31 May 2009

jagnięcina z sosem miętowym


Jedno z ulubionych dań mojego męża to właśnie pieczona jagnięcina. Udało nam się znaleźć panią na Kleparzu, która przywozi na zamówienie świeże mięso jagnięce. Zamówiliśmy u Pani połowę jagnięcia i udziec jedliśmy na Wielkanoc, a resztę zamroziliśmy. Kupując świeżą jagnięcinę "od Pani" na placu należy pamiętać, że mięso powinno przez kilka dni być trzymane w warunkach chłodniczych (0 stopni C) zanim będziemy je przygotowywać. Nam udało się namówić znajomego Pana (właściciela sklepu mięsnego) i przetrzymał nam mięso w swojej lodówce przez 5 dni. Kupując mięso w sklepie nie mamy już takiego problemu, gdyż jest ono już odpowiednio przygotowane.
Dziś zaplanowaliśmy sobie małą ucztę - pieczoną łopatkę jagnięcą z sosem miętowym i jarzynkami.

Jagnięcina z sosem miętowym

1 łopatka jagnięca (lub udziec)
10-12 ząbków czosnku
10-12 małych gałązek rozmarynu
oliwa
sól/pieprz

Łopatkę umyłam, osuszyłam i naszpikowałam ząbkami czosnku i rozmarynem. Posmarowałam oliwą i osypałam solą i pieprzem.
Włożyłam do folii do pieczenia (żeby mięsko było bardziej soczyste). Można oczywiście piec na blasze bez niczego. Piekłam około 45-50 minut w 200 C (około 20-25 minut na każde pół kilo mięsa). Najlepiej, jeśli jest taka możliwość, wbić termometr i wówczas będziemy mieć pewność, że mięso jest upieczone (temperatura wewnątrz powinna wynosić 170 C).
Po wyjęciu z piekarnika zostawiłam mięso żeby "odpoczęło" na 10 minut.
Pokroiłam na plasterki, polałam sosem miętowym i podałam z ugotowanymi jarzynami.
Rewelacja!

sos miętowy:
pęczek mięty
szczypta soli
ok 4 łyżek wrzącej wody
ok 3 łyżek octu winnego białego
1 łyżka cukru

Obieramy listki z gałązek, myjemy i osączamy. Następnie posypujemy odrobiną soli i siekamy na bardzo drobno. Przekładamy do słoika, dodajemy cukier i wrzątek i mieszamy. Gdy ostygnie dodajemy octu winnego. Należy popróbować i dodać do smaku więcej wody lub octu. Sos można przetrzymywać w lodówce przez kilka dni.



Łopatka przygotowana do pieczenia:


Łopatka zaraz po wyjęciu z piekarnika:


sos miętowy:

chleb ze słonecznikiem




Tym razem wybrałam chlebek ze słonecznikiem. Przepis z mojej ulubionej książki J.Hamelmana.
Chlebek na zaczynie z mąki żytniej i z prażonym słonecznikiem, dosyć łatwo się go wyrabia, ma troszkę luźną konsystencję, ale po ok 15-20 minutach wyrabiania (ja wyrabiałam w misce), ciasto nabrało sprężystości i odchodziło od ręki. Bardzo ładnie wyrastało i chlebek ślicznie się upiekł! No i smakuje świetnie! Wszystkim polecam bardzo gorąco!
Przepis podaję dokładnie za J.Hamelmanem. Ja do mojego chlebka nie dałam maczanki ze śruty żytniej bo akurat nie miałam pod ręką.

Chleb ze słonecznikiem na żytnim zakwasie

zaczyn:
100 gr mąki żytniej chlebowej
80 gr wody
5 gr zakwasu żytniego

maczanka:
85 gr śruty żytniej (rye chops w oryginale)
85 gr wody

ciasto właściwe:
317 gr mąki pszennej chlebowej
100 gr prażonego słonecznika
237 gr wody
10 gr soli
8 gr świeżych drożdży
8 gr miodu (w oryginale malt syrop)
zaczyn
maczanka

Dzień wcześniej mieszamy składniki zaczynu i zostawiamy pod przykryciem na 14-16 godzin.
Równocześnie zalewamy śrutę żytnią wodą i również zostawiamy pod przykryciem na 14-16 godzin. Jeśli używamy łamanego żyta to zalewamy go wtedy tą samą ilością wody, lecz wrzącej.
Słonecznik wysypałam na blachę i prażyłam w piekarniku w 190 C przez około 7 minut, aż lekko zbrązowiał.
Następnego dnia mieszamy wszystkie składniki i wyrabiamy ciasto (ja zrezygnowałam z maczanki). Jak pisałam wcześniej, ciasto jest dosyć luźne i lepkie, ale po dłuższym wyrabianiu staje się elastyczne i odchodzi od ręki. Zostawiamy po przykryciem do wyrośnięcia na 1 godzinę. Następnie formujemy bochenek, wkładamy do koszyczka i zostawiamy pod przykryciem na około 50-60 minut. Przed pieczeniem nacinamy chlebek.
Pieczemy z parą 15 minut w 230 C i potem kolejne 30 minut w 220 C (ja skróciłam ten czas do około 25 minut). W razie potrzeby przykryć w czasie pieczenia, gdyby się chleb zbytnio rumienił.

30 May 2009

risotto ze szparagami i majerankiem


Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem ugotowania risotta ze szparagami. Dziś raniutko na Kleparzu udało mi się kupić śliczne, cieniutkie, zielone szparagi. Tak więc oto jest, a w zasadzie było, bo bardzo szybko zniknęło. Przepis znalazłam w czasopiśmie "La Cucina Italiana". Świeży majeranek nadaje risottu wyjątkowy aromat.

Risotto ze szparagami i majerankiem (dla 2 osób)

160 gr ryżu (do risotta - np. arborio)
100 gr szparagów (zielonych)
mała cebulka
20 gr sera Grana Padano (startego)
20 gr masła
wywar z jarzyn
kieliszek białego wytrawnego wina
kilka gałązek świeżego majeranku
oliwa

Szparagi najpierw umyłam, potem obcięłam końcówki i obgotowałam 5 minut w osolonej wodzie. Odcedziłam i jak przestygły odkroiłam czubki i odłożyłam na bok (do przybrania risotta przed podaniem) a łodyżki pokroiłam na kawałki około 2-3 cm długości. Majeranek posiekałam i wymieszałam z masłem.
W rondlu podsmażyłam chwilę na oliwie posiekaną cebulkę, dodałam następnie ryż i smażyłam mieszając około pół minuty. Następnie wlałam białe wino i dodałam szparagi (pokrojone łodyżki). Zamieszałam i gotowałam dalej risotto mieszając i podlewając gotującym się wywarem z jarzyn. Pod koniec gotowania dodałam troszkę soli i pieprzu (tu należy bardzo uważać z solą, zwłaszcza gdy korzysta się z bulionu w kostce, soli można wtedy nie dawać bo bulion jest dosyć słony).
Gdy ryż był już ugotowany (ok. 16-17 minut - należy uważać, żeby się nie rozgotował), zgasiłam gaz i dodałam masło wymieszane z majerankiem i starty ser. Zamieszałam i zostawiłam na 1-2 minuty. Następnie nałożyłam risotto na talerze i udekorowałam czubkami szparagów.
Wyszło bardzo smaczne z lekką nutą majeranku!
Polecam gorąco!



sałatka z łososiem


To taka moja propozycja na szybką i bardzo smaczną sałatkę.

Sałatka z łososiem

ok 150 - 200 gr surowego łososia
ok 150 gr makaronu (krótkiego)
2 pomidory
czarne oliwki bez pestek
kilka gałązek pietruszki
sól/pieprz
sok z cytryny
oliwa

Najpierw gotuję łososia w osolonej wodzie. Równocześnie gotuję makaron (al dente koniecznie, bo potem i tak makaron nasiąka sosikiem). Jak łosoś wystygnie oddzielam go od skóry i wyciągam ości. Następnie palcami dzielę na małe kawałeczki.
Makaron po odsączeniu polewam troszkę oliwą, żeby się nie polepił i zostawiam do wystygnięcia.
Pomidory kroję na kawałeczki. Oliwki przekrawam na pół. Siekam piertuszkę (można zostawić gałązkę do dekoracji). Mieszam składniki, zalewam zalewą z soku z cytryny, oliwy, soli i pieprzu. Mieszam i zostawiam na chwilę, żeby sałatka się przegryzła.
Gotowe, smacznego!

27 May 2009

lekki chleb żytni


Upiekłam wczoraj kolejny chlebek według przepisu J.Hamelmana, tym razem lekki żytni. Chleb się udał nad wyraz, wyrósł bardzo ładnie i co najważniejsze - smakuje pysznie.

Lekki chleb żytni

zaczyn:
75 gr mąki żytniej chlebowej
60 gr wody
5 gr zakwasu żytniego

ciasto właściwe:
425 gr mąki pszennej chlebowej
270 gr wody letniej
9 gr kminku
10 gr soli
8 gr świeżych drożdży
cały zaczyn

Składniki zaczynu mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na 14-16 godzin.
Gdy zaczyn jest gotowy, mieszamy wszystkie składniki ciasta i wyrabiamy do uzyskania mocnego glutenu (mnie to zajęło około 15 - 20 minut).
Odstawiamy pod przykryciem na godzinkę do wyrośnięcia.
Formujemy bochenek i odstawiamy na kolejną godzinę.
Nacinamy po wierzchu przed włożeniem do piekarnika.
Pieczemy z parą przez 15 minut w 230 C i potem przez kolejne 20 minut w 220 C.
Studzimy na kratce.
Smacznego!



