31 May 2012

Ryba w sosie curry


Za kuchnią indyjską przepadamy, lubimy też i ryby. Mieszkamy niestety daleko od morza i nie łatwo jest dostać przyzwoitą morską rybę po przyzwoitych cenach. Zasadniczo curry robi się w Indiach z białych ryb, głównie morskich, choc i ze słodkowodnych też jadłam. Niestety te drugie miewają więcej ości. My kupiliśmy ładnego łososia i mimo, że to ryba bardziej do smażenia czy grillowania niż do curry to i tak nam bardzo smakowało. Od paru dni usiłuję odnaleźć oryginalny przepis w internecie, na razie bez skutku, ale jak trafię to podłączę tu linka.

Ryba w sosie curry

ok. 30 g ghee (klarowanego masła)
1 cebula drobniutko posiekana
1 ząbek czosnku, drobno posiekany
4-5 listków curry (najlepiej świeżych)
ok. 2 cm świeżego korzenia imbiru, obranego i startego na tarce
2 goździki
2 nasiona zielonego kardamonu
1 kawałek cynamonu - ok. 3 cm
1 łyżeczka mielonego kminu
1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
1/2 łyżeczki nasion fenugreek (kozieradki)
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczka przyprawy curry średnio ostrej
1 szklanka wywaru rybnego
100 ml śmietanki kokosowej
ok. 300 g filetu z ryby (najlepiej białej morskiej), pokrojonego na mniejsze kawałki.

W rondlu podgrzewamy ghee i dodajemy cebulę, czosnek, listki curry i imbir i smażymy mieszając kilka minut, aż cebulka zmięknie. Dodajemy przyprawy i smażymy dalsze parę minut. Dolewamy wywar rybny, zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 15 minut, tak by część płynu wyparowała. Dodajemy śmietankę kokosową i gotujemy dalsze 5 minut. Teraz najlepiej byłoby odcedzić sos i ponownie przelać do rondla. Mnie nie przeszkadzają kawałeczki cebuli i przyprawy w sosie więc nie odcedzałam. Kilka minut przed podaniem zagotowujemy sos i wrzucamy do niego kawałki filetów z ryby i gotujemy mieszając przez kilka minut. Podajemy od razu najlepiej z ryżem basmati. Gotowe!

29 May 2012

mix vegetable korma, czyli łagodne curry w mleczku kokosowym


Od naszego powrotu z Azji (jak ten czas leci!) upichciłam parę curry z moich starych wypróbowanych przepisów. Lubię jednak poszukiwania nowych pomysłów, zwłaszcza na warzywa, które u nas dominują nad mięsem. Tak więc wczoraj całe popołudnie spędziłam w kuchni przygotowując różne aromatyczne pyszności! Nie tylko kuchnia, lecz i cały dom pachniał Indiami, co więcej, moje curry czuć było na całym korytarzu i nie wiem czy sąsiedzi byli tak do końca zachwyceni ;-).
Podczas poszukiwań nowych przepisów trafiłam na bardzo ciekawy wegetariański blog i tamże znalazłam przepis na warzywną kormę. Miałam nieco inne warzywa w domu, ale to nie ma aż takiego znaczenia. Dokonałam też małych zmian w składnikach (głównie dlatego, że paru rzeczy nie miałam akurat pod ręką), lecz i tak curry wyszło przepyszne! Nie tylko smakuje ale i wygląda też bardzo apetycznie! Podałam z dwoma innymi curry oraz z ryżem, papadomami i naszymi domowymi picklami i chutneyem. Rewelacja!!!
Poniżej przepis już z moimi niewielkimi zmianami, a tutaj oryginał.

