Jak ostatnio już pisalam, wybraliśmy się w zeszłym tygodniu w niespodziewaną podróż do Anglii. Polecieliśmy zakedwie na kilka dni i bardzo sie cieszę, że udało nam się wygospodarować jeden dzień na zwiedzanie. Pogoda nam dopisała, świeciło słonce i było przyjemnie ciepło. Wsiedliśmy do pociągu i juz po pół godzinie byliśmy w Chester, uroczym miasteczku, o bardzo długiej historii sięgającej zamierzchłych czasów. Najstarsze zabytki pochodza z okresu antycznego, a samo stare miasto otoczone jest średniowiecznymi murami, po któtych można spacerować i podziwiać widoki miasta z nieco innej perspektywy. Zachwyciły nas ulice, domy, charakterystyczne arkady na poziomie pierwszego piętra, które umożliwiały handel na dwóch poziomach - ulicy i piętra. Do tego przepiekna katedra. No i mnóstwo uroczych małych sklepików i zakamarków. Zdecydowanie jedno z najładniejszych miast w Anglii jakie widziałam. Nie omineliśmy oczywiście targu (krytego), bo oboje uwielbiamy oglądac stoiska z serami, mięsem, rybami czy warzywami. Akurat tam część spożywcza nie była bardzo duża ale i tak trudno było przejść obojętnie koło tylu delikatesów, których u nas się nie uświadczy. Niestety byliśmy ograniczeni ilością bagażu więc udało mi się zaopatrzyć jedynie w kilka artykułów (z myślą o Świętach Bożego Narodzenia) i już musieliśmy wracać.
A poniżej moja słabośc, czyli pyszne angielskie sery!
A z kolei mój mąż nie jest w stanie przejść obojętnie koło stoiska z rybami :-)
ale wybór :)
ReplyDeletez tego stoiska z serami to ciezko byloby mnie odciagnac:)
ReplyDeleteLubię się pogapić na sery:))
ReplyDeleteOj tak - trudno jest przejć koło takich pyszności :-)
ReplyDeleteJa tez jestem fanka Chesteru - sliczne miasteczko! Spogladam na Twoje zdjecia i tesknie za dzikim ptactwem i roznymi rybami na talarzu..
ReplyDeleteA poza tym , to ty gralmoze Ed na fioletowych elektrycznych skrzypcach? Jedna z moich ulubionych atrakcji Chester :)