23 May 2009

Festiwal Zupy na krakowskim Kazimierzu


Dziś, w sobotnie popołudnie rozpoczął się 8-my Festiwal Zupy na Kazimierzu w Krakowie. Różne restauracje przygotowały, jak co roku, różne pyszne zupy (Powyżej świetna zupa szpinakowa z serem w Eszewerii). Od piątej po południu zupy zaczęły się pojawiać (i szybko znikać) w różnych miejscach - na placu Nowym i na okolicznych uliczkach. Co roku przybywa zup, ile będzie w tym roku nie wiadomo (rok temu 38), wyniki zostają ogłoszone na końcu konkursu na najlepszą zupę (czyli pewnie właśnie teraz). Udało mi się spróbować niektórych specjałów - zup: szpinakowej z serem, porowej z chlebkiem czosnkowym, zupy placowej czyli w tym roku - kapuśniaku, kminkowej (o, ta bardzo smaczna!), z zielonej sałaty, chłodnika (przepyszny!), pikantnej marchewkowej z krewetkami, grochówki, zupy - niespodzianki (do tej pory trudno mi określić z czego) oraz czosnkowej.
Oczywiście zup było znacznie więcej, kolejki chętnych do spróbowania ogromne! Niektóre zupy szybko znikały a inne pojawiały się w ich miejsce.
Do tego muzyka, znajomi przewijający się na każdym kroku (Kraków jest przecież taki "mały") i świetna atmosfera ogólnej zabawy.
Wszystkich serdecznie zachęcam do odwiedzenia Krakowa w przyszłym roku na 9-ej edycji festiwalu zupy!

zupa porowa w "Stajni"


doroczna "placówka"


świetna zupa kminkowa w "Any Time"


"Królicze Oczy" zaproponowały zupę z zielonej sałaty...


zupa myśliwska "Hawełki"


pyszny chłodnik z buraczków


oczekując w kolejce po zupę można posłuchać dobrej muzyki


kolejna bardzo smaczna propozycja to pikantna zupa marchewkowa z krewetkami!


tradycyjna grochówka






zupa czosnkowa "Astorii"



W tym roku po raz pierwszy prócz dotychczasowej 'Złotej Łyżki" za najlepszą zupę zostanie też przyznany "Złoty Kociołek" dla najlepszej zupy tradycyjnej.
Serdecznie zapraszam!

chleb żytni 40% z kminkiem


Parę dni temu policzyłam, że w mojej ulubionej książce J.Hamelmana znajdują się 83 przepisy, z tego pewnie około 70 na chleby. Chciałabym wszystkie wypróbować. Na razie jestem przy numerze 7... Każdy z chlebków według jego przepisów był pyszny i cieszę się, że jeszcze tyle przede mną. Wczoraj upiekłam chlebek z kminkiem. To kolejny ulubiony chleb mojego męża...

Chleb żytni 40% z kminkiem

zaczyn:
200 gr mąki żytniej razowej
166 gr wody
10 gr zakwasu żytniego

ciasto właściwe:
300 gr mąki pszennej chlebowej
174 gr wody
9 gr kminku
9 gr soli
2 gr drożdży instant
zaczyn

Składniki zaczynu mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 14-16 godzin.
Ciasto właściwe - mieszamy wszystkie składniki i wyrabiamy aż do uzyskania dobrze rozwiniętego glutenu. Ja wyrabiałam ciasto na stolnicy, próbując stosować metodę Bertineta. Ciasto ma jeden minus - jest lepkie (może tylko u mnie). Nie sądzę, żeby była to kwestia nadmiaru wody, bo ciasto jest zwarte, ta lepkość to pewnie taka jego cecha.
Następnie zostawiłam ciasto przykryte do wyrastania na 1 godzinę. Potem uformowałam bochenek i włożyłam do koszyka i zostawiłam na kolejną godzinę. Piekłam 15 minut w temperaturze 230 C (z parą) i potem kolejne 20 minut w 220 C.
Chlebek studzimy na kratce.

21 May 2009

barszczyk z botwinką


Kupiłam wczoraj na Kleparzu botwinkę. Uwielbiam barszczyk z botwinką. Myślę, że to jedna z najsmaczniejszych wiosennych zup. No i do tego te kolory! A do tego to jeden ze smaków z mojego dzieciństwa. Palce lizać!

Barszczyk z botwinką

1 litr bulionu
1 pęczek botwinki
ok. 2 łyżek świeżego soku z cytryny
sól/pieprz
śmietana 15 - 18 % (ile kto lubi)
pęczek świeżego koperku (posiekany)
jajko na twardo (opcjonalnie)

Myję buraczki, odcinam liście. Buraczki obieram i kroję w kostkę, liście kroję prawie wszystkie. W rondlu gotuję bulion z buraczkami i sokiem z cytryny ok. 15 minut. Doprawiam solą i pieprzem. Zdejmuję z ognia i dodaję śmietanę, mieszając. Na koniec dodaję połowę koperku by zupa nabrała koperkowego aromatu. Resztę zostawiam do posypania zupy już na talerzu.
Opcjonalnie jadam zupę z gotowanym na twardo jajkiem.