Mix vegetable korma

różne warzywa obrane i pokrojone w większą kostkę: u mnie - 4 marchewki, 2 pietruszki, kalarepka, niecała szklanka mrożonego groszku, ale można użyć też ziemniaki, sładkie ziemniaki, kalafior, fasolkę itp...
1 większy pomidor pokrojony w kostkę
1/4 szklanki listków świeżej kolendry - u mnie brakło :-( ale koniecznie trzeba pamiętać bo kolendra ma niesamowity aromat!
3-4 łyżki mielonych migdałów (lub orzechów cashew - nerkowca)
1 łyżeczka chilli w proszku
1 duża cebula posiekana
1 szklanka gęstego mleczka kokosowego
1/2 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka kolendry mielonej
sól

na start:
3 łyżki oleju
1 łyżeczka nasion gorczycy
spora garść świeżych listków curry - koniecznie! Dają mnóstwo aromatu!
ok 5 cm kawałek cynamonu
4 goździki całe
2-3 ziarekna kardamonu zielonego
2 liście laurowe
1 gwiazdka anyżku

pasta:
1 łyżeczka nasion kopru indyjskiego
ok 2-3 cm korzenia imbiru, obranego
6-8 ząbków czosnku
2-3 całe chilli (ja nie dałam)

Rozgrzewamy w rondlu olej i wrzucamy przyprawy "na start". Smażymy mieszając około minuty. Miksujemy w blenderze składniki na pastę, w razie potrzeby dodajemy nieco wody. Do rondla z przyprawami dodajemy cebulę, sól i smażymy przez chwilę aż cebula stanie się lekko szklista, dodajemy pomidor, kurkumę, chilli w proszku, kolendrę w proszku i wcześniej przygotowaną pastę - smażymy mieszając ok 5-7 minut, aż olej oddzieli się od sosu. Dodajemy "twarde" warzywa - u mnie - marchewka i pietruszka, dolewamy ok 1/2 szklanki wody i nieco soli i gotujemy ok. 10 minut na średnim ogniu. Po tym czasie dodajemy kalarepkę i zielony groszek (lub kalafior podzielony na różyczki) i gotujemy kolejne 5 minut. Dodajemy nieco wody w razie potrzeby. Na koniec dolewamy mleczko kokosowe i dosypujemy mielone migdały, gotujemy jeszcze kilka minut bez przykrycia - aż warzywa będą miękkie i wytworzy nam się aromatyczny średnio gęsty sos. Na koniec przed podaniem posypujemy posiekanymi świeżymi listkami kolendry - u mnie ich nieststy zabrakło, ale sie poprawię ;-)




26 May 2012

ciabatta na poolish z długą autolizą


Ten przepis znalazłam już dawno temu tutaj i w końcu udało mi się na początku maja upiec te pyszne ciabatty. Przepis może brzmi nieco skomplikowanie ale rzeczywiście robi się je łatwo. Oczywiście ciasto na ciabatty jest bardzo mokre i nie ukrywam, że dobrze jest mieć mikser. Życzę udanych wypieków!

Ciabatta z długą autolizą (na poolish)

zaczyn:
200 g mąki pszennej chlebowej
200 g wody
0,5 g świeżych drożdży

ciasto do autolizy:
150 g mąki pszennej chlebowej
100 g wody

ciasto własciwe:
zaczyn
ciasto do autolizy
150 g mąki pszennej chlebowej
100-150 g wody
5 g drożdży
10 g soli

