Przepisy

12 February 2011

dzień w Sajgonie



Zrobiło się bardzo ciepło! W Sajgonie, a raczej w Ho Chi Minh City jest ponad 30 C i duża wilgotność. Koniec chłodów i rześkiego powietrza, tak już będziemy mieć do powrotu do domu, czyli jeszcze dwa miesiące. Ale wracając do tematu – dojechaliśmy wczoraj do Sajgonu. Miasto olbrzymie, ponad 7 milionów mieszkańców. I przyznam, że nie urzekło mnie niestety. Może za dużo filmów się naoglądałam i oczekiwałam, że będzie to miasto tajemnicze, tchnące atmosferą kolonializmu, pełne starych drewnianych domów i wąskich krętych uliczek. A tak nie jest. Sajgon jest nowoczesny, brak tu starej architektury, wyjąwszy kilka budynków jak Poczta, Katedra Notre Dame, kilka muzeów. Co kawałek widać puste miejsca po starych zabudowaniach, na których uwijają się robotnicy budując nowoczesne centrum biurowe czy handlowe. No i ten wszechobecny hałas na ulicach. Od świtu do nocy ulicami płynie rzeka motorów, skuterów i samochodów trąbiących bez przerwy. Przechodzenie przez ulicę nabiera tu nowego wymiaru. Do tego trudno jest przejść 100 metrów by ktoś nie chciał nam czegoś sprzedać. W sumie największe wrażenie zrobiło na nas muzeum poświęcone wojnie. Zrekonstruowano fragment więzienia, w bardzo realistyczny sposób. Opisano tortury jakim poddawano tysiące ludzi. Jest bardzo dużo informacji i zdjęć i dopiero po obejrzeniu tego wszystkiego człowiek zdaje sobie sprawę z okropności wojny jakich doświadczyli Wietnamczycy.
Jutro jedziemy na trzy dni na wycieczkę po delcie Mekongu. Będzie to ostatni etap naszej podróży po Wietnamie. Prosto stamtąd udamy się do Kambodży do stolicy - Phnom Penh.

It's become hot, very hot! In Saigon, or rather, in Ho Chi Minh City, it is now over 30 C with high humidity. Gone are the cool and fresh days! It is going to be like this now till we get back home in two months' time. Coming back to the topic – we arrived yesterday in Saigon. The city is huge! Well over 7 million inhabitants. I have to admit I haven't fallen in love with this place. Probably I watched too many movies and I expected that Saigon would be a mysterious place, full of colonial architecture, old wooden houses and narrow streets. It is not like that. Saigon is modern, there are very few old buildings except the Post Office, the Cathedral of Notre Dame and a few museums. Round nearly every corner there are building sites where modern offices, hotels or shopping malls are being built. To add to this is the noise on the streets. From early morning there is this never ending flow of moror bikes, scooters and cars blowing their horns constantly. Crossing the street hass a new meaning here! It is hard to walk 100 meters before somebody tries to sell you something. The most impressive place for us was the War Remnants Museum . A part of the museum is a reconstruction of a prison which is very realistic. They described the tortures that thousands of people suffered there. There is a lot of information and plenty of photos and only now having visited the museum I realised how many atrocities Vietnamese people experienced in various wars.
Tomorrow we are leaving for a three days' visit to the Mekong Delta. It is going to be the last part of our Vietnamese adventure. Straight from there we will be going to Cambodia – to Phnom Penh, the capital.


Poniżej Muzeum Pozostalości Wojny
Below the War Remnants Museum

Katedra /Catherdral
 
Budynek Poczty / Post Office

 Opera / The Opera


Pałac Prezydencki / The Presidential Palace


2 comments: