Wybraliśmy się z Chiang Mai na kilka dni dalej w góry w kierunku granicy z Birmą, w sam północno-zachodni kraj Tajlandii. Jesteśmy w Pai. To nie tak dawno jeszcze maleńka, cicha miejscowość, od kilku lat stała się mekką turystów. Czemu? Nie wiem. Fakt, Pai jest malowniczo położone w górach, jakieś 3 godziny drogi od Chiang Mai, drogi bardzo, bardzo krętej :) Nie daleko są wodospady, świątynie, lecz koniec końców aż tak wielu atrakcji tu nie ma. Jest tu w miasteczku kilka świątyń zbliżonych bardziej w stylu do tych w Birmie. Miasteczko jest bardzo sympatyczne, można je obejść całe w dwie godziny, położone nad rzeką Pai. Lecz przez najazd turystów zrobiło się trochę zbyt komercyjne. Wszędzie knajpy, najczęściej oferujące zachodnie jedzenie, burgery, tapas, kuchnię włoska, niemiecką, bliskowschodnią.... Trudniej tu o dobre lokalne jedzenie. Znaczy jest, ale nie aż tak dużo, wszystko tu jest nakierowane na turystów. Co wieczór o 18.00 główna ulica miasteczka zamienia się w targ, taka mini wersja niedzielnego targu w Chiang Mai. Na szczęście udało nam się rano namierzyć mały stragan za rogiem pod murem (zdjęcie poniżej) gdzie miła pani sprzedaje pyszne congee - kleik ryżowy z mięskiem, grzybami, jajkiem i innymi dodatkami (u góry na zdjęciu).
We left Chiang Mai for a few days and went further north to a small place called Pai. It is about 3 hrs drive by minibus along avery, very bendy but quite beautiful road. Pai for some reason has become a very busy tourist center and also attracts lots of the younger hippie tourist element. It is beautifully situated in the mountains on the Pai river. Not much to do really, there are some nice temples in the burmese style and some waterfalls and lots of trekking trails. It is certainly geared for the tourists as you can find french, italian, spanish and other european foods. The local food is also aimed at the tourist and quite frankly not very tasty. They have a night walking market every night selling the same, generally rubbish, items. We were lucky and got reasonably nice accomodation away from the busy center but prices for acomodation and food were at the high end. For breakfast we found a lady making local congee, rice soup with addred bits, ginger, spring onion, meat and egg.
We left Chiang Mai for a few days and went further north to a small place called Pai. It is about 3 hrs drive by minibus along avery, very bendy but quite beautiful road. Pai for some reason has become a very busy tourist center and also attracts lots of the younger hippie tourist element. It is beautifully situated in the mountains on the Pai river. Not much to do really, there are some nice temples in the burmese style and some waterfalls and lots of trekking trails. It is certainly geared for the tourists as you can find french, italian, spanish and other european foods. The local food is also aimed at the tourist and quite frankly not very tasty. They have a night walking market every night selling the same, generally rubbish, items. We were lucky and got reasonably nice accomodation away from the busy center but prices for acomodation and food were at the high end. For breakfast we found a lady making local congee, rice soup with addred bits, ginger, spring onion, meat and egg.
Oczywiście w miasteczku jest też targ :)
I świątynie :)
Zapraszamy do dodania bloga w serwisie zBLOGowani! Mamy już ponad 5800 blogów z 22 kategorii.
ReplyDeletezBLOGowani to największy polski serwis skupiający blogi i vlogi. Czytelnikom umożliwiamy obserwowanie blogów oraz tworzenia katalogów ulubionych wpisów. Blogerzy mają dodatkowo możliwość brania udziału w ciekawych akcjach i konkursach oraz dyskusji na forum. Zachęcamy do rejestracji.
Niesamowicie jaram się taką kuchnią
ReplyDelete