0FIK/s1600/cb+market+6s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1000" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgEAvgs0FX0iUAwHvEvQ-vhvniEeM-dY0dBIEuqq4IjTCfCA2xAvQfy8cLorn8DXGKH6L22hZbfQy41e7vV2nkqAx-2EslEbcTOvDamjfHycZviqd15Tm6o2ZiflXMRF_FIzUkuQGO0FIK/s640/cb+market+6s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i na koniec tej któtkiej kulinarnej relacji mapa regionu ze specjalnościami, które się tu wytwarza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbFvJ9IgSuef_N_qKkws3U9aDyTLnl_j9DsGYgJdmt2lpMR9_AlAWtt732S583rmi1Wa9964x9Tuekg9-3j6nnBm2vbqRAo4jyDODs8s3wNSU7CQf8aEm7A2UXrHM0ySooE_YeryPVAkWN/s1600/cb+mapa+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="759" data-original-width="1000" height="484" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbFvJ9IgSuef_N_qKkws3U9aDyTLnl_j9DsGYgJdmt2lpMR9_AlAWtt732S583rmi1Wa9964x9Tuekg9-3j6nnBm2vbqRAo4jyDODs8s3wNSU7CQf8aEm7A2UXrHM0ySooE_YeryPVAkWN/s640/cb+mapa+s.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-18549732305358041892018-03-31T18:10:00.001+02:002018-03-31T18:10:59.908+02:00Hot cross buns w nowej odsłonie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivEZE7ZCVyUYyTPTFdzyBDYSlv5XjAifYgZmgM_Uh-f_u8DIUZ2n8pfUrw2wlgTbYZzBfqGZFl-10YNjWIVUU4_zLNwFWPUn7dBvR0VH-ex7MwcbRpc0oXsrpbckTzEXicoJs1DgUoCJUe/s1600/cb+hot+cross+buns+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="673" data-original-width="1000" height="430" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivEZE7ZCVyUYyTPTFdzyBDYSlv5XjAifYgZmgM_Uh-f_u8DIUZ2n8pfUrw2wlgTbYZzBfqGZFl-10YNjWIVUU4_zLNwFWPUn7dBvR0VH-ex7MwcbRpc0oXsrpbckTzEXicoJs1DgUoCJUe/s640/cb+hot+cross+buns+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d;">W pierwszej kolejności życzę wszystkim tu zaglądającym radosnych i smakowitych Świąt Wielkanocnych !!!!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
U mnie jak co roku pojawiły się tradycyjne angielskie bułeczki wielkanocne, tak zwane "Hot cross buns". To już kolejny przepis który wypróbowuję i muszę przyznać że chyba jak dotąd to najlepszy. Bułeczki wyszły nie tylko bardzo aromatyczne i smaczne ale są również leciuteńkie i puszyste. A przepis jest autorstwa świetnego angielskiego piekarza <a href="https://www.bbcgoodfood.com/recipes/2066661/hot-cross-buns">Paula Hollywooda</a> i gorąco polecam go wypróbować, niekoniecznie na święta. Palce lizać :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Hot cross buns</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
300 ml tłustego mleka (temp. pokojowa)</div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr masła</div>
<div style="text-align: justify;">
500 gr mąki pszennej chlebowej (lub zwykłej jeśli ktoś nie ma)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka soli</div>
<div style="text-align: justify;">
75 gr drobnego cukru do wypieków</div>
<div style="text-align: justify;">
7 gr drożdży instant (użyłam 20 gr świeżych)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 jajko</div>
<div style="text-align: justify;">
75 gr rodzynek (użyłam malutkich angielskich currants)</div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr mieszanej skórki kandyzowanej (pomarańcza, cytryna)</div>
<div style="text-align: justify;">
skórka otarta z 1 pomarańczy (uprzednio dobrze umytej!!!)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka cynamonu mielonego (nie przepadam za cynamonem, użyłam angielskiej mieszanki "mixed spice")</div>
<div style="text-align: justify;">
1 jabłko, obrane i drobniutko pokrojone (kawałeczki wielkości małych rodzynków)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>do zrobienie krzyżyków:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
ok 75 gr mąki pszennej zwyczajnej</div>
<div style="text-align: justify;">
ok 100 gr wody</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>do glazurowania po upieczeniu:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
kilka łyżek dżemu morelowego lub jak u mnie - syrop :50 gr cukru i 50 gr wody.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Masło roztapiamy w malutkim rondelku, dodajemy do mleka.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do miski przesypujemy mąkę, sól, cukier (ja w części cukru uaktywniłam szybciutko drożdże). Dodajemy następnie, mleko z masłem, drożdże, jajko i wyrabiamy dokładnie - u mnie mikserem (z hakiem do ciasta kilka minut). Dodajemy startą skórkę z pomarańczy, bakalie i jabłko i wyrabiamy jeszcze parę minut. Moje ciasto na tym etapie było zbyt luźne więc dosypałam nieco więcej mąki. Ciasto przekładamy do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. Po godzinie odgazowujemy (składamy ciasto by usunąć bąbelki powietrza) i ponownie przykrywamy w misce na godzinę. Ciasto ponownie składamy i dzielimy na 16 porcji, formujemy okrągłe bułeczki i układamy je na blasze przykrytej papierem do pieczenia (w odstępie około 1 - 1 1/2 cm). Gdy bułeczki wyrosną (ok 45 minut) mieszamy mąkę z wodą do zrobienia krzyżyków. Masa powinna mieć gęstość gęstej śmietany, niezbyt lejąca. Masę przekładamy do woreczka, zawiązujemy, odcinamy koniuszek i robimy na bułeczkach krzyżyki. Tak przygotowane bułki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 C na około 15-20 minut. Bułeczki obserwujemy w czasie pieczenia i gdy staną się pięknie rumiane wyciągamy. Gdy bułeczki się pieką rozpuszczamy w rondelku dżem lub robimy syrop i gorącym dżemem/syropem smarujemy bułeczki zaraz po wyjęciu z pieca, będą się wtedy pięknie lśniły. Zostawiamy do wystygnięcia. Gotowe !</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście jak wszystkie drożdżówki, najsmaczniejsze są jeszcze letnie - gorąco polecam.