20 May 2009

truskawki z octem balsamicznym

Kocham truskawki. Powiem więcej - to moje ulubione owoce. Przez ostatnie dni chodziłam koło truskawek na placach i wyczekiwałam kiedy w końcu pojawią się nasze polskie i kiedy ich cena przestanie szokować. Dziś przebiegłam Kleparz w poszukiwaniu botwinki i szparagów i właśnie kupując botwinkę moją uwagę przyciągnęły truskawki na straganie obok - cudowne, pachnące i w nieco bardziej już przystępnej cenie. Nie zastanawiając się długo kupiłam.
Najbardziej smakują mi same, bez niczego, zwłaszcza pierwsze moje truskawki w tym roku! Jednak rok temu odkryłam, że smakują rewelacyjnie skropione octem balsamicznym! Widziałam parę razy na BBC w programach kulinarnych właśnie tak podawane truskawki i dosyć długo wahałam się czy na pewno chcę spróbować czegoś, co wydawało mi się trochę niedorzecznym połączeniem. Teraz wiem, że dobrze zrobiłam. Ocet balsamiczny uwydatnia smak truskawki i jednocześnie staje się ona wyjątkowo słodka. Od tej pory zajadam truskawki właśnie w ten sposób. Nie potrzeba żadnego cukru, śmietanki czy innych dodatków. Można rozkoszować się cudownym aromatem tego fantastycznego owocu! To moja propozycja do "Sezonu truskawkowego".


19 May 2009

falafel


Moją drugą propozycją w ramach "Tygodnia z ciecierzycą" jest falafel. Są to pyszne krokieciki z ciecierzycy i bobu najczęściej podawane w chlebku pita z sałatą i cebulką, polane hummusem. Jakieś pół roku temu zrobiliśmy pierwsze podejście do falafeli, skończyło się jednak ono porażka, falafele rozpadały się podczas smażenia i sfrustrowani wyrzuciliśmy całość do śmieci. Tym razem postanowiłam podejść do problemu bardziej metodycznie, przeszukałąm internet i okazało się, że nie jestem odosobniona i rozwiązaniem jest dodanie paru łyżek mąki, która świetnie wiąże masę.
Przepis za "The Complete Middle East Cookbook" aut. Tess Mallos, z małą adaptacją (czyli mąką).

Falafel

1 szklanka suchego bobu (można dostać czasem na placach, a w razie kłopotu z kupnem, można zastąpić cieciorką)
1 szklanka suchej cieciorki
1 średnia cebula (posiekana)
2 ząbki czosnku (posiekane)
1/2 szklanki posiekanej pietruszki
szczypta chilli
1 łyżeczka mielonej kolendry
1/2 łyżeczki mielonego kuminu
1 łyżeczka sody
pieprz
2-3 łyżki mąki
olej do smażenia

Myjemy bób i zalewamy 3 szklankami wody. Zostawiamy pod przykryciem na 48 godzin. Wodę zmieniamy codziennie a jak jest gorąco to 2 razy dziennie.
Cieciorkę myjemy i zalewamy 3 szklankami wody. Zostawiamy pod przykryciem na 12-15 godzin.
Po odcedzeniu bobu i cieciorki usuwamy z bobu skórki (są bardzo twarde). Mieszamy bób z cieciorką, cebulą i czosnkiem i partiami przekładamy do blendera i miksujemy aż powstanie masa.
Masę mieszamy z pietruszką (można też pietruszkę wcześniej zmiksować z cieciorką i bobem), dodajemy kolendrę, kumin, sodę, sól, pieprz i zagniatamy. Zostawiamy na 30 minut.
Kształtujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczamy je i smażymy na głębokim oleju (ok 2 cm oleju w rondlu czy na pateni) aż się zezłocą. Po odcedzeniu przekładamy na papierowy ręcznik.
Podajemy gorące.

hummus bi tahini


To moja pierwsza propozycje w ramach akcji "Tygodzień z ciecierzycą". Ten pyszny, aromatyczny hummus już wielokrotnie u nas gościł i smakuje świetnie nie tylko z chlebkiem pita ale ze zwykłym chlebem też. Palce lizać!
Przepis pochodzi z książki a raczej księgi ; "The Complete Middle East Cookbook" aut. Tess Mallos.

Hummus bi Tahini

1 szklanka suchej cieciorki
3 szklanki wody
1/3 szklanki tahini (do kupienia w sklepach z naturalną żywnością)
1/2 szklanki soku z cytryny
2 ząbki czosnku
sól

do serwowania (opcjonalnie):
posiekana pietruszka
1 łyżka oliwy z oliwek
pieprz

Myjemy cieciorkę i przekładamy do naczynia, zalewamy wodą i zostawiamy na 12 godzin.
Następnie gotujemy na małym ogniu cieciorkę w tej samej wodzie przez około 2 godziny., dodajemy łyżeczkę soli i gotujemy do miękkości (około 1 godziny). Odcedzamy (zatrzymujemy nieco wody z gotowania i 1 łyżkę cieciorki).
Usuwamy skórki z cieciorki. Potem przekładamy do blendera i miksujemy z sokiem z cytryny i tahini aż do otrzymania gładkiej masy. Dodajemy czosnek (rozgnieciony) i 1/2 łyżeczki soli i miksujemy przez chwilę. W tym momencie należy spróbować masę i dodać w razie potrzeby więcej soku z cytryny lub nieco wody pozostałej z gotowania (gdyby masa była zbyt gęsta). Hummus powinien być dosyć gęsty i gładki.
Przekładamy hummus do naczynia w którym będziemy go serwować, polewamy oliwą, posypujemy pietruszką, dekorujemy pozostałymi z gotowania ziarenkami cieciorki i posypujemy pieprzem.
Pysznie smakuje z chlebkami pita i falafelami.