Dzień wcześniej mieszamy składniki na zaczyn, najpierw rozpuszczamy drożdże w wodzie potem dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy. Przykrywamy i odstawiamy. Mąkę i wodę na ciasto do autolizy wyrabiamy dokładnie, lub mieszamy na 1 prędkości w mikserze ( z hakiem do ciasta) przez 3-4 minuty. Potem przekłądamy do miseczki, przykrywamy i odstawiamy.
Następnego dnia wkładamy do miski zaczyn, ciasto po autolizie, mąkę oraz wodę (50 g) z rozpuszczonymi drożdżami i miksujemy na 1-wszej prędkości aż składniki sie połączą, około 3 minuty. Dodajemy sól i dalej mieszamy na 2-giej prędkości. Gdy ciasto będzie miało rozwinięty gluten powoli dodajemy pozostałą wodę (50-100 g) stale wyrabiając aż ciasto będzie gładkie. Wyłączamy mikser i przykrywamy miskę. Po 20 minutach włączamy mikser na chwilkę, ponownie przykrywamy i po kolejnych 20 minutach powtarzamy czynność.
Po godzinie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Wyciągamy je na stolnicę dobrze posypaną mąką. Dzielimy delikatnie na pół i przykrywamy. Po 20 minutach raz składamy i ponownie przykrywamy i zostawiamy na 15 minut. Delikatnie rozciągamy palcami ciabty, znów zostawiamy przykryte na 15 minut. Przenosimy jedelikatnie  na blachę pokrytą papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 250 C na 8 minut. Po tym czasie skręcamy temperaturę do 180 C i pieczemy dalsze 8 minut (uchylamy 3  min przed końcem pieczenia by wypuyścić parę). Gdy ciabatty są upieczone wyłączamy piekarnik i zostawiamy je w środku w pozycji pionowej z uchylonymi drzwiczkami. Gotowe!



15 May 2012

torta di ricotta


Ostatnio porobiły mi się spore zaległości na blogu, przez pracę oczywiście, ale mam nadzieję, że w najbliższych dniach uda mi się wrzucić kilka przepisów. Dziś będzie smaczne włoskie ciasto - torta di ricotta. Ciasto proste, szybkie, bardzo dobre do popołudniowej herbarty czy do kawy.

Torta di ricotta

300 gr serka ricotta
250 g cukru
300 g mąki
100 g masła w temperaturze pokojowej
3 jajka
1 cytryna
aromat waniliowy (opcjonalnie)
proszek do pieczenia (ok. 1 łyżeczek płaskich)

Masło i cukier miksujemy dobrze i dodajemy po 1 jajku, atale miskując. Ricottę odcedzamy ze znajdującego się w opakowaniu płynu i dodajemy do masy wraz ze skórką otartą z cytryny, przesianą mąką oraz proszkiem do pieczenia i miksujemy dokładnie. Przygotowujemy tortownicę - ok. 24-26 cm średnicy, smarujemy masłem i obsypujemy mąką. Przekładamy do nie nasze ciasto i wkłądamy do piekarnika nagrzanego do 180 C. Pieczemy 40-50 minut - ciasto przed wyjęciem sprawdzamy patyczkiem.



9 May 2012

Spaghetti Bolognese


Wersji sosu Bolognese jest mnóstwo, ja poszukałam tej nabardziej zbliżonej do oryginału. Sos jest pyszny, aromatyczny i dużym plusem jest fakt, że można go przygotować wcześniej i potem jedynie podgrzać i podać ze świeżo ugotowanym makaronem. Myślę, że można go też spokojnie poporcjować i mrozić.

Sos Bolognese

2 łyżki oliwy
200 g boczku wędzonego
2 duże cebule posiekane
3 ząbki czosnku posiekane
2 marchewki pokojone w drobną kostkę
2 gałązki selera naciowego
700 g mielonej wołowiny
1 szklanka wina czerwonego wytrawnego
2 puszki posiekanych pomidorów (po 400 g każda)
2 liście laurowe
sól/pieprz
makaron spaghetti
świeżo starty parmezan

W rondlu podsmażamy na oliwie pokrojony w drobną kostkę boczek, dodajemy cebulę i czosnek i smażymy aż cebulka się zeszkli. Dodajemy mielone mięso i smażymy mieszając aż zbrązowieje. Wlewamy wino i smażymy aż 1/3 wyparuje. Skręcamy płomień, dodajemy pomidory, marchewkę i seler. Mieszamy i dusimy na małym ogniu około 1-1 1/2 godziny. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Gdy sos jest gotowy gotujemy makaron, odcedzamy gdy jest al dente i układamy na talerzach. Posypujemy świeżo startym parmezanem i polewamy sosem. Gotowe!


