Jakiś czas temu podczas moich poszukiwań różnych bułek trafiłam u Dorotus na te atrakcyjne i wyjątkowo pyszne ślimaczki! Ciasto zrobiłam wieczorem i wsadziłam na noc do lodówki, po czym rano już tylko uformowałam i zostawiłam do wyrośnięcia przed pieczeniem. Ogromnie nam smakowały! Jest trochę zabawy ze zwijaniem tych ślimaczków ale warto! Przepis podaję za Dorotus z moimi małymi zmianami.
Pszenne Ślimaczki
1 szklanka letniego mleka
2 łyżki roztopionego masła
1 jajko
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soli (płaska)
3 szklanki mąki pszennej
12 g drożdży suchych (3 łyżeczki) lub 25 g drożdży świeżych
Ponadto:
2 łyżki roztopionego masła do posmarowania rozwałkowanych placuszków
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania bułeczek
sezam, do posypania
2 łyżki roztopionego masła do posmarowania rozwałkowanych placuszków
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania bułeczek
sezam, do posypania
Świeże drożdże wsypać do letniego mleka, zostawić na kilka minut, aż zaczną się tworzyć pęcherzyki (suche drożdże wystarczy wymieszać z mąką).
W większej misce wymieszać mąkę, cukier, sól, dodać roztrzepane jajko, mleko z drożdżami i masło, wyrobić. Ciasto powinno być miękkie i gładkie; uformować je w kulę i pozostawić w ciepłym miejscu, przykryte, do podwojenia objętości (około 60 - 75 minut).Ja od razu po wyrobieniu włożyłam na noc do lodówki.
Po tym czasie ciasto wyjąć na stolnicę, podzielić na 10 równych części. Każdą z nich rozwałkować na jak najcieńszy duży placek. Placuszki posmarować masłem i zwinąć w cienkie ruloniki (jak naleśniki). Każdy rulonik z kolei zwinąć na kształt ślimaczka, koniec wciskając pod spód utworzonej w ten sposób bułeczki. Ślimaczki układać na blaszce wyłożonej matą teflonową lub papierem do pieczenia, pozostawić przykryte, w cieple, do napuszenia -na około 30 - 40 minut.
Przed pieczeniem bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, posypać sezamem. Piec w temperaturze 180ºC około 12 - 14 minut, do zezłocenia. Wyłożyć na kratkę do przestudzenia.
Przed pieczeniem bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, posypać sezamem. Piec w temperaturze 180ºC około 12 - 14 minut, do zezłocenia. Wyłożyć na kratkę do przestudzenia.
rewelacyjnie proste i do tego bardzo apetyczne.... pewnie z masełkiem smakują wyśmienicie
ReplyDeleteWyglądają przepysznie, ja sama od dłuższego czasu mam ten przepis w zakładkach i na pewno go kiedyś wykorzystam :). Czy z racji tego, że wkładano ciasto do lodówki trzeba zmniejszyć ilość drożdży?
ReplyDeleteolanguyenvan - wiesz, ja chyba i tak dałam drożdży ciut mniej, tak dla zasady. Ale to że do lodówki nie ma chyba znaczenia bo i tak po wyjęciu trzeba ciasto chwilkę wyrobić i dopiero formować.
ReplyDeleteAniu, śliczne! I smaczne! Wiem, bo często je piekę i nawet wrzuciłam ostatnio do siebie na bloga:)
ReplyDeletePozdrawiam i miłej niedzieli!
Są mi znane, a jakże.Pysznie u Ciebie wyglądają!
ReplyDeleteA mi nigdy nie wychodzą bułki metodą lodówkową...
ReplyDeleteZa to Tobie wyszły naprawdę urocze ślimaczki! Pozdrawiam!
Gdyby tak uformować je "po prostu", to byłyby idealne dla takiego kuchennego leniucha jak ja. ;)
ReplyDeletePozdrawiam!
Ładne te Twoje ślimaczki i takie rumiane.
ReplyDeleteale ladniutkie buleczki:) wygladaja smakowicie, z maslem i dzemem sa pyszne:), pozdrawiam:)
ReplyDeleteoch, urocze! zatkało mnie. dlatego to chyba wszystko, co napiszę.
ReplyDeletemyślę sobie, że ta zabawa w zawijanie to może byc całkiem przyjemna.. są piękne.
ReplyDeleteUrocze te bułeczki! Chętnie bym sobie zjadła na przykład na śniadanko, z dzemikiem:) Piękne:)
ReplyDeleteŚliczne bułeczki ! Poproszę jedną na jutrzejsze śniadanie, bo jestem bez pieczywa :( Na razie idę poznęcac się nad sobą, bo widziałam pyszności a dawno już do ciebie nie zaglądałam
ReplyDeletebardzo ładne bułeczki. pożyczam przepis na jutrzejsze śniadanie:)
ReplyDeleteUrocze niezwykle te ślimaczki - juz je widzę na talerzyku, przecięte i oliwą polane :)
ReplyDelete