</div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-27711924255188355942018-02-20T15:05:00.000+01:002018-02-20T15:05:19.992+01:00Sałatka z roszponki, buraka i boczku<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLnsby7-YghozSN4mp6RToutl6zKC4VX68wST2bZ1ifSXU0tnWKMBzQTsKni0G1XA5rfNcivKgrpREKxSC-y4LxHfUBZgefYnWuRxFFS0mhW-mJ-X1yOwwawyMXB3BZizMirjCxgMrwyDB/s1600/cb+-+b+salad+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="810" data-original-width="1000" height="518" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLnsby7-YghozSN4mp6RToutl6zKC4VX68wST2bZ1ifSXU0tnWKMBzQTsKni0G1XA5rfNcivKgrpREKxSC-y4LxHfUBZgefYnWuRxFFS0mhW-mJ-X1yOwwawyMXB3BZizMirjCxgMrwyDB/s640/cb+-+b+salad+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kolejna sałatka i znowu buraczki. Upiekłam nieco więcej i jednego wykorzystałam dzisiaj. Pomyślałam że boczek i ser swietnie się z burakiem i listkami skomponują. Można dodać orzechów włoskich lub prażonych pestek z dyni, będzie bardziej chrupiąca. Poniżej proporcje dla 2-3 osób.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Sałatka z roszponki, buraka i boczku</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 większy burak (kupiłam podłużny),</div>
<div style="text-align: justify;">
2 duże garście roszponki</div>
<div style="text-align: justify;">
kawałek sera typu blue</div>
<div style="text-align: justify;">
3-4 plastry boczku</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>sos:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki oliwy</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżka oleju z pestek dyni</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki świeżego soku z cytryny</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżki miodu</div>
<div style="text-align: justify;">
sól/pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Buraka dokładnie myjemy i owijamy w folię aluminiową i pieczemy w 180 C przez około 1 godzinę, odwijamy z folii i studzimy (można wrzucić do zimnej wody). Gdy przestygnie obieramy. Boczek kroimy w słupki i smażymy na patelni aż lekko się zrumieni. Mieszamy składniki sosu w miseczce (ostrożnie z solą, bo i ser i boczek są już słone). Wszystkie składniki ukłądamy na talerzach i polewamy sosem. Podajemy z pieczywem. Gotowe! Smacznego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-34465781831627024892018-02-17T13:56:00.001+01:002018-02-17T17:03:40.571+01:00Sałatka z gruszką<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUrTxEKLGRNe5GZEm_yuB6a88o_wRP6xILmE-3hQc6MnQFDWpJq_MvyRceh4L3cBCOR5G3p5RIgT4pnvYA0FMg5Oxz2FAR5p_xdC7xKwWzxl11EyTJ_dSDj9-iEGhiKftiztj2PnD6LVaH/s1600/cb+-+salad+2+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUrTxEKLGRNe5GZEm_yuB6a88o_wRP6xILmE-3hQc6MnQFDWpJq_MvyRceh4L3cBCOR5G3p5RIgT4pnvYA0FMg5Oxz2FAR5p_xdC7xKwWzxl11EyTJ_dSDj9-iEGhiKftiztj2PnD6LVaH/s640/cb+-+salad+2+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Dziś kolejna sałatka. Gruszka, ser i orzechy to idealne połączenie a do tego troszkę zielonego i gotowe. I można ją przygotować w 5 minut ! Zachęcam do wypróbowania :-)<br />
Poniżej przepis dla 2 osób.<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b>Sałatka z gruszką</b></span><br />
<br />
2 garście listków (u mnie roszponka i rukola)<br />
1 gruszka dosyć twarda, obrana i pokrojona na plasterki/kawałki<br />
kawałek sera - świetna jest gorgonzola, ja użyłam sera Stilton<br />
duża garść orzechów włoskich<br />
<br />
<i>sos:</i><br />
1 i 1/2 łyżki oliwy<br />
1/2 łyżki oleju z orzechów włoskich<br />
1/2 łyżki oleju z pestek dyni<br />
łyżeczka miodu (jasnego)<br />
1/2 łyżki balsamico<br />
1 - 1 i 1/2 łyżki świeżego soku z cytryny<br />
sól/pieprz do smaku<br />
<br />
Składniki sałatki układamy na talerzu - ser rozdrabniamy palcami, całość polewamy sosem, podajemy z grzankami lub świeżym pieczywem (ciabatta byłaby idealna).<br />
<br />
Smacznego!Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-74334570419439076812018-02-13T13:39:00.001+01:002018-02-13T19:17:45.120+01:00carpaccio z buraka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjanEAmODLEfEOOfr2rA5D_Y7ykyc19_xGalbb3Fid81mAhwkyfK3r3tlNq1s1dzhnszxk6WrL7M2fx8AdmPPwuIJq_nL_gQppwyvQ6Q53FSsdldQc-XngeKbcrHwNpzmdrXLkpZ2AeIsQA/s1600/cb+-+beetroot+carpaccio+1+small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjanEAmODLEfEOOfr2rA5D_Y7ykyc19_xGalbb3Fid81mAhwkyfK3r3tlNq1s1dzhnszxk6WrL7M2fx8AdmPPwuIJq_nL_gQppwyvQ6Q53FSsdldQc-XngeKbcrHwNpzmdrXLkpZ2AeIsQA/s640/cb+-+beetroot+carpaccio+1+small.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Witajcie po dłuuuugiej przerwie :-) Myślę, że każdemu czasem przytrafia się kryzys twórczy, mnie też dopadł i w sumie myślę, że to dobrze, bo po tak długiej przerwie można stanąć przy garach z nowymi pomysłami i z entuzjazmem. Już od jakiegoś czasu nosiłam się z myślą żeby zacząć wrzucać na bloga moje różne nowości, ale zima, szarówka i generalnie brak światła stanął tu na przeszkodzie. Pomyślałam więc, że póki pogoda i światło nie sprzyjają mogę zająć się czymś lekkim i szybkim na lekki lunch i może jakoś się uda. No i oto jest bardzo smakowita sałatka a w zasadzie carpaccio z buraka. Plusem ogromnym jest to, że buraka można upiec sobie dzień wcześniej i tylko wyjąć z lodówki na godzinkę przed podaniem, żeby nie był aż tak zimny. </div>
<div style="text-align: justify;">