chlebki pita




Jesteśmy w domu wielkimi fanami kuchni z całego świata. Mamy też oczywiście swoje ulubione potrawy i specjały. Już od dłuższego czasu nosiliśmy się z zamiarem przygotowania falefeli. Kilka miesięcy temu zrobiliśmy pierwsze podejście do falafeli i skończyło się ono porażką (rozleciały się w smażeniu), ale my się łatwo nie poddajemy i tym razem się udało! Dotychczas zadowalaliśmy się jedynie domowym hummusem i kupnymi chlebkami pita. Tym razem falafele się udały więc nie pozostało mi nic innego jak wyprubować swoje siły i upiec chlebki samej. Przepis znalazłam u Tatter i okazał się sukcesem! Chlebki wyszły pyszne.
Poniżej przepis za Tatter:

Chlebki pita (10 szt.)

450 gr mąki pszennej chlebowej
10 gr świeżych drożdży
2 łyżeczki soli
280 gr letniej wody
4 łyżki oliwy

Mąkę wymieszałam z drożdżami, dodałam sól, oliwę i wodę, wymieszałam i zagniotłam ciasto (musi być gładkie). Zostawiłam na 1 godzinę do wyrośnięcia.
Podzieliłam na 10 części, uformowałam kulki i zostawiłam na 1 godzinę pod przykryciem.
Następnie rozwałkowałam kulki na placuszki ok 5 mm grubości i posypane mąka zostawiłam pod przykryciem na ok 20 minut.
Piekłam na kamieniu w 230 C przez ok 5 minut.

17 May 2009

cebularze


Drugą propozycją w 31# Weekendowej Piekarni są cebularze. Przepis Zawszepolki tym razem okazał się dużo prostszy w wykonaniu niż wczoraj pieczony chleb. Ciasto zagniotło się szybko i wyrosło pięknie. Wczoraj wieczorem przygotowałam cebulkę i włożyłam do lodówki.
Przepis cytuję za autorką:

Cebularze

5 dag drożdży swieżych (tutaj uwaga od Alci vel Margot - 2dag drożdży wystarcza, Ona tyle użyła i cebularze wyszły pyszne) a ja dałam 40 gr
1 łyżka cukru
1/2 kg maki (najlepiej krupczatki)
1 szklanka mleka
1 jajko
1 łyżeczka soli
6 dag margaryny
1 kg cebuli
3 czubate łyżki maku

Drożdże mieszamy z cukrem, 2 łyżkami maki i częścia ciepłego mleka. Pozostawiamy do wyrośnięcia.
Rozpuszczamy w garnku margarynę z reszta mleka. Wyrośnięty rozczyn i cieple mleko z margaryna dodajemy do maki z sola. Jajko roztrzepujemy za pomocą widelca i dodajemy do pozostałych składników zostawiając trochę na posmarowanie brzegów cebularzy (około lyżki).
Wyrabiamy ciasto tak, aby odstawało od reki, w razie potrzeby dodajemy make. Nastepnie pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość.
Gdy ciasto rośnie, przygotowujemy cebule - kroimy ja w kostkę i podsmażamy na oleju do uzyskania złotego koloru. Do cieplej jeszcze, ale już zdjętej z ognia cebuli wsypujemy mak oraz doprawiamy sola i pieprzem.
Ciasto dzielimy na 12 częsci. Każda część wałkujemy na owalne placki. Brzegi placków smarujemy pozostawionym jajkiem. Następnie kładziemy porcje cebuli, rozkladając ja równomiernie po całym placku. Zanim wstawimy do gorącego piekarnika, poczekajmy chwilkę, aż znów podrosną.
Pieczemy w 200 stopniach do momentu, aż cebularze się zarumienia.

Przepis na przygotowanie cebulki na cebularze zdobyty w jednej z lubelskich piekarni, gdzie cebularze wypieka się „od zawsze"

2 łyżki czubate maku
2 wielkie cebule pokrojone w gruba kostkę
szczypta soli
2 łyżki oleju

Cebulę do cebularzy przygotowujemy na dzień, dwa przed pieczeniem. Pokrojona w kostkę cebule obgotowujemy chwilkę we wrzątku i odcedzamy. Gorącą wrzucamy do słoika, posypujemy makiem i sola i wlewamy olej. Słoik zakręcamy i wstrząsamy, by wszystko się dokładnie wymieszało. Po ostygnięciu wkradamy do lodówki. Dzięki takiemu potraktowaniu cebula jest słodka i miękka.

