Dziś w Anglii obchodzi się Shrove Tuesday - czyli taki odpowiednik naszego tłustego czwartku. Nazywa się też ten dzień potocznie "Pancake Day" czyli "dniem naleśnikowym" - co wyjaśnia doskonale czym zajadają się dziś na Wyspach. By dogodzić mojemu mężowi postanowiłam dziś usmażyć mu takie tradycyjne naleśniki - najzwyklejsze, podane polane sokiem z cytryny i posypane cukrem (ale te będą dopiero wieczorem po kolacji). Kusiło mnie też jednak by wypróbować przepis Gosi, który znalazłam na jej blogu i dziś na obiad delektowaliśmy się najpierw kanapeczkami śledziowymi (to ukłon z kolei mojego męża dla naszej tradycji - pojechał rano specjalnie kupić parę smakowitych sałatek śledziowych) a potem pysznymi naleśnikami (w zasazie - naleśniczkami) bananowymi!
Przepis podaję za Gosią z malutkimi zmianami:
Naleśniki bananowe
1 szklanka mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
2 łyżki cukru
1 banan
180 ml mleka
4 łyżki rozpuszczonego masła
jajko z cukrem ubijamy mikserem parę minut. Dodajemy mleko, rozgniecionego widelcem banana oraz masło. Miksujemy chwilę. Dodajemy na koniec mąkę z proszkiem do pieczenia, miksujemy do wymieszania.
Porcje ciasta nakładamy łyżką na rozgrzaną patelnie (bez tłuszczu), smażymy chwilę i gdy się zrumienią obracamy delikatnie (należy uważać by się nam naleśniczki nie przypaliły).
Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem lub polewamy po wierzchu syropem klonowym lub "golden syrup" (lub oczywiście miodem - jak kto lubi).
Alez sliczne sa Aniu! Takie puchate :) I sloneczne :)
ReplyDeleteSzczesciaz z Twego meza ;)
Pozdrawiam!
Pyszności placuszki:)
ReplyDeleteWygladaja bardzo pysznie, u mnie były dzisiaj tradycyjne naleśniki z nadzieniem serowym...ale te tez zrobię, mam łasuchów którzy za wszelkimi odmianami naleśników przepadają...pozdrawiam.
ReplyDeleteo tak bardzo apetyczne , ja kiedyś robiłam jakieś co w składzie miały chyba tylko banany
ReplyDeletei mąkę i też były pyszne
został choć jeden?:) bo wyglądaja bardzo apetycznie, chętnie bym się poczęstowała:)
ReplyDeleteI ja chętnie bym spróbowała. A może by tak jutro na śniadanie zrobić?
ReplyDeletePozdrawiam
śliczniutkie, bardzo apetyczne! zjadłabym takiego placuszka...
ReplyDeleteChętnie bym Was wszystkich poczęstowała bo bardzo smakowite były. Serdecznie dziękuję Wam za miłe słowa!
ReplyDeletePiękne! nie mogę się napatrzeć takie cinutkie i żółciutkie ;) Ja poprosze z 5 ! :)
ReplyDeletez bananem!
ReplyDeletedziwię się bardzo, że takich jeszcze nie jadłam. już nawet borówki były w moich placuszkach, a bananów nie. spróbuję na pewno :-)
Pięknie się prezentują :) Takie delikatne i puszyste. Takie bananowe placuszki z pewnością są pycha :)
ReplyDeleteJakie wspaniałe naleśniki! Puchate , śliczne Aniu:)
ReplyDeleteA ja zapomniałam w tym roku :(((
ReplyDeleteKoledzy w pracy nie przypomnieli...
I nie było nic to!
Zrobię sobie kiedy indziej :)
A to wygląda na smaczne. zapisuję. Wypróbuję. Pozrawiam Aniu.
ReplyDeleteNapisałam komentarzale chyba coś sknociłam bo go nie ma ;(
ReplyDeleteA więc placuszki wyglądają super takie złociutkie i cienkie ;) Narobiłąś mi smaka i przez ciebie znowu będę robic :))
Waśnie zrobiłam te naleśniki, nie wiem czy mi coś nie wyszło ale ogólnie są takie sobie, szalu nie ma... bardziej smakują mi tradycyjne naleśniki lub racuchy- ale to tylko moje odczucia. pozdrawiam
ReplyDelete