A oto kolejne curry jakie przygotowałam, podobnie jak poprzednie, rodem z Kerali w Indiach. Tym razem wykorzystałam kolejną z naszych dyń (wyhodowanych przez mojego utalentowanego męża), Queensland Blue.
Keralskie curry z dyni w mleczku kokosowym
300 - 350 gr dyni (miąższu)
100 ml mleczka kokosowego
1 łyżeczka nasion kminu
1 łyżeczka nasion gorczycy
1/2 łyżeczki nasion kozieradki
10-15 świeżych listków curry
2 całe świeże chilli
1 łyżka oleju
1 szklanka wody
1/2 łyżeczki kurkumy
sól do smaku
1/2 łyżeczki asafetydy
Miąższ dyni kroimy w kostkę ok. 2 cm, przekładamy do rondelka, zalewamy wodą i gotujemy ok. 10 minut aż dynia będzie miękka. Kilka kawałków dyni rozgniatamy łyżką na pure tak by nasze curry było nieco gęściejsze. Dodajemy mleczko kokosowe, sól i kurkumę i gotujemy jeszcze 2-3 minuty i odstawiamy na bok. W osobnym małym rondelku rozgrzewamy olej i dodajemy nasiona kminu, gorczycy i kozieradki, smażymy aż zaczną pękać i pryskać, dodajemy wtedy chilli, listki curry i asafetydę, mieszamy i dodajemy do curry. Mieszamy wszystko i gotowe! Podajemy z ryżem.
Kolejna nasza dynia wyhodowana przez mojego męża - Queensland Blue, piękna w kolorze i bardzo smaczna :-)
Bardzo lubię curry z dyni. A własnych tak wspaniałych okazów zazdroszczę :)
ReplyDeleteŚwietna propozycja, warto zrobić test
ReplyDelete