chleb z płatkami owsianymi i jabłkami


To już #31 edycja Weekendowej Piekarni, tym razem gospodynią jest Zawszepolka i zaproponowałam nam pieczenie chleba z płatkami owsianymi i jabłkami (Dana Leparda).
Mój chleb powstawał z przygodami, najpierw lepił się niemiłosiernie do wszystkiego. Dosypałam trochę mąki ale nadal pozostał okropnie lepki i jak się później okazało, zbyt rzadki. Potem przywarł mi do koszyka i walczyłam wyjmując go na łopatę. W końcu rozlał się nieco na kamieniu (jak pisałam - wyszło mi zbyt luźne ciasto) ale koniec końców wyrósł nieco, upiekł się i chociaż jest "trochę" płaski to co najważniejsze - smakuje wybornie!
Oto przepis za Zawszepolką:

Chleb z płatkami owsianymi i jabłkami

50g płatków owsianych (takich na owsiankę, nie mogą być to płatki błyskawiczne)
100g wrzącej wody
200g startych jabłek
50g wody (20 st.C) (to trochę za dużo)
100g zakwasu pszennego
3/4 łyżeczki swieżych drożdży (lub 1/4 łyżeczki drożdży suchych lub instant)
250g maki chlebowej pszennej
3/4 łyżeczki soli
jajko
płatki do posypania bochenka (opcjonalnie)

Płatki zalewamy wrzącą woda, mieszamy i zostawiamy do ostygnięcia.
W misce mieszamy starte jabłka, wodę, zakwas i drożdże. Jeśli ktoś używa drożdży suchych należy je uprzednio rozpuścić w cieplej wodzie i zostawić na 10-15 minut (aktywacja drożdży). Całość wymieszać i dodać namoczone płatki.
W drugiej misce wymieszać make i sol.
Połączyć sypkie składniki z mokrymi i całość wymieszać, aż składniki połączą się. Przykryć i zostawić na 10 minut.
I teraz albo możemy ciasto wyrobić metoda Pana Lepard'a albo zapraszam do Tatter :)
Na lekko naoliwiony blat wyjmujemy ciasto i wyrabiamy przez 10 sekund. Formujemy kule i wkładamy do czystej, lekko naoliwionej miski na 10 minut. Po tym czasie ponownie wyjmujemy na blat, zagniatamy i wkładamy do miski. Przykrywamy folia i zostawiamy na 1-2 godziny w ciepłym miejscu - ciasto ma podwoić objętość. Można ciasto złożyć raz w trakcie rośnięcia.
Po tym czasie ciasto odgazowujemy, formujemy podłużny bochenek, wkładamy do koszyka złączeniami do góry, przykrywamy folia i zostawiamy na 1,5 godziny.
Piec nagrzewamy do 210 st.C. Gdy chleb podwoi swoja objętość, przenosimy go na omączoną łopatę, nacinamy i smarujemy glazura z jajka. Zsuwamy na nagrzany kamień i pieczemy 30 minut. Po tym czasie zmniejszamy temp. o 190 st.C i pieczemy kolejne 15-20 minut. Chleb ma być bardzo rumiany i popukany od spodu wydać głuchy odgłos. Studzimy na kratce.

16 May 2009

brutti ma buoni


Od jakiegoś czasu chodziły za mną te małe ciasteczka, a do tego w lodówce miałam 3 białka, więc postanowiłam dziś upiec te małe słodkie pyszności. Przepis wzięłam z blogu Majany, troszkę go zaadoptowałam i oto on:

Brutti ma buoni

3 białka (akurat tyle miałam)
200 gr cukru
125 gr migdałów (obranych i wyprażonych w piekarniku)
125 gr orzechów laskowych (również wyprażonych w piekarniku i obranych)
1 1/2 łyżki kakao
1/2 cukru waniliowego

Orzechy i migdały opiekłam w piekarniku w 190 C przez około 10 minut.
Jak ostygły - posiekałam.
Białka ubiłam na sztywno, wymieszałam z resztą składników. Dodałam odrobinę mąki.
Kładłam łyżką na blachę wyłożoną papierem i piekłam około 20 minut w 170 C.
Po wystygnięciu schowałam do pudełka (to co zostało, a są pyszne!).
Myślę, że na przyszłość dodam trochę kandyzowanej skórki pomarańczowej (rodzynków bardzo nie lubię).
Jeszcze raz dziękuję Ci Majanko za pyszny przepis!

14 May 2009

risotto con i piselli


Risotto z groszkiem to bardzo smaczne wiosenne danie w sam raz na majową kolację. Przepis wyszukałam w mojej włoskiej książce "1000 e piu ricette della tradizione italiana di terra e mare". Zmniejszyłam ilość składników - po ugotowaniu mamy porcje dla 2 osób.

