1 October 2009
konfitura gruszkowo - imbirowa mojego męża
Muszę już na początku przyznać, że zarówno pomysł jak i wykonanie tej pysznej konfiturki to sprawa mojego męża. W zasadzie to taki spontaniczny wytwór jego kulinarnej wyobraźni - dodam tylko, że bardzo udany. Gruszek nadal mamy bardzo dużo, już myślimy co jeszcze można by z nich przygotować. Jest to moja kolejna propozycja do akcji "Spiżarnia 2009".
Konfitura gruszkowo imbirowa
1-1 i 1/2 kilo małych twardych gruszek
1/2 łyżeczki imbiru w proszku
1 - 1 i 1/2 szklanki białego wytrawnego wina
spora garść kandyzowanego imbiru - drobno posiekanego (ilość dodajemy według upodobania)
2-3 łyżki cukru (według upodobania)
1 torebka substancji żelującej (żelfix)
Gruszki obrane i pozbawione gniazd nasiennych kroimy na cienkie plasterki. Wrzucamy do rondla dodajemy wino i gotujemy na małym ogniu aż gruszki lekko zmiękną. Dodajemy cukier, imbir w proszku i pokrojony imbir kandyzowany. Po przestygnięciu dodajemy substancję żelującą (żelfix) i po ponownym zagotowaniu gotujemy jeszcze minutkę. Przekładamy gorące gruszki do przygotowanych słoików i zamykamy! Gotowe!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Brzmi intrygujaco :) Ja na razie planuję zrobić kandyzowany imbir, ale potem kto wie :)
ReplyDeleteOd kiedy Polka pokazała swój imbir kandyzowany to i ja planuję go zrobić... I widzę, że będę musiała, bo smak takiej "męskiej" konfitury musi być rewelacyjny :-)
ReplyDeletepozazdrościć męża :)
ReplyDeletea gruszki w różnych pomysłowych konfguracjach to świetny pomysł na jesień!
tak brzmi bardzo smakowicie
ReplyDeleteGruszkowo-imbirowa - wow! Nigdy nie próbowałam takiej. Fajny pomysł!:)
ReplyDeleteMile Panie - moge polecic bo rzeczywiscie imbir dodaje tego wyjatkowego aromatu. Sama gruszka jest troszke malo aromatyczna. Nie zalujcie imbiru!
ReplyDeletesa pyszne , mniam
ReplyDeleteMargot, ogromnie mi miło!
ReplyDelete