Przepisy
▼
3 July 2009
muffinki z borówkami
Zostało mi wczoraj trochę borówek (tak, tak, w Krakowie mówimy na nie borówki, taki nasz mały regionalizm) i że nosiłam się z myślą o muffinkach, więc szybko wygrzebałam przepis kiedyś odłożony - James-a Martina i tak oto po pół godzinie były gotowe! Myślałam o upieczeniu razowych babeczek z borówkami, które widziałam u Alicji, ale z braku bananów zostałam przy przepisie na zwykłe muffinki.
Są puszyste, bardzo jagodowe, niezbyt słodkie - tak myślę, że jeśli bym powtarzała to chyba dałabym trochę więcej cukru. Ale i tak są bardzo dobre.
Muffinki z borówkami
2 jajka
75 gr cukru (lub więcej jak ktoś lubi słodsze)
250 ml mleka
110 gr masła, rozpuszczonego
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
300 gr mąki pszennej zwykłej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
250 gr borówek
W misce roztrzepujemy najpierw jaka i dodajemy cukier, mleko, roztopione masło, ekstrakt z wanilii i ubijamy mikserem aż otrzymamy jasną puszystą konsystencję. Dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą i delikatnie mieszamy. Na końcu ostrożnie mieszamy wymyte i przebrane borówki.
Napełniamy formę na muffinki (lub papilotki) i pieczemy w 190 C przez około 20-25 minut.
Gotowe!
u
Ania ,borówki czy jagody :D i tak muffiny z nimi to przysłowiowe niebo w gębie
ReplyDeletePo moich nie ma śladu a bym zjadła takie pysznie wyglądające jak twoje
Margot, ja moge wszelakie owoce w kazdych ilosciach i pod kazda postacia :-)
ReplyDeleteTez ma tez ma :) I to dwa rodzaje :P
ReplyDelete:))))))))
Dobrze wiedzieć,że krakusi nie mówią jagody tylko borówki:)
ReplyDeletePozdrówka
Ps: dziękuję za Twój udział w mojej akcji:*
musza byc pyszne!
ReplyDeleteno w koncu doczekalam sie kogos kto mowi na jagody borowki tak jak ja i tak ma byc:) swietnie wygladaja, tez musze upiec jagodowe muffiny:)
ReplyDeletezawszepolko - z tego co czytalam to raczej "miałas".. :-)
ReplyDeleteTak Olciaky, a na Wasze "borówki" mowimy brusznice (te do mięsa);-)
cudawianki - dobre, pomyslalam teraz, ze moze by dodac do nich bialej czekolady w przyszlosci.
viridianko - a gdzie jeszcze mowia tak jak Krakusy?
Pozdrawiam Was serdecznie,