A dlaczego burak? I carpaccio? Kilka miesięcy temu poszliśmy na kolację do jednej z krakowskich restauracji i na przystawkę spróbowaliśmy właśnie carpaccio z buraka. I było pyszne! Zimą rozglądaliśmy się po sklepach za mandoliną (bo ręcznie nożem nigdy nie pokroję tak cieniutkich plasterków) i gdy już ją zakupiliśmy to nie było odwrotu. Dziś chcę pokazać carpaccio które znalazłam w necie<a href="http://www.leanlivinggirl.com/beetroot-carpaccio-with-caramelised-walnuts-rocket-feta/"> tutaj</a>, z drobnymi bardzo zmianami. Gorąco polecam :-) Pyszne !</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Carpaccio z buraka</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">na 3-4 porcje:</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">1 duży podłużny burak</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">małe opakowanie listków rukoli (lub jak kto woli - roszponki, rukwi...)</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">nieduży kawałek sera koziego - białego lub roladkę (ja kupiłam serek biały z miodem) </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">orzechy włoskie - garść</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">do sosu vinaigrette:</span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">2 łyżki oliwy extra vergine</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">1 łyżka octu balsamico</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">szczypta soli</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">1 łyżeczka musztardy pełnoziarnistej</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">1 łyżeczka jasnego miodu</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">2 łyżki świeżego soku z cytryny</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">Buraka dobrze myjemy, osuszamy i zawijamy w folię aluminiową. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 C na co najmniej 1 godzinę (ja piekłam około 1h i 15 minut). Aż będzie upieczony. Rozwijamy z folii i wrzucamy do bardzo zimnej wody. W tym czasie wysypujemy na blachę orzechy i pieczemy około 5 minut (w tej samej temperaturze). Koniecznie trzeba zaglądać bo gdy zaczną lekko brązowieć są już gotowe (nie chcemy żeby się spaliły bo będą gorzkie). Wyciągamy i przesypujemy do miseczki. Gdy przestygnie wyciągamy, obieramy, obcinamy końce i kroimy na cieniutkie plasterki najlepiej na mandolinie (uwaga na palce!!!). Układamy na talerzu, na środku układamy listki rukoli, posypujemy rozdrobnionym w palcach serkiem i orzechami.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">W miseczce mieszamy składniki na sos vinaigrette i koniecznie próbujemy - sos musi być słodki i wyraźnie kwaśny, żeby przełamać słodycz buraka i nadać wyrazistości naszej przystawce. Skrapiamy całość. Gotowe! Smacznego </span><b> </b></span></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-12080403220445762812016-08-17T14:33:00.001+02:002016-08-17T14:33:45.363+02:00Kokosanki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR9Kjb-M7laJEqKLLQqHCxw82fUylR-1cE74tn2gQew3hjrVEXwhhhQuYImA-eg6B0_kAiL3752-WevbJz9_IvkqZcF24QhwL5CeSTf4gZRqcPUa2swZhr8cl6BgUQHv-1RRgrhHqlg64D/s1600/cb+-+kokosanki+1+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR9Kjb-M7laJEqKLLQqHCxw82fUylR-1cE74tn2gQew3hjrVEXwhhhQuYImA-eg6B0_kAiL3752-WevbJz9_IvkqZcF24QhwL5CeSTf4gZRqcPUa2swZhr8cl6BgUQHv-1RRgrhHqlg64D/s640/cb+-+kokosanki+1+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Kokosanki zawsze kupowałam w cukierni i nie przyszło mi na myśl żeby je samej zrobić. Wczoraj robiąc porządki w szafce znalazłam worek wiórków kokosowych i po krótkich poszukiwaniach w necie szybciutko upiekłam całą blachę tych pyszności :) </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Oryginalny przepis znalazłam <a href="http://www.poezja-smaku.pl/kokosanki-z-bialek/">tutaj</a> :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Kokosanki są mięciutkie, wilgotne w środku i pysznie kokosowe :) Szybki i smaczny pomysł na wykorzystanie białek które zostają nam często w kuchni.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Kokosanki</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">300 gr wiórków kokosowych</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">85 gr masła</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">4 białka</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">85 gr cukru</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">2 łyżeczki mąki ziemniaczanej</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Wiórki przesypujemy do miski. Masło topimy w rondelku i zalewamy wiórki mieszając. Ubijamy białka na sztywno, na koniec dodajemy stopniowo cukier stale ubijając i na końcu mąkę ziemniaczaną. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. W zmoczonych wodą dłoniach formujemy kulki nieco większe od orzecha, układamy na blasze i lekko spłaszczamy. Mnie wyszło koło 30 sztuk więc trzeba układać w miarę gęsto :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;">Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 C i pieczemy około 15 minut aż się lekko zezłocą. Studzimy i gotowe :)</span></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com346tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-32933658859453696382016-08-16T19:07:00.000+02:002016-08-16T19:09:12.996+02:00Zielone curry z dorszem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ-8eMl21MblZMw7t0jvneol3Fqhak69HdiRqAgCWdAeQ36z6882LTsRX9CyvE0cKf4AKxsijhEzU20AtdU9YOxj9wb_ojriDjlgCTCCKP3RSEpzfo0HIGCbKUt-w5sDL0pcLsQ-LQ1ehL/s1600/cb++zielone+curry+12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ-8eMl21MblZMw7t0jvneol3Fqhak69HdiRqAgCWdAeQ36z6882LTsRX9CyvE0cKf4AKxsijhEzU20AtdU9YOxj9wb_ojriDjlgCTCCKP3RSEpzfo0HIGCbKUt-w5sDL0pcLsQ-LQ1ehL/s640/cb++zielone+curry+12.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wczoraj przygotowałam kolejne curry lecz tym razem tajskie. Mam w lodówce słoiczki z pastami curry, zawsze też mam pod ręką puszkę mleczka kokosowego a reszta to już drobiazg :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Postanowiłam przygotować pyszne zielone curry z zielonymi warzywami i kawałkami fileta z dorsza. O ile indyjskie curry możemy przygotować wcześniej to tajskie curry przygotowujemy tuż przed podaniem. Do tego obowiązkowo ryż jaśminowy :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Zielone curry z dorszem</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr pasty curry zielonego</div>
<div style="text-align: justify;">
