Uparłam się, że nauczę się piec piękne, chrupiące bagietki i daleko mi jeszcze do osiągnięcia celu, lecz ponieważ praktyka czyni mistrza, więc parę dni temu postanowiłam wypróbować kolejny przepis Jeffreya Hamelmana - tym razem na bagietki. Mogę dodać, że ciasto dobrze się wyrabiało, ładnie wyrastało i chyba tylko powinnam podzielić ciasto na trzy części i upiec 3 bagietki. Byłyby nieco "chudsze" i łatwiej by mi się je formowało. Nieco kłopotów sprawiło mi zrolowanie ich delikatne na blachę, straciły nieco kształt, no i nadal mam problemy z odpowiednim nacinaniem. Ważne jednak, że smakowały wybornie!
Bagietki na poolish
poolish:
165 g mąki pszennej chlebowej
165 g wody
0,5 g świeżych drożdży
ciasto właściwe:
335 g mąki pszennej chlebowej
165 g wody
10 g soli
5 g świeżych drożdży
Składniki na poolish mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na 12-16 godzin. Po tym czasie mieszamy z pozostałymi składnikami i wyrabiamy. Ciasto powinno być delikatne i lekko luźne. Tak wyrobione ciasto wkładamy do pojemnika, przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia na 2 godziny. W tym czasie raz składamy ciasto po godzinie. Następnie dzielimy ciasto na 2 części (można by według mnie na 3) i najpierw wstępnie formujemy kule, przykrywamy ściereczką na 10-30 minut by ciasto odpoczęło i następnie formujemy bagietki. Układamy je między ściereczkami do wyrośnięcia na 1 - 1 i 1/2 godziny (szczelnie przykryte). Nagrzewamy piekarnik do 235 C i gdy bagietki wyrosną przenosimy je delikatnie na blachę i nacinamy, po czym wkładamy do piekarnika na 24-26 minut.
Można z tego ciasta piec również chleby (pieczemy wtedy około 30-40 min) lub bułki.
Smacznego!
Pysznie. :-) Bagietki jak marzenie. :-)
ReplyDeleteJa tam zawsze powtarzam, ze do upartych swiat nalezy :D
ReplyDeletetak , do upartych świat należy , a Pani Ania piecze piękne bagietki
ReplyDeleteNacięcia mis ie bardzo podobają
Aj,ale wspaniałe!!! A ja się do nich zabieram jak pies do jeża, tyle smakołyków do wypróbowania...
ReplyDeletePrzecudnie wyglądają!
ReplyDeleteI ja muszę się wreszcie wziąć za bagietki.
Mam dobrą wymówkę, bo właśnie nie dalej jak w poniedziałek dostałam prawdziwe francuskie dwie formy do bagietek:)
Pozdrawiam. Ależ u Ciebie słonecznie!
Piękne! Cudny miąższ ach ja zawsze zapomina nastać polish wcześniej;/ Ale może w tym tygodniu się zmobilizuje i zapisze sobie na karteczce; p
ReplyDeleteSliczne! Ja bagietek jeszcze nie robilam chociaz przymierzam sie do nich juz od dluzszego czasu. Najpierw jednak chce sobie kupic forme do ich wypieku :)
ReplyDeletePoswix - dziękuję za pochwałę :-))
ReplyDeletePolko - święta racja!
Margot - aż cała się rumienię! ;-)
Alivea - warto, nie ma to jak chrupiąca bagietka jeszcze lekko ciepła!
Olciaky - zazdroszczę foremek!
Gosiu - ja też mam pęczki kartek poutykane wszędzie ;-)
Majka - ja też się przymierzam, ale jak mój mąż zobaczy jeszcze jedną foremkę do pieczenia to chyba szału dostanie :-), muszę trochę odczekać aż się uspokoi po ostatnich moich zakupach kuchennych ;-)
Aniu bagietki wyglądają jak należy, są równiutkie i pięknie wyrośnięte, dziurkowanie też mistrzowskie, piękne!
ReplyDeletePozdrawiam.
myślę, że wcale nie jest Ci daleko do osiągnięcia celu
ReplyDeletepiękne bagietki