5 May 2012

chłodnik szczawiowy


Kilka dni temu dostałam od mojej dobrej koleżanki Małgosi worek młodych listków szczawiu prosto z jej działki. Upalna pogoda skłoniła mnie do przygotowania letniej wersji zupy szczawiowej, czyli chłodnika. Pysznie orzeźwiający, kwaskowaty i z dodatkiem świeżej pietruszki i szczypiorku, jest krótko mówiąc świetny!

Chłodnik szczawiowy

duży pęczek świeżego szczawiu
3/4 litra maślanki
jajka na twardo
natka pietruszki (opcjonalnie)
szczypiorek
sól/pieprz

Szczaw płuczemy dokładnie i wkładamy do rondla, zalewamy wodą (około 1/2 litra lub nieco więcej w razie potrzeby), przykrywamy i od zagotowania, przykręcamy płomień i gotujemy kilka minut. Odcedzamy - wodę z gotowania szczawiu przelewamy do rondelka. Ostudzony szczaw siekamy. Do garnka wlewamy maślankę, około pół litra wody z gotowania szcawiu, posiekane listki i doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Wszystko dokłądnie mieszamy. Podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo i posypany posiekaną pietruszką i szczypiorkiem. Zupę przechowujemy w lodówce.


3 May 2012

Pavlowa inaczej


Jest to wariacja słynnego deseru, powiem szczerze, że bardzo udana! Przepis z "Kuchni", ekspresowy w wykonaniu, a jaki pyszny!!! Pure ze śliwek namoczonych w rumie po wymieszaniu z bitą smietaną daje nie tylko świetny efekt smakowy, ale również nadaje śmietanie konsystencję niemalże kremową. Do deseru najlepiej pasują kwaskowate owoce - maliny, jeżyny, borówki czy truskawki.

Pavlowa inaczej

1-2 blaty bezowe
300-400 ml śmietanki 30-36 %
parę łyżek cukru pudru (według uznania)
100 g suszonych sliwek kalifornijskich
50 ml dobrego rumu
owoce leśne lub truskawki

Dzień wcześniej zalewamy śliwki rumem i zostawiamy by nasiąkły alkoholem. Ubijamy śmietankę z cukrem puderm na sztywno. Śliwki wraz z pozostałym alkoholem miksujemy w blenderze na pure i dodajemy do ubitej śmietany. Mieszamy dokładnie i delikatnie wykładamy na bezowy blat. Jeśli chcemy by torcik był piętrowy to dzielimy śmietanę na pół i odpowiednio smarujemy blaty bezowe. Na wierzchu układamy maliny i borówki lub truskawki. Do czasu podania przechowujemy w lodówce. Gotowe!


2 May 2012

ulubiona sałatka mojej Mamy


Sałatka z selera naciowego ma kilka zalet, jest zdrowa, stosunkowo mało kaloryczna ( można dać mniej orzechów) i szybka w wykonaniu. Do tego można ją 1-2 dni przechowywać w lodówce bez utraty walorów smakowych czy estetycznych.

Sałatka z selera naciowego

1 seler naciowy
1 jabłko
1-2 garście orzechów włoskich
sok wyciśniety z 1 cytryny (lub z 1/2 jeśli cytryna jest duża)
kilka łyżek oliwy lub oleju
sól/pieprz
1/2 łyżeczki cukru

Seler naciowy dzielimy na łodygi, myjemy, odcinamy końce i staramy się usunąć włókna, po czym kroimy na plasterki. Jadłko obieramy, kroimy w kostkę, dodajemy do selera. Dorzucamy orzechy włoskie (jeśli są duże to można je z grubsza pokroić nożem). Sok z cytryny mieszamy w naczyniu z solą, pieprzem i cukrem aż do rozpuszczenia się soli i cukru. Następnie dodoajemy parę  łyżek oliwy/oleju i energicznie roztrzepujemy  małą rózgą by powstał jednolity sos.  Polewamy nim sałatkę sałatkę, mieszamy dokładnie i gotowe!