Dzisiaj mała odmiana, tym razem chciałabym zachęcić Was do wypróbowania tapioki! Już kiedyś jadłam ale było to dawno temu więc jak miałam okazję kupić torebkę tapioki - nie wahałam się ani chwili. Deser sam w sobie nie jest jakiś wykwintny czy nie z tej ziemi - smakuje jak nasz budyń, ma też zbliżoną konsystencję ale jak dla mnie bardzo dobry na chłodne jesienne wieczory :-)
Tym słodkim przepisem będę się z Wami żegnać na blisko miesiąc :-( Wyjeżdżam najpierw na dwa tygodnie (o tym po powrocie) a potem jeszcze na tydzień - na Wyspę. Obiecuję powrócić z ciekawymi przepisami!
Waniliowy deser z tapioki
(dla 4-6 osób)
125 g tapioki
750 ml mleka (więcej w razie potrzeby)
szczypta soli
15 g masła
4-5 łyżek cukru (do smaku jak kto lubi)
1-2 łyżeczki esencji z wanilii
Płuczemy tapiokę na sicie pod bierząca wodą i umieszczamy w rondlu.alewamy mlekiem i zostawiamy by napęczniała na 1 godzinę. Następnie zagotowujemy i gotujemy na małym ogniu przez około 1 godzinę. W razie potrzeby, gdyby konsystencja była zbyt gęsta - dolewamy nieco mleka, ale generalnie deser ten powinien byc dosyć gęsty. Zdejmujemy z ognia, dodajemy masło, cukier, małą szczyptę soli, esencję waniliową i mieszamy. Podajemy deser od razu - gorący!
Aniu, ja nigdy nie jadłam niczego z tapioki. Ciekawa jestem tego deserku.
ReplyDeleteZyczę Ci radosnej podrózy no i wypoczynku!
Pozdrowienia:)
Majanko - dzieki :-)
ReplyDeleteSzczęśliwej podróży zatem:)
ReplyDeletewygląda niesamowicie delikatnie i pysznie
ReplyDeleteWyruszam jutro poszukać tapioki! :D
ReplyDeletePrzyjemnych podróży ;)
Ja nigdy nie jadłam tapioki, piszesz że smaczne, może to jest do znalezienia w takich sklepach z egzotyczna żywnością? A może w normalnych gdzieś tez by była? :)
ReplyDeletewyglada fajnie i chetnie bym sprobowala, bo nigdy jeszcze nie jadlam tapioki.
ReplyDeleteprzyjemnej podrozy:)
Ja robiłam z kardamonem i coulisem malinowo-jagodoym:) Spróbuję wersji waniliowej:)
ReplyDeleteMiłego wypoczynku i udanej podróży:))
Aniu ty to wiesz co tygryski lubią najbardziej
ReplyDeleteWspaniałej podróży, choć po dacie widzę, że to pewnie już w połowie drogi jesteś :) A ja tymczasem poczęstuję się deserkiem, bo tapioki jeszcze nigdy nie jadłam :)
ReplyDeletea mam nawet tapioke i zastanawiałam sie co z niż zrobić :) pozdrawiam
ReplyDeletePycha!:)
ReplyDelete