1 puszka mleczka kokosowego (400 ml)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 mała cukinia (ok 15 cm długości) pokrojona na nieduże kawałki</div>
<div style="text-align: justify;">
mała garść fasolki zielonej świeżej (można dać ewentualnie mrożoną), pokrojonej na 3 cm kawałki</div>
<div style="text-align: justify;">
garść zielonego mrożonego groszku</div>
<div style="text-align: justify;">
ok 200 gr fileta z dorsza, pokrojonego na mniejsze kawałki (u mnie kostka ok 2 cm)</div>
<div style="text-align: justify;">
świeża kolendra, pokrojona niezbyt drobno</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na dużą patelnie wykładamy pastę curry i 1/3 mleczka kokosowego. Smażymy mieszając aż się rozpuści i dolewamy resztę mleczka. Gdy się zagotuje dodajemy warzywa i gotujemy na średnim ogniu aż będą prawie gotowe. Na końcu dodajemy kawałki ryby i gotujemy delikatnie mieszając jeszcze 3-4 minuty aż ryba będzie ugotowana. Na koniec posypujemy świeżą kolendrą i podajemy z ryżem jaśminowym. Smacznego :)</div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-43779210990121131502016-08-15T17:42:00.000+02:002016-08-15T17:42:21.615+02:00Curry ze słodkich ziemniaków i zielonego groszku<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_UZYaAyiLKSdZQ_KebSzRoj0voHprs7UZ0M2P_aBqchf4Ovg7dcpYxY0_5w2Qyp5Bdu4FkEUFXhg8YZ2pVN78IwGRQkgKOaUE6FSXNQFX8OSAX6Awe1kEjZ8vh_Q5Ghnfm_IjD8dFC9lI/s1600/cb+-+curry+ze+slodkiego+ziemniaka+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_UZYaAyiLKSdZQ_KebSzRoj0voHprs7UZ0M2P_aBqchf4Ovg7dcpYxY0_5w2Qyp5Bdu4FkEUFXhg8YZ2pVN78IwGRQkgKOaUE6FSXNQFX8OSAX6Awe1kEjZ8vh_Q5Ghnfm_IjD8dFC9lI/s640/cb+-+curry+ze+slodkiego+ziemniaka+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kolejne pyszne curry. Pachnące o kremowej konsystencji. Uwielbiam curry z mleczkiem kokosowym :) A raczej powinnam przyznać, że każde curry uwielbiam. Podczas mojego rocznego pobytu w Indiach zakochałam się w kuchni azjatyckiej i tak już mi zostało. Stąd często kuchnia wschodu gości na moim stole. To curry, podobnie jak i większość innych to proste danie. Jak ktoś zgromadzi sobie w domu małą kolekcję najczęściej używanych przypraw to pozostaje już tylko kupić podstawowe składniki i zabrać się do gotowania. Gorąco polecam. Oczywiście podajemy z ryżem, najlepiej z pachnącym basmati :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Curry ze słodkich ziemniaków i zielonego groszku</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki oleju</div>
<div style="text-align: justify;">
duża cebula drobno posiekana</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżeczki kminu w proszku</div>
<div style="text-align: justify;">
3 łyżeczki kolendry w proszku</div>
<div style="text-align: justify;">
1 i 1/2 łyżeczki kurkumy</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki chilli</div>
<div style="text-align: justify;">
1 puszka pomidorów (lub 2-3 duże świeże pomidory obrane ze skórki i posiekane)</div>
<div style="text-align: justify;">
2 średnie słodkie ziemniaki</div>
<div style="text-align: justify;">
1 szklanka zielonego groszku (mrożonego)</div>
<div style="text-align: justify;">
ok. 270 ml mleczka kokosowego ( z puszki)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W rondlu rozgrzewamy olej, dodajemy cebulę i smażymy mieszając aż stanie się szklista, wtedy dodajemy przyprawy i smażymy mieszając ok 30 sekund, aż poczujemy ich zapach. Wtedy dodajmy posiekane pomidory i smażymy mieszając na średnim ogniu aż powstanie sos. Słodkie ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę (ok. 2 cm) tuż przed dodaniem gdyż szybko zaczynają brązowieć. Dodajemy je do sosu, dodajemy też groszek i zalewamy mleczkiem kokosowym. Po zagotowaniu przykrywamy i dusimy co jakiś czas mieszając aż ziemniaki będą miękkie. Gotowe :)</div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-52669491905814727402016-08-14T19:43:00.000+02:002016-08-14T19:43:11.360+02:00Curry z kalafiora z soją <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5vQThRPDGIhyphenhyphenI1e5wSz8aOhW32mdIuImknOy6Ghph_Hh1UYJWx7l7ISGeGpK_IxJ4bIEf2npxjmV8SXUKHuOYS4-cmM823A7b39Ix62CRvuKCXIaPUh0nyeuvR3UGAgclikgPGVRTCCfO/s1600/cb+-+curry+z+kalafiora+1+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5vQThRPDGIhyphenhyphenI1e5wSz8aOhW32mdIuImknOy6Ghph_Hh1UYJWx7l7ISGeGpK_IxJ4bIEf2npxjmV8SXUKHuOYS4-cmM823A7b39Ix62CRvuKCXIaPUh0nyeuvR3UGAgclikgPGVRTCCfO/s640/cb+-+curry+z+kalafiora+1+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To pyszne curry zrobiłam parę miesięcy temu ale miałam problemy z lapkiem i nastąpiła dłuższa przerwa we wpisach. Mam nadzieję, że już bardziej regularnie będą pojawiać się nowe przepisy :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Curry jest proste, bardzo aromatyczne, świetne na letni obiad. Ja dodałąm kostkę sojową co oczywiście jest opcjonalne. Oczywiście podajemy z ugotowanym na sypko ryżem, najlepiej basmati :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Curry z kalafiora z soją</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 nieduży kalafior, umyty i podzielony na małe różyczki</div>
<div style="text-align: justify;">
2 cebule posiekane</div>
<div style="text-align: justify;">
pół puszki pomidorów (lub 2 duże świeże obrane ze skórki) - posiekane</div>
<div style="text-align: justify;">
parę łyżek oleju</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżka startego świeżego korzenia imbiru</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki nasion kminu</div>
<div style="text-align: justify;">
kilka świeżych listków curry (można kupić w sklepach z orientalną żywnością)</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki kurkumy</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki soli</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki ostrego chilli w proszku</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka przyprawy "garam masala"</div>
