2 December 2009
muffiny po raz drugi - oblicze bananowe
Tak mnie wzięło znowu na muffinki, tym razem bananowe. Bardzo lubię ten owoc, lubię chlebek bananowy, banany zapiekane, banany z jogurtem, więc czemu nie spróbować w muffinkach? Przepis podstawowy ten sam co ostatnio - Petera Reinharta. Cóż dodać - wyszły pysznie wilgotne, aromatyczne, mięciutkie. Polecam!
Muffinki bananowe
16 uncji (554 g) mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody w proszku
3/4 łyżeczki soli
5,33 uncji (151 g) oleju (masłą)
12 uncji (340 g) brązowego cukru (użyłam zwykłego)
2 duże jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (tym razem pominęłam)
10 uncji (284 g) maślanki
2 duże dojrzałe banany
Wymieszałam osobno suche i mokre składniki. Do mokrych składników wrzuciłam rozdrobnione widelcem banany. Następnie wlałam mokre składniki do suchych i wymieszałam. Nałożyłam do foremek na muffinki wyłożonych papilotkami (wyszło 12 dużych muffinek).
Piekłam około 40 minut w 180 C.
Smacznego!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Oj, bananowe muffinki to jedne z najulubieńszych :)
ReplyDeleteJak pięknie popękały, urocze są:)
Pozdrawiam:)
ulubione muffinki (po marmurkowych) mojej Corki :)pysznie wygladaja :)
ReplyDeletePozdrawiam :)
uwielbiam bananowe!
ReplyDeleteMajanko :-)
ReplyDeleteGosiu - również pozdrawiam!
Cudawianki - ja mogę banany na wszystkie sposoby jadać!