Bardzo lubię spacerować po Krakowie zimowymi popołudniami, kiedy blask świateł odbija się od śniegu i miasto wygląda bajkowo. Nie zawsze tak jednak wyglądał - lata temu zimą Kraków był szary, bury i ciemny. Na Rynku nic się nie działo, sklepy były słabo oświetlone, nie było bardzo wielu knajp i każdy w zasadzie przemykał przez ten wielki plac, uciekając od wiatru i zimna. Dziś jest zupełnie inaczej - od lat zimą Rynek rozświetlają targi Bożonarodzeniowe i świąteczne dekoracje, Krakowianie i turyści spacerują sącząc grzane wino i chociaż same targi mogą pozostawiać wiele do życzenia, to niewątpliwie atmosfera jest bardzo przyjemna. W codziennym biegu staram się czasem zatrzymać na Rynku i spojrzeć na niego bez pośpiechu. Parę dni temu jak spadł śnieg wzięłam aparat by zrobić kilka zdjęć na starym mieście i podzielić się z Wami.
I w końcu jeden ze świetlnych aniołów na Plantach:
...piękne zdjęcia ja w zeszłym roku byłam właśnie w tym czasie w Krakowie...slicznie było....;):)
ReplyDeleteTaki właśnie jest mój Kraków :) Magiczny, świąteczny, tajemniczy :)
ReplyDeletePiękny jest Kraków, a przyozdobiony wygląda przepięknie:)
ReplyDeletePozdrawiam z Gdańska!
i naprawde uważasz że witryny muszą świecić w oczy setkami kolorów i że trzeba paskudzić rynek tymi tandetnymi budami, żeby Kraków wyglądał dobrze? Że bez tego jest szary? heh.
ReplyDeleteChyba trzeba nie kochać tego miasta żeby mieć takie zdanie
O, jak miło podejrzeć Kraków. ;-)))
ReplyDeleteA propos wypowiedzi Sarenki - ja zaś uwielbiam w Świętach ten kicz - choinki, lampki, krzywe ozdoby robione przez dzieci, te błyskotki, dekoracje i świecidełka, krakowskie szopki, aniołki, gwiazdki i bombki, wycinanki. Jest w tym coś zabawnego i magicznego zarazem, jakiś żart, jakiś powrót do dzieciństwa. I lubię, jak na czas Świąt zdobią się w te przeróżne kicze domy, ulice. Sama ubieram się w Wigilię na zielono-czerwono, a w uszach noszę kolczyki -bombki albo gwiazdki śniegu. I uważam, jak Wisława Szymborska - " można mieć dobry i zły gust równoczesnie. Rzecz tylko w tym, żeby wiedzieć, który w jakiej sytuacji uruchomić." Taki Kraków w Święta mi się podoba. :-)) Pozdrawiam :-)))
ReplyDeletePiękny Kraków! I chociaż generalnie wolę Wrocław, Kraków ma w sobie magię jakiej nie ma żadne inne miasto.
ReplyDeletePozdrawiam i życzę miłego zwiedzania ;)
Cudowny, magiczny, swiateczny Krakow !
ReplyDeletei ja uwielbiam Kraków wieczorową, świąteczną porą
ReplyDeleteIzaa - mogę tylko dodać, że nic się nie zmieniło :-)
ReplyDeleteKasiaaaa24 - podpisuję się!
Majano - Gdańsk też bardzo mi się odoba, choć zimą nigdy nie widziałam.
Sarenko - jak napisałam - targi nie najwyższych lotów ale po zmierzchu prezentują się dużo lepiej. Co do świateł - mam u na myśli głównie oświetlone zabytki, kiedyś tonące w mrokach (pięknie wyglądają przez cały rok, choć zimą śnieg dodaje im magii) oraz świąteczną iluminację miasta i choinki, których mamy kilka. Co do sklepów, to na Starym Mieście na szczęście po oczach nie świecą, a to że jest w nich jasno to dobrze, bo kiedyś z jarzeniówkami moim zdaniem było depresyjnie. A Kraków kocham bardzo i uważam się za szcząściarę, że mogę mieszkać w takim wyjątkowym mieście :-)
Krokodylu - zgadzam się w 100 % - Święta są same w sobie trochę kiczowate, ale to ich urok i tyle!
Polko, mysle, ze, Wroclaw i Krakow maja wiele wspolnego (w charakterze)
Magoldie, przynajmniej na razie poki mamy snieg...
Viridianko, nic dodac...
Uwielbiam te swiateczna, wieczorna atmosfere rozswietlonych miast :) A ze do Krakowa mam wyjatkowy sentyment, wiec z tym wieksza przyjemnoscia patrze na Twoje zdjecia Aniu :)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie!
mnie też się ogromnie podoba to miastko:) niestety nie było mi dane widzieć go zimą, ale podpisuję się pod tym co napisały Koleżanki, żadne inne miasto nie równa się z Krakowem, ma swój specyficzny urok i za to bardzo bardzo go lubię!:)
ReplyDeleteCudowna atmosfera świątecznego Krakowa :)
ReplyDelete