<div style="text-align: justify;">
woda </div>
<div style="text-align: justify;">
1 szklanka kostki sojowej (opcjonalnie) </div>
<div style="text-align: justify;">
świeża kolendra do posypania przed podaniem (opcjonalnie)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do rondla wlewamy parę łyżek oleju, gdy będzie gorący wrzucamy kmin, listki curry i starty imbir, smażymy mieszając dłuższą chwilę, następnie dodajemy cebulę i smażymy mieszając aż się lekko zezłoci. Dodajemy wtedy pokrojone w kostkę pomidory, kurkumę, sól i mieszając smażymy kilka minut aż powstanie sos. Dodajemy przyprawę "garam masala" i chilli i mieszamy. Wrzucamy różyczki kalafiora i smażymy w sosie mieszając 2-3 minuty. Zalewamy wodą tak by kalafior był do połowy w płynie. Lepiej nie nalać zbyt dużo, zawsze można dolać troszkę w czasie gotowania. Gotujemy aż kalafior będzie miękki. Jeśli chcemy dodać kostkę sojową dolewamy nieco więcej wody (lecz nie zbyt dużo) i wrzucamy kostkę na około 5 minut przed końcem duszenia kalafiora (gdy jest na wpół miękki). Soja wsiąknie aromatyczny sos. W razie potrzeby można dodać odrobinę wody, gdyby sosu było mało.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przed podaniem posypujemy posiekaną świeżą kolendrą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego !</div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-83680669967145376852016-04-06T18:06:00.000+02:002016-04-06T18:08:17.607+02:00szarlotka mocno jabłkowa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqqc4GZ99FdKnCU4VYQJr9oqUZmSOHNyFcTnNh46dgFXDnvhtyJwViOJAN_flPlLod1KVM-j24xDH06EhhKzLfMvEL0iHOM2anI4Z8iwQcImS3Y98wU4lkeY8uqR0W78q8-QB8Cl5oci-7/s1600/cb+-+szarlotka+1s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqqc4GZ99FdKnCU4VYQJr9oqUZmSOHNyFcTnNh46dgFXDnvhtyJwViOJAN_flPlLod1KVM-j24xDH06EhhKzLfMvEL0iHOM2anI4Z8iwQcImS3Y98wU4lkeY8uqR0W78q8-QB8Cl5oci-7/s640/cb+-+szarlotka+1s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przepis na tą przepyszną szarlotkę wyciągnęłam od kolegi, który gotuje i piecze niesamowite rzeczy. I choć robiłam już kiedyś niezbyt udane podejście do innego przepisu na szarlotkę, postanowiłam dać sobie jeszcze jedną szansę. I tym razem wyszła niesamowicie pyszna. Malutko ciasta i bardzo dużo jabłek. Można by się pokusić o określenie że jest to szarlotka dietetyczna ;) Z całego serca zachęcam do wypróbowania przepisu i jestem przekonana że wtedy i u Was zagości już na stałe. Tej szarlotce nie można się po prostu oprzeć :))))</div>
<div style="text-align: justify;">
Poniższy przepis jest na podwójną porcję ciasta na tortownicę 22 cm średnicy. Połowę ciasta której nie będziemy używać zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do zamrażalnika. Będzie jak znalazł na kolejny raz :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Szarlotka mocno jabłkowa - porcja na 2 szarlotki:</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2 szklanki mąki pszennej</div>
<div style="text-align: justify;">
3/4 szklanki cukru</div>
<div style="text-align: justify;">
250 gr masła</div>
<div style="text-align: justify;">
1 całe jajo</div>
<div style="text-align: justify;">
2 żółtka</div>
<div style="text-align: justify;">
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia</div>
<div style="text-align: justify;">
i oczywiście jabłka - szara reneta ok 1-1,3 kg na jedną szarlotkę </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do malaksera wsypujemy mąkę, cukier, proszek do pieczenia, dodajemy masło i miksujemy. Następnie dodajemy jajo i żółtka i miksujemy aż do uzyskania kuli. W razie potrzeby dodać można łyżkę zimnej wody.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ciasto wyjmujemy, dzielimy na pół, połowę zawijamy i zamrażamy a drugą połowę wkładamy na parę godzin do lodówki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przed pieczeniem nagrzewamy piekarnik do 180 C. Smarujemy tortownicę (22 cm) masłem, połową ciasta z lodówki wyklejamy spód i podpiekamy ok 20 minut aż będzie złocisty. Resztę ciasta zawijamy i wkładamy do zamrażalnika, będzie nam go łatwiej potem zetrzeć na wierzch szarlotki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Obieramy renety i ścieramy na tarce (duże oczka). Wykładamy starte jabłka następnie na podpieczony spód i na wierzch trzemy resztę ciasta która się w międzyczasie schlodzila w zamrażalniku (również na dużych oczkach).</div>
<div style="text-align: justify;">
Całość wkładamy do pieca i pieczemy ok 40 minut aż wierzch się zrumieni. Ja na ostatnie 10 minut włączam termoobieg :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Po wyjęciu z pieca zostawiamy w tortownicy aż do wystygnięcia (stawiam na kratce) i po przełożeniu na talerz posypujemy cukrem pudrem. Gotowe. Smakuje najlepiej jeszcze lekko letnia :)))</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvqJ0Y0_DswsC-9ZQsA_-tvxutcmQz0DFpyENOGwqSUyRxzUxALCsCcZ5Vq_71GdUz8WKaym7QqatWGC2isdymdSJSvvcpnI6urifm8L4ly5BzdH5BO58ZIwHWvzWQo3LWqsKlI0eAZzdb/s1600/cb+-+szarlotka+2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="412" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvqJ0Y0_DswsC-9ZQsA_-tvxutcmQz0DFpyENOGwqSUyRxzUxALCsCcZ5Vq_71GdUz8WKaym7QqatWGC2isdymdSJSvvcpnI6urifm8L4ly5BzdH5BO58ZIwHWvzWQo3LWqsKlI0eAZzdb/s640/cb+-+szarlotka+2s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-66842760006704475802016-04-04T18:33:00.001+02:002016-04-04T18:33:04.259+02:00Pieczona perliczka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlEShZQcAi9mIka35qobf4iz3frpWqZX94fKEOfdzMf0z_pKPNCKiYEq3rV5Zv3T_n1esjm1-xDcq52JNmAS7Y4DErNrcKO4XJpI07Bor_GPagHigD8gRgkBh6a3iLVpIvRsAf2tor33Mm/s1600/cb+-+perliczka+upieczona+s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="530" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlEShZQcAi9mIka35qobf4iz3frpWqZX94fKEOfdzMf0z_pKPNCKiYEq3rV5Zv3T_n1esjm1-xDcq52JNmAS7Y4DErNrcKO4XJpI07Bor_GPagHigD8gRgkBh6a3iLVpIvRsAf2tor33Mm/s640/cb+-+perliczka+upieczona+s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tuż