Wiosna w pełni i w końcu można dostać pyszny młody szpinak! Jak tu nie skorzystać z takiej okazji! Do naszego ostatniego kurczaka przygotowałam to proste danie ze szpinaku jako "warzywko" do obiadu. Przepis pochodzi oryginalnie z dworu Mogołów z XVI wieku, zaczerpniety z książki "A Taste of India" aut. Madhur Jaffrey. Zasadniczo pasuje do wszystkiego, bo choć rodem z Indii, przyprawy nie dominują, a jedynie podkreślają smak szpinaku. Można smiało podawać do zwykłego obiadu.
Szpinak jest moją kolejną propozycją do akcji "Z Widelcem po Azji".
Szpinak po Mogolsku
Moghlai Saag
1,4 kg świeżych liści szpinaku (kupiłam 3 duże pęczki)
5 cm świeżego korzenia imbiru
4 łyżki oleju
4 łyżki masła
1/2 łyżeczki nasion kopru (fennel)
4 nasiona kardamonu
3 średnie cebule pokrojone w cienkie półplasterki
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki chilli
1/2 łyżeczki przyprawy garam masala
Szpinak dokładnie płuczemy i odstawiamy. Imir obieramy i kroimy w drobniutkie paseczki. W dużym rodnlu rozgrzewamy olej i masło. Na gorący tłuszcz wrzucamy ziarna kopru, kardamonu i po chwili cebulę i imbir. Smażymy mieszając aż cebula nabierze brązowego koloru. Dodajemy szpinak i przykrywamy. Co chwilę mieszamy. Gdy szpinak zmniejszy objętość zmniejszamy ogień i dodajemy sól oraz chilli. Przykrywamy i dusimy 25 minut. Dodajemy przyprawę garam masala i dusimy bez przykrycia aż prawie cały płyn wyparuje. Gotowe!
mmmmmmmmm bardzo lubie szpinak :)ale nie jadłam jeszcze nigdy po mongolsku...
ReplyDeleteWygląda średnio apetycznie, ale że lubię szpinak to przyznaję, że połączenie smaków bardzo dobre :)
ReplyDeletebardzo ciekawy sposób.
ReplyDeletena pikantnie ;]
Tak, szpinak zazwyczaj nie wygląda jakoś specjalnie, taka jego uroda ;-)
ReplyDeletecałe szczęście, że lubię szpinak :)
ReplyDeleteZestaw przypraw bardzo zachęcający!
ReplyDelete