Z naszego ostatniego wyjazdu na Wyspy przywieźliśmy kilogram korzeni topinambura inaczej zwanego słonecznikiem bulwiastym. W Anglii o dziwo roślinę tą nazywa się Jerusalem artichoke - jerozolimskim karczochem - nie ma ta roslina jednak nic wspólnego ani z Jerozolimą ani z karczochem. Pochodzi z Ameryki i jest spokrewniona ze słonecznikiem. Już od jakiegoś czasu chciałam spróbować jak smakuje i ogromnie się cieszę, że udało mi się kupić i przywieźć. Kilka bulw posadziliśmy na razie do doniczek i mamy nadzieję, że urosną i na wiosnę wysadzimy je na działkę, by mieć własne zbiory w przyszłym roku. Więcej informacji o warzywie można znaleźć w Wikipedii.
Z tego co czytałam to topinambura można wykorzystywać na różne sposoby - gotować na parze i podawać z masełkiem, piec, gotować (jak ziemniaki), przerabiać na zupy czy dodawać surowe do sałatek. Sama bulwa po obraniu ma biały kolor, jest delikatna w smaku i ma konsystencję kasztana wodnego czy młodej kalarepki. Ja postanowiłam przerobić to ciekawe warzywko na zupę krem. Przepis znalazłam na stronach BBC. Zupa jest prawie śnieżno biała, o łagodnym przyjemnym smaku.
Krem z topinambura
2 łyżki masła
2 cebule posiekane
2 ząbki czosnku, pokrojone
ok. 800-1000 g bulw topinambura, obranych i pokrojonych na kawałki
100 ml białego wina wytrawnego
800 ml wywaru drobiowego lub warzywnego
100 ml śmietanki
sól/pieprz
W rondlu rozpuszczamy masło i podsmażamy cebulę przez parę minut aż stanie się lekko szklista, dodajemy czosnek i podsmażamy jeszcze chwilę. Następnie dodajemy topinambura oraz wino i wywar oraz solimy do smaku. Gotujemy około 10 minut aż topinambur będzie miękki. Gdy zupa lekko przestygnie miksujemy blenderem. Dodajemy smietankę, mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Gotowe!
Uwielbiam topinabur! Az do wiosny regularnie gosci w mojej kuchni :)
ReplyDeleteA kolor tej zupy uroczy! No i dodatek wina bardzo mi sie podoba ;)
Pozdrawiam Aniu!
Widziałam w jakimś kolorowym magazynie przepis na zupkę z topinambura. Pytanie tylko gdzie go dostać w Warszawie, nigdy się nie spotkałam z możliwością kupna.
ReplyDeletejakie to fajne przywozic z dalekich (i tych całkiem) bliskich wypraw coś pysznego :)
ReplyDeleteCiekawa jestem jak smakuje. Nigdy nie jadłam, nawet nie widzialam na oczy topinambura ;)
ReplyDeletePozdrowienia:)
Będąc na Wyspach za każdym razem z ciekawością spoglądałam na topinambur - zawsze jednak przechodziłam obok niego, nie kupując go. Nie wiedziałam po prostu, cóż z nim uczynić. A Ty dzisiaj taką smakowitą propozycję przedstawiasz, że zdecydowanie żałuję poniechania zakupu. :)
ReplyDeletenigdy nie jadlam, ale chetnie bym to zmienila i zjadla taka zupke:)
ReplyDeleteNigdy nie jadłem tego cuda, ale chętnie bym zjadł.
ReplyDeleteMuszę poprosić znajomych, żeby mi kupili zagranicą.Podobno pyszny jest pieczony.
dla mnie intrygująco brzmi toto :)
ReplyDeleteSzkoda, ze trzeba poczciwy tapinambiur przywozic z tak daleka. Bardzo wielu dzialkowcow ma ta roslina na dzialce dla kwiatow i nie wie, ze to copod ziemia mozna jesc. W poprzednich latach mozna bylo kupic na allegro, w tym roku nie sprawdzalam. Moje tapinambury jeszcze pod ziemia, bo teraz raczej na dzialke nie dojade.
ReplyDeletePrzyznam że nie jadłam...ale zupka wyglada bardzo smakowicie, pozdrawiam!
ReplyDeleteCzesc już skopiowałem bulwy topinambura i przepis, ale przeczytałem że trzeba się spytać więc się pytam. Czy mogę użyć twoich zdjęć i przepisu na spotkaniu w Klubie Książki we Włochach pod Warszawą? Tam przygotowuję się do spotkania a będziemy omawiać swoje książki kucharskie, będę prowadzącym te spotkanie, spotkanie nie komercyjne a w ramach kubu przy publicznej bibliotece, tu link zapowiadający: http://www.bpwlochy.waw.pl/bpwlochy/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=134&Itemid=168, ponizej inne spotkania które ja moderowałem, a te o pielgrzymce do Santiago prowadziłem. Na stronie brak do Ciebie e-maila wiec tak się pytam, info o mnie i tam dane:
ReplyDeletehttp://mirek-wino.blogspot.com/
http://www.santiago.defi.pl/index.php?i=zdj_mirek
http://twoje-oriflame.pl/
http://www.hqdziekanski.pl/onas.htm
http://pl.oriflame.com/consultants/php/php-show.jhtml?nameInUrl=pl_mirek-konsultantka&_requestid=413853
Niecierpliwie czekam na odpowiedź błagam na e-mail.
Mirek Dziekański
Mirku,
ReplyDeleteNiestety nie widzę Twojego maila :-(
Oczywiście użyj :-)
Topinambur jets ciekawym warzywkiem, ale nie ma jakiegos zabojczewgo smaku. Po prostu taka ciekawostka.
Pozdrawiam,
Ania
Czesc, dzięki za wpis i zgodę. Jestem ciekaw jak potoczy się dyskusja na spotkaniu z książką kucharska. Podałem linki tam jest mój e-mail, sorry mogłem podać od razu hq.md@o2.pl. Jednocześnie zapraszam to odwiedzenia podanych linków. Aaaa! fajna strona, taka na odstresowanie, spokój, marzenia, jedzenie, podróże, coś co uwielbiam itd. Pozdrawiam Mirek
ReplyDelete