przed Wielkanocą udało mi się kupić świeżutką perliczkę. Pamiętam, że dawno temu jadłam raz w restauracji i bardzo mi smakowała. Mięsko jest ciemne, ma wyrazisty ale delikatny smak. Jedyny problem to to że ptaszek jest chudziutki i należy go odpowiednio przygotować by podczas pieczenia nie wysechł zbytnio. Znalazłam łatwy przepis na upieczenie perliczki <a href="http://poprostupyszne.blogspot.com/2013/04/pieczona-perliczka.html">tutaj</a> i tak też ją przygotowałam. Wyszła pysznie :) Najlepiej ją zjeść zaraz po upieczeniu. Nie ukrywam, że zjedliśmy po połowie na kolację :))) Choć perliczka ważyła ponad kilo to nie ma na niej aż tak dużo mięsa. Może starczyć na dwie duże porcję lub cztery skromne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Pieczona perliczka</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
perliczka świeża ok 1200 gr</div>
<div style="text-align: justify;">
opakowanie boczku wędzonego w plasterkach (ok. 200 gr)</div>
<div style="text-align: justify;">
2-2,5 litra solanki</div>
<div style="text-align: justify;">
1 większe jabłko - szara reneta</div>
<div style="text-align: justify;">
1/2 łyżeczki majeranku suszonego</div>
<div style="text-align: justify;">
pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzień wcześniej, oczyszczamy i myjemy dokładnie perliczkę, sprawdzamy czy wewnątrz nie ma podrobów i szyi, jeśli są wyciągamy. Szyję można zamrozić i wykorzystać do gotowania rosołu, na pewno doda aromatu. Perliczkę na noc moczymy w solance - na pół litra wody potrzeba 1 łyżkę soli. Najlepiej sól rozpuścić w szklance gorącej wody i następnie wymieszać z zimną wodą. Wkładamy perliczkę do zimnej solanki by była całkiem zanurzona w płynie, przykrywamy i odstawiamy na noc do lodówki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnego dnia wyciągamy z solanki dokładnie wycieramy (najlepiej papierowymi ręcznikami) i zostawiamy jeszcze na kilka godzin w lodówce. </div>
<div style="text-align: justify;">
Perliczkę przed pieczeniem wyciągamy z lodówki. Obieramy jabłko i kroimy w niewielką kostkę, mieszamy z majerankiem i nadziewamy perliczkę, a następnie okładamy perliczkę plasterkami boczku i obwiązujemy nicią by boczek nie zsunął się podczas pieczenia. Posypujemy pieprzem, nie solimy bo po całonocnym moczeniu w solance mięso będzie dość słone.</div>
<div style="text-align: justify;">
Perliczkę umieszczamy w żaroodpornym naczyniu, podlewamy niewielką ilością wody (ok 1/3 szklanki). Naczynie przykrywamy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 230 C na ok. 20 minut, potem skręcamy temperaturę do 180 C i pieczemy kolejną godzinę a na końcu odkrywamy naczynie i dopiekamy jeszcze ok 20 minut tak by boczek się zrumienił (w razie potrzeby włączyć termoobieg). Podczas pieczenia polewamy perliczkę co jakiś czas wytworzonym płynem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Upieczoną perliczkę wyciągamy z pieca i przekładamy na deskę, okrywamy szczelnie folią aluminiową i odstawiamy na ok. 15 minut. Następnie kroimy perliczkę na porcje i serwujemy od razu wraz z upieczonym wewnątrz jabłuszkiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Perliczka tuż przed włożeniem do pieca </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ-d_Mg6r9jQJlHX1cowLoKXGJ6srFo3ArJTNdZjNbD-LzYN9WgD6_5QIIstaSxCAKrpFNK1czkGB1OGhFvf5xtC8wjd_2Qul-QOqvrv6x4kc7ib6nf7BlnrDe0wmIFlbGhXp7vZq4jnh1/s1600/cb+-+perliczka+surowa+s..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ-d_Mg6r9jQJlHX1cowLoKXGJ6srFo3ArJTNdZjNbD-LzYN9WgD6_5QIIstaSxCAKrpFNK1czkGB1OGhFvf5xtC8wjd_2Qul-QOqvrv6x4kc7ib6nf7BlnrDe0wmIFlbGhXp7vZq4jnh1/s640/cb+-+perliczka+surowa+s..jpg" width="590" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-77464772437461630442016-03-26T17:00:00.000+01:002016-03-26T17:02:26.657+01:00Hot Cross Buns na Wielkanoc z życzeniami :)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhogzAxl8RW8W3GFHBVEMkqSpeE8bMdieiAlSrXWWrEUYaEfmhgt448QmpZ260OhNky5kicu4erYIY8ssP88Xe9YAKwhvAMQWUwM1yroi1oVQtGFZPClZbepie4xvqI3BtSkxZ9KcMbSzOe/s1600/cb++hot+cross+buns+4s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhogzAxl8RW8W3GFHBVEMkqSpeE8bMdieiAlSrXWWrEUYaEfmhgt448QmpZ260OhNky5kicu4erYIY8ssP88Xe9YAKwhvAMQWUwM1yroi1oVQtGFZPClZbepie4xvqI3BtSkxZ9KcMbSzOe/s640/cb++hot+cross+buns+4s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim życzę wszystkim którzy odwiedzają mój blog - Wesołych i Zdrowych Świąt Wielkanocnych :)</div>
<div style="text-align: justify;">
A poniżej przepis na kolejną, czwartą już wersję tradycyjnych bułeczek angielskich przygotowywanych na Wielkanoc. Tym razem bułeczki z żurawiną i skórką otartą z pomarańczy. Przepis oryginalny <a href="http://www.bbcgoodfood.com/recipes/cranberry-orange-hot-cross-buns">tutaj</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;">Hot Cross Buns z żurawiną i skórką z pomarańczy</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
skórka otarta z 2 pomarańczy</div>
<div style="text-align: justify;">
sok wyciśnięty z 1 pomarańczy</div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr suszonej żurawiny</div>
<div style="text-align: justify;">
250 ml mleka</div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr masła pokrojonego w kostkę</div>
<div style="text-align: justify;">
1 duże jajko</div>
<div style="text-align: justify;">
500 gr mąki pszennej chlebowej</div>
<div style="text-align: justify;">
15-18 gr świeżych drożdży</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżeczki przyprawy "mixed spice" </div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczka soli </div>
<div style="text-align: justify;">
100 gr drobnego cukru do wypieków</div>
<div style="text-align: justify;">