Risotto con i piselli czyli risotto z groszkiem

140 gr ryżu do risotto (np. arborio)
140 gr groszku zielonego (najlepiej świeżego, ja użyłam mrożonego)
50 gr boczku pokrojonego w małą kostkę
pół posiekanej cebuli
pół pęczka posiekanej natki pietruszki
masło
wywar warzywny (gorący) - około 1 litra
starty parmezan
sól/pieprz

W rondlu o grubym dnie (lub patelni) rozpuściłam masło, wrzuciłam posiekany boczek i cebulę i gdy się lekko podsmażyły wrzuciłam posiekaną pietruszkę. Następnie dodałam groszek i chochelkę gotującego się w osobnym rondlu wywaru. Po chwili wrzuciłam ryż i gotowałam przez 16-17 minut stale mieszając i dolewając wywaru. Pod koniec dosypałam soli i pieprzu.
Gdy ryż był ugotowany (troszkę al dente) odstawiłam, wrzuciłam kawałek masła i połowę parmezanu, wymieszałam i zostawiłam na parę minut.
Risotto po nałożeniu na talerze posypałam resztą parmezanu.
Smacznego!

pain au levain czyli chleb pszenny na zakwasie



Wczoraj postanowiłam wypróbować kolejny przepis z książki J.Hamelmana. Tym razem miałam ochotę na chleb lekki, pszenny. Od dawna marzyły mi się piękne dziury, tym razem wyszły chyba jednak nieco zbyt duże. Pewnie to moja wina, bo chciałam przedobrzyć i składałam chleb tylko raz choć guru w przepisie poleca składać 2 razy. Na pewno wkrótce upiekę ten chleb ponownie, tym razem bez odstępstw i zobaczę, czy środek będzie bardziej regularny.
Chlebek jest pyszny, ma wilgotny środek, świetny do wszystkiego.

Pain au Levain

zaczyn:
70 gr mąki pszennej chlebowej
5 gr mąki żytniej 720
45 gr wody
15 gr zakwasu (pszennego, jeśli mamy)

ciasto właściwe:
405 gr mąki pszennej chlebowej
20 gr mąki żytniej 720
280 gr wody
9 gr soli
zaczyn

Dzień wcześniej mieszamy składniki zaczynu - powstanie gęsta papka. Przykrywamy i zostawiamy na ok.12 godzin.
Kolejnego dnia mieszamy mąki z wodą i zostawiamy na autolizę na 20-60 minut. Następnie posypujemy solą, dodajemy zaczyn w podzielony na mniejsze kawałki i wyrabiamy ciasto. Ciasto powinno być miękkie, średniej gęstości.
Zostawiamy do wyrośnięcia pod przykryciem na 2 godz 30 minut.
Składamy w tym czasie dwukrotnie co 50 minut.
Formujemy i zostawiamy do wyrośnięcia w koszyku (foremce) na kolejne 2 godz 30 minut.
Nacinamy (chyba lepiej nieco głębiej bo chleb bardzo ładnie rośnie w piekarniku).
Pieczemy 40 - 45 minut w 225 C. (Ja piekłam na kamieniu 35 minut i przykryłam na ostatnie 10 minut by się nie przypiekł).

10 May 2009

chleb razowy pszenno - żytni ze słonecznikiem



No i kolejna propozycja Kass w ramach 30 Weekendowej Kuchni - chlebek razowy! Już od dawna nosiłam się z zamiarem upieczenia czegoś równie zdrowego i w końcu nadszedł czas.
Zmniejszyłam ilość składników o 1/3 bo bałam się, że chleb mi się do foremki nie zmieści. Oryginalny przepis jest w Smakach i Aromatach, a ja podaję już w zmniejszonej ilości:

Chleb razowy pszenno - żytni ze słonecznikiem
(w zasadzie żytnio - pszenny)

zaczyn:
65 gr zakwasu
65 gr mąki pszennej razowej
130 gr mąki żytniej razowej
87 gr letniej wody

ciasto właściwe:
120 gr mąki pszennej razowej
130 gr mąki żytniej razowej
1 łyżeczka soli2/3 łyżki kminku (lekko roztłuczonego w moździerzu)
65 gr nasion słonecznika
ok 200 gr ciepłej wody

Mieszamy składniki na zaczyn, przykrywamy i odstawiamy na noc.
Następnego dnia mieszamy pozostałe składniki z zaczynem, mieszamy dokładnie i odstawiamy na 10 minut. Następnie przekładamy do foremki i zostawiamy pod przykryciem ok 2 1/2 godziny. Powinno urosnąć ok. 70 %.
Wierzch smarujemy jajkiem posypujemy słonecznikiem i ponownie smarujemy jajkiem (ja posmarowałam oliwą i posypałam płatkami owsianymi).
Nagrzewamy piekarnik do 250 C po czym wkładamy chleb i skręcamy do 220 C. Pieczemy około 1 godzinę. Po wyłączeniu piekarnika, zostawiamy chleb w środku na chwilę.
Studzimy na kratce.
Pyszny!

focaccia z oliwkami i rozmarynem



W tym tygodniu gospodyni Weekendowej Piekarni, Kass, zaproponowała focaccię z oliwkami i rozmarynem. Wyszła pysznie!
Przepis za Smaki i Aromaty:

Focaccia z oliwkami i rozmarynem

15 gr świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
200 ml ciepłej wody
3 1/4 szklanki mąki pszennej (ok 400 gr)
1 łyżeczka soli
3 łyżeczki oliwy

oliwki, rozmaryn i oliwa do posmarowania

Do wody dałam drożdże i cukier i wymieszałam aż się rozpuszczą. Do miski przesiałam mąkę i dodałam resztę składników, po czym wyrabiałam około 10 minut. Uformowałam kulę, posmarowałam oliwą i włożyłam do miski. Ciasto wyrastało pod przykryciem 2 1/2 godziny. Składałam 2 razy.
Gdy ciasto wyrosło lekko wyrobiłam, rozciągnęłam na placek i jak trochę wyrosło (po 30 minutach) - zrobiłam wgłębienia, wysmarowałam oliwą i włożyłam do dziurek rozmaryn i oliwki. Ponownie zostawiłam do wyrośnięcia ok. 30 minut po czym wstawiłam do piekarnika 200 C na 20 minut.
Pyszności!

