To już 54 edycja Weekendowej Piekarni i naszą gospodynią jest w tym tygodniu Aklat. Zaproponowała dwa wypieki i po długim wahaniu (bo obie propozycje bardzo fajne) wybrałam chleb TangZhong. Chleb wyrabiało się bardzo dobrze, pięknie też wyrastał i ostatecznie wylądował w jednej foremce (nieco większej). Upiekł się jak widać również bardzo ładnie (niestety wieczorem już stąd niezbyt udane zdjęcie poniżej). Dzięki sporej ilości mąki razowej ma bardzo ładny kolor, dobry smak, a do tego jest bardzo puszysty i leciutki.
Przepis podaję za Aklat:
Razowy chleb ze starterem Tang Zhong
Składniki (na dwa 20 cm bochenki):
(A)
280 g mąki chlebowej,
200 g mąki razowej,
10 g drożdży instant,
50 g cukru,
7 g soli
(B)
60 g jajek (mniej więcej 1 duże jajko),
140 ml mleka w temperaturze pokojowej,
120 g tang zhong w temperaturze pokojowej
50 g miękkiego masła
W jednej misce wymieszać wszystkie składniki A, w drugiej składniki B. Przelać mokre składniki do suchych i dokładnie wymieszać. Przełożyć ciasto na blat i wyrabiać, aż będzie gładkie i elastyczne. Dodać masło i dalej wyrabiać. Ciasto będzie gotowe, gdy będzie można je rozciągnąć w dłoniach, aż utworzy się cienka membrana*
Uformować kulę, przełożyć ja do miski i odstawić pod przykryciem do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość (u mnie ciasto wyrastało w lodówce).
Ciasto podzielić na dwie części, każdą z nich podzielić na kolejne 4 części. Każdy kawałek rozwałkować, brzegi złożyć do środka, tak żeby powstał wałek o szerokości foremki, który następnie należy zwinąć**. Zrolowane ciasto układać w foremkach (po cztery w każdej), następnie przykryć i odstawić do wyrośnięcia, aż wypełni foremkę w 80%.
Piec w 180 stopniach ok. 30 minut. Uwaga! Bochenki szybko się rumienią.
Uformować kulę, przełożyć ja do miski i odstawić pod przykryciem do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość (u mnie ciasto wyrastało w lodówce).
Ciasto podzielić na dwie części, każdą z nich podzielić na kolejne 4 części. Każdy kawałek rozwałkować, brzegi złożyć do środka, tak żeby powstał wałek o szerokości foremki, który następnie należy zwinąć**. Zrolowane ciasto układać w foremkach (po cztery w każdej), następnie przykryć i odstawić do wyrośnięcia, aż wypełni foremkę w 80%.
Piec w 180 stopniach ok. 30 minut. Uwaga! Bochenki szybko się rumienią.
*Widać to wyraźnie na 5 zdjęciu od góry w tym linku.
**Jeśli to co napisałam jest niezrozumiałe to tutaj znajduje się dokładna fotorelacja z przygotowania podobnego chleba.
ThangZhong (Water Roux) starter:
50 g mąki,
250 g wody
Mąkę i wodę wymieszać dokładnie w garnuszku i postawić na niewielkim ogniu. Podgrzewać cały czas mieszając, aż osiągnie temperaturę 65 stopni. Ponieważ nie mam specjalnego termometra kuchennego posiłkowałam się wskazówkami na tej stronie i podgrzewałam masę tak długo, aż stała się szklista i widać było wyraźne smugi po mieszadle.
Starter przełożyć do miseczki i przykryć szczelnie folią spożywczą, tak żeby dotykała masy. Można go przechowywać w lodówce przez 3 dni. Przed kolejnym użyciem należy poczekać aż starter nabierze temperatury pokojowej.
Piękny, rumiany, puchaty!
ReplyDeleteSliczny! Ja znowu jestem oferma bo przegapilam juz trzeci edycje z kolei...
ReplyDeletePiękny! i miąższ ma taki równiutki i puchaty :)
ReplyDeleteAndziu - :-))
ReplyDeletePolka - jeszcze tyle Piekarni przed nami!!!
Aklat - super wyszedł, dzięki za wyszperanie fajnego przepisu!
Aniu, ślicznie Tobie wyszedł chleb , bardzo piękny , puszysty
ReplyDeleteWow, piękny jest! Slicznie rumiany i ma idealny kształt :)
ReplyDeletePozdrawiam.
Aniu bardzo ładny ten Twój chlebek, ja nie przepadam za takim 'lekkim' pieczywem, jednak wolę żytniaki, jeśli już pszenne to raczej słodkie i dlatego tego chleba nie upiekłam...
ReplyDeleteMargot - rzeczywiście udał się bardzo!
ReplyDeleteMajanko - :-))
Kass - ja też preferuję żytnie, a jak pszenne to na zakwasie - ale lubię eksperymentować, a mój mąż lubi do tego czasem tostować sobie chlebek, a ten tostowany smakuje bardzo dobrze.