Ponownie wybraliśmy się na kurs gotowania do May :) Byliśmy u niej dwa lata temu i było cudownie, tym razem podobnie :) May ma dom za Chiang Mai w niedużej wiosce, dookoła pola ryżowe, zielono, cisza i spokój. I tym razem zaczęliśmy od wizyty na targu, by poznać różne lokalne specjały. Potem po przyjeździe do niej poszliśmy do ogrodu pozbierać zioła (tajską bazylię - dwa rodzaje, kolendrę) oraz pomidory i tajskie bakłażanki :) Reszta składników już na nas czekała :)
Podobnie jak dwa lata temu mieliśmy do przygotowania różne rodzaje potraw, od zakąsek, przez zupy, stir-fry, przez pastę curry i samo curry a skończywszy na deserach. Gotowaliśmy i jedliśmy to co przygotowaliśmy przez cały dzień :) Ponadto poprosiłam May żeby nauczyła mnie przygotowywać kalmary, od samego początku. Kupiła więc dwa na targu i razem je oczyściłyśmy i ugotowałyśmy w kawałkach tak by potem zrobić fantastyczna, aromatyczną sałatkę (zdjęcie u góry). W sałatce znalazły się jeszcze małe pomidorki, cebulka (szalotka), świeża trawka cytrynowa, i ostry, aromatyczny sos ze świeżej kolendry, czosnku, chilli, z dodatkiem soli, limonki, cukru palmowego i sosu rybnego. Coś niesamowitego !
Poniżej kilka zdjęć naszych potraw :) Nie muszę dodawać, że to co ugotowaliśmy pod czujnym okiem May było pyszne :)
We returned once again after two years to May's Secret Garden Cookery School. It is beautifully situated in its own grounds about 30/40 mins drive from Chiang Mai. Very, very peaceful, overlooking rice paddies with the new rice just breaking throuh the water. Glad to say the school has really taken off as it had not long opened when we first visited. May and her partner Jason are busy most days for the next two months or so. It was once again a great day out and you can see from the photos all the food we cooked and some photoes from the school. We will be writing more about what we have been up to so far in Chiang Mai in the next post.
We returned once again after two years to May's Secret Garden Cookery School. It is beautifully situated in its own grounds about 30/40 mins drive from Chiang Mai. Very, very peaceful, overlooking rice paddies with the new rice just breaking throuh the water. Glad to say the school has really taken off as it had not long opened when we first visited. May and her partner Jason are busy most days for the next two months or so. It was once again a great day out and you can see from the photos all the food we cooked and some photoes from the school. We will be writing more about what we have been up to so far in Chiang Mai in the next post.
Tak wygląda "szkoła" u May
A to jest jej ogród.
Kosz z podręcznymi składnikami
Składniki na klasyczną tajską zupę Tom Yum
I sama zupa :) Bardzo ostra i pachnąca :)
Składniki na strir-fry - kalmary smażone z dużą ilością listków tajskiej bazylii :)
I samo stir-fry :)
Pasta ( a w zasadzie w trakcie przygotowania) do rewelacyjnego dania z duszonych żeberek wieprzowych :)
I same żeberka. Gotowane ponad godzinę - mięso było tak miękkie, że aż rozpływało się w ustach !
Tak gotuje się słynny tajski "sticky rice" - lepki ryż
Tenże ryż zalany potem słodkim świeżym mleczkiem kokosowym podawany jest z mango na deser :)
I banany w cieście smażone na głębokim tłuszczu :)
Na sam widok się zaśliniłam :)
ReplyDeleteTe zdjęcia tak mocno działają na kubki smakowe, że trudno powstrzymać się od polizania monitora:)
ReplyDelete