Przepadam ze wszelkiego rodzaju "smarowidłami", a zwłaszcza za takimi z charakterem! Tapenada jest pysznie aromatyczna, smakuje wybornie i przyznam się, że mam do niej ogromną słabość. Najlepiej smakuje mi na dobrym pieczywie tostowanym. Świetna zakąska!
Przepis znalazłam bardzo dawno temu na stronie "Czarnej Oliwki" i nieco zmodyfikowałam.
Tapenada
1 - 1 i 1/2 szklanki czarnych oliwek bez pestek
2 łyżki kaparów
kilka anchois (wczesniej namoczonych na godzinkę w mleku i opłukanych pod wodą)
starta skórka z 1 cytryny
2 łyżeczki musztardy gruboziarnistej
1 mały ząbek czosnku
sól/pieprz do smaku
1-2 łyżki soku z cytryny
oliwa extra vergine (ok. 1/3 kubeczka)
Wszystkie składniki wrzucamy do blendera, z odrobiną oliwy. Miksujemy i dodajemy po trochu oliwy do uzyskania właściwej konsystencji (gęstej pasty). Gotową tapenadę przekładamy do szklanego pojemnika, zamykamy i wkładamy do lodówki na kilka godzin, żeby smaki się przegryzły. Możemy przechowywać przez parę dni w lodówce. Podajemy z grzankami czy pieczywm tostowym.
czarne oliwki zwykle wydawały mi się zbyt mdłe. czuję, że z takimi dodatkami smakowałyby pysznie.
ReplyDeletejeszcze nie robiłam, ale przepis już zapisałam :)
ReplyDeleteStrasznie mi się podoba ta nazwa!:)
ReplyDeletePrzepis smakowity. Lubię wszystkie te smaki. Skorzystam :-)))
ReplyDeleteUwielbiam! Przypomnialas mi zeszloroczne wakacje w Andaluzji. :) Ech, rozmarzylam sie.
ReplyDeleteO ja też lubie takie kanapkowe eksperymenty :)
ReplyDeletePyszny przepis - szczególnie dla mnie entuzjastki oliwek
Bardzo ciekawe smarowidełko!
ReplyDeleteMusze wypróbować, wszystkie składniki z osobna lubie, myślę że razem też będą mi smakowały, pozdrawiam.