9 May 2009

cytrynowe muffinki ze skórką pomarańczową



Wczoraj wieczorem przyszła mi ochota na cytrynowe muffinki. Zaadoptowałam więc znaleziony wcześniej przepis i oto rezultat:

Cytrynowe muffinki ze skórką pomarańczową

280 gr mąki pszennej
1/2 łyżeczki soli
1 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
115 gr masła (miękkiego)
150 gr cukru
2 jajka
skórka otarta z 1 cytryny
240 ml jogurtu naturalnego
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 małe pudełeczko skórki pomarańczowej (posiekanej)

W naczyniu mieszamy mąkę, sól, proszek do pieczenia i sodę.
W osobnym naczyniu ucieramy (można mikserem) masło z cukrem. Następnie dodajemy, po trochu, rozbełtane jajka stale miksując. Dodajemy skórkę z cytryny, jogurt i wanilię - dobrze miksujemy.
Następnie mieszamy łyżką z masą składniki suche oraz skórkę pomarańczową.
Nakładamy do foremek (wychodzi 12 średnich muffinek).
Pieczemy w 180 C przez około 20 minut.
Smacznego!

8 May 2009

piwna polewka


Moją propozycją w ramach tygodnia kuchni staropolskiej będzie piwna polewka. Przepis znalazłam w książeczce "W staropolskiej kuchni" (aut. Maria Lemnis i Henryk Vitry). Jak autorzy podają - zupę taką jadano na śniadania. Moim zdaniem pyszna, może nie tyle na śniadanie ale wieczorem - rewelacja!

Piwna polewka

750 ml piwa
250 ml śmietany (nie kwaśnej)
3 żółtka
80 gr cukru
biały ser

Piwo wlewamy do rondla, zagotowujemy. Dolewamy śmietanę, mieszamy dokładnie i gdy się zagotuje ściągamy z ognia i "zaciągamy" żółtkami utartymi z cukrem (taki klasyczny kogel mogel). Ja wlewałam żółtka z cukrem powoli, stale mieszając.
W miseczkach kładziemy pokrojony w kostkę twaróg (lub pokruszony) i zalewamy gorącą zupą.
Smacznego!

7 May 2009

scones


Pomyślałam sobie, że fajną propozycją na majowe śniadanie mogą być angielskie "scones".
Są to małe, lekko słodkie wypieki, które w Anglii najczęściej jada się z tzw "clotted cream" czyli bardzo, bardzo gęstą i tłustą śmietaną i z dżemem truskawkowym. Nie mam w domu akurat dżemu truskawkowego, ale mam nasz domowy dżem z moreli. Gęstą śmietanę można by zastąpić serkiem mascapone jak ktoś chce, ale moim zdaniem smakują pysznie po prostu z masłem lub zwykłym dżemem czy marmoladą. Ogromną zaletą tego przepisu jest fakt, iż jest bardzo szybki i od rozpoczęcia do efektu końcowego nie trzeba czekać. W sam raz na śniadanie - bo najlepsze są scones jeszcze lekko ciepłe, prosto z piekarnika. Palce lizać!

Scones

280 gr mąki pszennej (zwykłej, ja użyłam Wrocławskiej)
50 gr cukru
10 gr proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
75 gr zimnego masła pokrojonego na małe kawałki
1 duże jajko (rozbełtane)
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (można dać cukier waniliowy)
120 ml mleka

Nagrzewamy piekarnik do 190 C.
W misce mieszamy wszystkie suche składniki. Dodajemy masło i palcami wcieramy je z mąką aż powstaną małe grudki (jak bułka tarta). W osobnym naczyniu mieszamy mleko, jajko i ekstrakt waniliowy. Wlewamy mieszaninę do miski z mąką i szybciutko wyrabiamy do połączenia się składników. Jeśli zbyt ciasto luźne i lepkie można lekko podsypać mąką.
Przekładamy ciasto na lekko omączoną stolnicę, króciutko zagniatamy i wałkujemy by powstał gruby placek ok 20 cm średnicy.
Wycinamy kółka o średnicy ok 6 cm i kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Z przepisu wychodzi około 10-12 scone-ów. Smarujemy po wierzchu mlekiem i wstawiamy do piekarnika (na środkową półeczkę). Pieczemy ok 15 - 18 minut aż wierzch zrobi się złoty. Studzimy na kratce.
Smacznego!