Przepisy

5 June 2009

mango chutney po raz pierwszy


Trudno sobie wyobrazić indyjską kuchnię bez pikli czy chutney-ów. Dodatki te dodają pikanterii, aromatu i wydobywają smaki. Dawniej jak jeździliśmy raz do roku samochodem na Wyspę (czyli do Anglii), to zawsze nasz bagażnik był załadowany przyprawami, piklami i chutney-ami z indyjskiej dzielnicy. Przyprawy jeszcze mamy, poza tym ważą mniej i można wpakować do walizki jak się leci samolotem, dużo gorzej ze słoikami, bo te ważą! Tak oto zostaliśmy zmuszeni do przygotowywania własnych chutney-ów, a moim/naszym ulubionym jest mango chutney.
Co roku polujemy na promocję mango, kupujemy cały kosz i przetwarzamy. Co roku eksperymentujemy z różnymi przepisami (w naszych książkach jest ich co najmniej 5) i nigdy potem nie pamiętamy, według którego przepisu był chutney i mamy problem jak powtórzyć ten najbardziej udany. Parę dni temu w jednym supermarkecie wypatrzyłam mango w promocji, po 2 złote za sztukę. Owoce są jeszcze w zasadzie niedojrzałe i twarde, tak do jedzenia raczej się nie nadają, za to są doskonałe na przetwory. Kupiłam 20 sztuk i zaczęliśmy wczoraj nasz eksperyment - postanowiliśmy zrobić 3 wersje "mango chutney", opisać je, by w końcu porównać i wybrać ten najsmaczniejszy. Uwielbiam mango, pierwszy raz go próbowałam jakieś 15 lat temu w Indiach w środku indyjskiego lata, czyli w maju-czerwcu i od tej pory śnię o tym owocu. Nigdy później już nigdzie nie znalazłam mango tak słodkich, soczystych i pysznych. Najbardziej lubiłam włożyć takie duże, żółte mango do lodówki i po paru godzinach zjeść. Było ono niczym ambrozja w tamtym koszmarnym upale. Potem jadłam jeszcze mango w różnych częściach świata, czasem nawet bardzo smaczne, ale nigdy nie dorównywały one tym z Indii. Gdy u nich jest szczyt sezonu na te owoce to można je kupić wszędzie, małe i duże, żółte zielone, bardziej podłużne i bardziej okrągłe. Niebo w ustach! Ponieważ tak lubię ten owoc, a jest on u nas zadki, wiec prócz 3 różnych "mango chutney" zamierzam zrobić jeszcze po prostu dżem z mango (może z odrobiną imbiru).
Poniżej pierwszy przepis na chutney z książki "The Curry Club, Indian Restaurant Cookbook" autorstwa Pat Chapman:

Mango Chutney (wersja 1)

2 kg świeżych owoców mango, niezbyt dojrzałych
1 kg brązowego cukru lub najlepiej jaggery - ekstraktu z trzciny cukrowej (ja dałam zwykły biały cukier)
250 gr obranych ząbków czosnku (4 duże główki), posiekanych
250 gr świeżego korzenia imbiru, obrany i posiekany
350 gr rodzynek
2-3 łyżki soli

przyprawy:
1 1/2 łyżki mielonego kuminu
1 1/2 łyżki mielonej kolendry
1 1/2 łyżki chilli w proszku (ja dałam 3/4 łyżki i wyszło dosyć ostre)
2 łyżeczki goździków, mielonych

Obieramy mango, odkrawamy miąższ od pestki i kroimy na niewielki kawałki (ok 1-2 cm). Wkładamy mango do rondla, dolewamy troszkę wody (około 1 szklanki) i zagotowujemy. Dodajemy cukier i jeśli trzeba to odrobinę wody (by mango nie przywierało do dna).
W malakserze miksujemy imbir, czosnek, rodzynki i potem dodajemy przyprawi i chwilę jeszcze miksujemy do połączenia.
Gotujemy mango aż nabierze konsystencji dżemu i dodajemy nasze pure i smażymy na wolnym ogniu (w razie potrzeby można dodać troszkę wody). Gdy uzyskamy właściwą gęstość wyłączamy gaz i wkładamy nasz chutney do słoików. Powinno "przegryźć się" w słoikach co najmniej miesiąc zanim zaczniemy go jeść.
Gorąco polecam!


8 comments:

  1. Właśnie szukałam jakiegoś przepisu na taki Mango Chutney,a twój wygląda na taki co będzie mi smakować
    Dziękuje za przepis

    ReplyDelete
  2. Uwielbiam do wędlinki! Pychotka:)P.

    ReplyDelete
  3. Aniu nie robiłam z mango, ale zachęciłas mnie do zrobienia z mango.Pozdrawiam, miłego weekendu!

    ReplyDelete
  4. Zółte mango mozesz kupic w wietnamskich sklepikach spozywczych na bazarze przy bylym stadionie 10 lecia w Warszawie. 35 zł kg.

    ReplyDelete
  5. Mieszkam w Krakowie :-)
    W Kaufalndzie poza tym w promocji są po jakieś 2 złote za sztukę, wychodzi więc bardzo tanio.

    ReplyDelete
  6. zrobiłam dzisiaj. z połowy porcji. po tym, jak przedwczoraj zrobiłam mój pierwszy w zyciu chutney (z rabarbaru) ogarnęła mnie obsesja ;-)
    dzięki z przepis :-)

    ReplyDelete
  7. Karolu - mam nadzieję, że Ci będzie smakować!

    ReplyDelete
  8. oj pyszne, poswoliłam sobie nawet na mały list pochwalny :-) http://sercenatalerzu.blogspot.com/2010/06/mango-i-indyjskie-smakoyki-ani.html

    ReplyDelete