odrobina oleju do wysmarowania miski</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>pasta do zrobienia krzyżyków:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr mąki</div>
<div style="text-align: justify;">
70-80 gr wody</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>syrop do glazury:</i></div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr wody</div>
<div style="text-align: justify;">
50 gr cukru </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mleko z masłem podgrzewamy w rondelku na małym ogniu aż masło się rozpuści. Zdejmujemy z kuchenki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Żurawinę zalewamy 75 ml gorącej wody i sokiem z 1 pomarańczy - ja sugeruję namoczyć żurawinę tylko w soku pomarańczowym.</div>
<div style="text-align: justify;">
W dzieży mieszamy mąkę, sól, cukier, przyprawę, skórkę otartą z pomarańczy i dodajemy jajko. Do letniego mleka z masłem dodajemy drożdże i mieszamy aż się rozpuszczą i dodajemy do mąki i miksujemy (hakiem) ok 4 minut. Osączamy żurawinę i dodajemy do ciasta i wyrabiamy jeszcze 2 minutki aż żurawina wymiesza się z ciastem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ja ciasto jeszcze chwilkę wyrabiałam na stolnicy lekko podsypując mąką, gdyż ciasto jest nieco kleiste. Następnie przekładamy je do miski nasmarowanej olejem, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia około godziny (ciasto ma podwoić swoją objętość). Następnie dzielimy ciasto na 16 równych części i formujemy bułeczki. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy lnianą ściereczką i zostawiamy na ok godzinę do wyrośnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy bułeczki ładnie wyrosną przygotowujemy pastę do krzyżyków (nie może być zbyt gęsta ani zbyt lejąca), przekładamy ją do niewielkiego woreczka, nacinamy róg i wyciskając pastę robimy wzór krzyża na bułeczkach. Bułeczki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 C na około 20 minut aż bułeczki się pięknie zrumienią.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy bułeczki się pieką przygotowujemy syrop, czyli zagotowujemy wodę z cukrem. Bułeczki po wyjęciu z pieca od razu smarujemy syropem i przekładamy na kratkę by wystygły.</div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepiej smakują świeżutkie, przekrojone i posmarowane masełkiem :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjartXsxM5g6MjvKYl7mBpgEizbHWO0KpjsV0PxLBQWJHH0c2opiZ5pZxNmQ_JGQCDzVwwHUQnyB-XOGBA0EsBnT3AZeHL4T4yzwYol8y0rogVQxmNSefzRy3GjC21wnuvQkekzR1UFtcQS/s1600/cb+-+hot+cross+buns+4s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjartXsxM5g6MjvKYl7mBpgEizbHWO0KpjsV0PxLBQWJHH0c2opiZ5pZxNmQ_JGQCDzVwwHUQnyB-XOGBA0EsBnT3AZeHL4T4yzwYol8y0rogVQxmNSefzRy3GjC21wnuvQkekzR1UFtcQS/s640/cb+-+hot+cross+buns+4s.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-38557450396653854832016-03-20T15:15:00.001+01:002016-03-20T15:15:52.698+01:00aromatyczny gulasz z indyka w sosie grzybwym<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDYBsvsG1tkQ-hG79-TS9mxZXVkGwVIjvx8Ur0BMzDRSia4APrDoStsSheYSime_Y2kkNx1PKNe1BadowQ95z92WcW8l-u-SRkcBAA4X2RfLoeHRPEsV0yRL_VXON71IKxOOUsUKrhaGCc/s1600/gulasz+z+grzybami+small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDYBsvsG1tkQ-hG79-TS9mxZXVkGwVIjvx8Ur0BMzDRSia4APrDoStsSheYSime_Y2kkNx1PKNe1BadowQ95z92WcW8l-u-SRkcBAA4X2RfLoeHRPEsV0yRL_VXON71IKxOOUsUKrhaGCc/s640/gulasz+z+grzybami+small.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dziś łatwy i bardzo smaczny gulasz z udźca indyczego w pieczarkami i suszonymi prawdziwkami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Świetnie smakuje z kopytkami, kasza czy kluseczkami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Gulasz z indyka w sosie grzybowym</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1 kilo udźca z indyka - mięso bez skóry i bez kości, pokrojone w kostkę ok 2-3 cm</div>
<div style="text-align: justify;">
2 średnie cebule posiekane</div>
<div style="text-align: justify;">
500 gr małych pieczarek</div>
<div style="text-align: justify;">
40-50 gr masła</div>
<div style="text-align: justify;">
2-3 łyżki oleju </div>
<div style="text-align: justify;">
spora garść suszonych prawdziwków (namoczyć na noc)</div>
<div style="text-align: justify;">
100 ml białego wytrawnego wina</div>
<div style="text-align: justify;">
200 ml śmietanki 30 % </div>
<div style="text-align: justify;">
sól/pieprz do smaku</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Grzyby namoczone podgotowujemy, jeśli całe a nie krojone to po podgotowaniu kroimy na plasterki. Wodę z gotowania zatrzymujemy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Oczyszczamy pieczarki i kroimy na połówki. Na dużej patelni rozpuszczamy polowe masła i smażymy połowę pieczarek aż się lekko zrumienią. Wyciągamy i na drugiej połowie masła smażymy resztę pieczarek. Również wyciągamy.</div>
<div style="text-align: justify;">
W rondlu smażymy kilka minut cebulę na oleju aż stanie się miękka i szklista, dodajemy mięso i na dużym ogniu smażymy mieszając kilka minut. Dolewamy wino i po chwili wodę z grzybów i prawdziwki, a gdy się zagotuje to dodajemy też pieczarki, doprawiamy solą i pieprzem i dolewamy śmietankę. Dusimy na małym ogniu ok 15 minut a potem ściągamy pokrywkę i gotujemy dalsze ok 15 minut aż sos zgęstnieje. Gotowe :)</div>
<br />Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-80756906096105426552016-03-14T14:59:00.000+01:002016-03-14T14:59:53.487+01:00Zapiekanka rybaka czyli Fisherman's Pie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3nkVY0X6QuCdUxRMbZ-7OblYNEbq7CAbNagh_GzxcfkBbq21w2ohy2h4A04UTFuxMXREuyjGbri-5BlOTvDAXJBw6Pw2-PM02cBGMYkUUgweOlkhaMGwPXCQasBi96lrqXJw1o9hU97qy/s1600/pie+piece+3+small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3nkVY0X6QuCdUxRMbZ-7OblYNEbq7CAbNagh_GzxcfkBbq21w2ohy2h4A04UTFuxMXREuyjGbri-5BlOTvDAXJBw6Pw2-PM02cBGMYkUUgweOlkhaMGwPXCQasBi96lrqXJw1o9hU97qy/s640/pie+piece+3+small.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dziś danie z Wysp :) Fajna zapiekanka z rybą i krewetkami, a dzięki dodatkowi wędzonej ryby jest bardzo aromatyczna. Niestety gorącą trudno się dzieli ale za to smakuje świetnie co chyba jest najważniejsze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ja moją zapiekankę przygotowałam dla dwóch osób na dwa dni, ale śmiało taka ilość można podzielić również na 6 porcji. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Zapiekanka rybaka - Fisherman's Pie</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
400 gr filet z dorsza w kawałkach (bez skóry i ości)</div>
<div style="text-align: justify;">
250 gr krewetek (kupiłam mrożone, już obgotowane)</div>
<div style="text-align: justify;">
300 gr wędzonej ryby - użyłam halibuta - również bez ości i skóry</div>
<div style="text-align: justify;">
3 szklanki mleka</div>
<div style="text-align: justify;">
3 łyżki mąki (czubate)</div>
<div style="text-align: justify;">
50-60 gr masła</div>
<div style="text-align: justify;">
sól/pieprz</div>
<div style="text-align: justify;">
3/4 szklanki kukurydzy z puszki</div>
<div style="text-align: justify;">
4 jajka ugotowane na twardo (obrane)</div>
<div style="text-align: justify;">
natka pietruszki</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
na pure:</div>
<div style="text-align: justify;">
800-900 gr ziemniaków</div>
<div style="text-align: justify;">
2-3 łyżki masła</div>
<div style="text-align: justify;">
mleko</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowujemy sos - w rondlu podsmażamy masło z mąką, gdy zasmażka jest gotowa dolewamy stopniowo mleka stale mieszając. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Dodajemy rybę (dorsza) rozdrobnionego na nieduże kawałki, krewetki i lekko rozdrobnioną wędzoną rybę. Delikatnie mieszamy i dodajemy osączoną kukurydzę i gotujemy na małym ogniu parę minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przelewamy sos do formy. Na wierzchu układamy połówki jajek. Posypujemy po wierzchu posiekaną natką pietruszki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gotujemy wcześniej ziemniaki i gorące po odcedzeniu przeciskamy przez praskę, dodajemy masła i po odrobinie mleka, mieszamy, doprawiamy do smaku. Ziemniaki delikatnie nakładamy łyżką na sos i na końcu ostrożnie wyrównujemy wierzch i robimy wzorek widelcem. na wierzch kładziemy w paru miejscach odrobinę masła. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180-190 C na około 30 minut. Podajemy od razu po wyjęciu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBiofd9_3lrL80vovVv44ifIJvmG8C3Q4iS8Bi3N2XyoPZjlgPJuGzVIhwKRgFwwtKMNWRu-TddLanD6IT0kLhuY9tg47C6mB7yfkH-ZqA2X2IIGqo9Dv3_6l7dcS0_wD8Lyg8mzc2jRcn/s1600/pie+cala+3+small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="412" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBiofd9_3lrL80vovVv44ifIJvmG8C3Q4iS8Bi3N2XyoPZjlgPJuGzVIhwKRgFwwtKMNWRu-TddLanD6IT0kLhuY9tg47C6mB7yfkH-ZqA2X2IIGqo9Dv3_6l7dcS0_wD8Lyg8mzc2jRcn/s640/pie+cala+3+small.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3505527226039085719.post-21957700928024419252016-03-04T18:35:00.001+01:002016-03-04T18:35:12.258+01:00Pikantna zupa marchewkowa z soczewicą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-TsigDabD9lpR9xIR31o3XD_RUb6pmRQqd3hiKccxKZLf9ViO8cdqbk57HWdOJH3_QNpstYC97NWpwItdDtfzhtW782-HYiUoXI_RCTHaDZjABxPLE9ysydyQUhDAh1VBXUhqGFGZH1pc/s1600/zupa+marchewkowa+z+curry+small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="482" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-TsigDabD9lpR9xIR31o3XD_RUb6pmRQqd3hiKccxKZLf9ViO8cdqbk57HWdOJH3_QNpstYC97NWpwItdDtfzhtW782-HYiUoXI_RCTHaDZjABxPLE9ysydyQUhDAh1VBXUhqGFGZH1pc/s640/zupa+marchewkowa+z+curry+small.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
No i następa zupka. Tym razem nieco słodka i pikantna gęsta zupa z marchewki. Pięknie pachnie i pysznie smakuje. Kolejna zupa na zimne jeszcze dni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejny przepis z mojej małej książeczki "A Little Book of Soups".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Pikantna zupa marchewkowa z soczewicą</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki oliwy</div>
<div style="text-align: justify;">
1 w miarę duża cebula posiekana</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypta gałki muszkatołowej</div>
<div style="text-align: justify;">
1 łyżeczki łagodnej przyprawy curry</div>
<div style="text-align: justify;">
1,5 kg marchewki obranej (3/4 z grubsza pokrojonej a 1/4 w mała kostkę)</div>
<div style="text-align: justify;">
1 litr wywaru warzywnego lub drobiowego/mięsnego</div>
<div style="text-align: justify;">
120 gr czerwonej soeczewicy dobrze wypłukanej pod bierzącą wodą</div>
<div style="text-align: justify;">
pół szklanki mleczka kokosowego</div>
<div style="text-align: justify;">
80-100 ml śmietany 18%</div>
<div style="text-align: justify;">
sól/pieprz do smaku</div>
<div style="text-align: justify;">
pęczek świeżej kolendry</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W rondlu smażymy na wolnym ogniu na oliwie cebulkę z gałką muszkatołową i przyprawą curry przez 5-10 minut aż cebula będzie miękka. Dodajemy grubiej pokrojone marchewki, wywar i gotujemy 20-25 minut. Miksujemy blenderem aż konsystencja będzie gładka, ponownie stawiamy na ogniu i dodajemy marchewkę w kostkę i soczewicę i gotujemy na małym ogniu jeszcze ok 20 minut. Dodajemy następnie mleczko kokosowe, śmietanę i 2 łyżki świeżej kolendry posiekanej i gotujemy jeszcze kilka minut. Podajemy posypaną posiekaną świeżą kolendrą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego</div>
Aniahttp://www.blogger.com/profile/04456346869374501033noreply@blogger.com3