Na działce wyrosły nam ostatnie rabarbary i postanowiłam poszukać jakiegoś ciekawego wypieku by je wykorzystać. Przeglądając kilka dni temu książeczkę "101 Cakes and Bakes" wpadł mi w oko przepis na ciasto rabarbarowo - pomarańczowe i tu muszę szczerze oświadczyć - wyszło nadspodziewanie smaczne, powiem nawet więcej - wyśmienite!!! Wilgotne, z kwaskowatym smakiem rabarbaru, słodyczą ciasta, delikatnym aromatem pomarańczowym no i z chrupiącymi migdałami na wierzchu! Jednogłośnie zostało okrzyknięte deserem "rewelacyjnym" i na wiosnę, gdy pojawi się młody rabarbar - będę z pewnością to ciasto powtarzać nie raz.
Ciasto rabarbarowo - pomarańczowe
350 gr łodyg rabarbaru - obranych i pokrojonych na 4 cm kawałeczki
200 gr cukru
skórka starta z 1/2 pomarańczy
sok wyciśnięty z 1/2 pomarańczy (zupełnie o nim zapomniałam ;-))
140 gr masła w temperaturze pokojowej
2 jajka lekko roztrzepane
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
85 gr mąki pszennej zwyczajnej
100 gr zmielonych migdałów (ja migdały sparzyłam, obrałam, wysuszyłam i zmieliłam w młynku do kawy)
na wierzch:
25 gr roztopionego masła
25 gr cukru light muscovado (dałam zwykły cukier)
skórka starta z 1/2 pomarańczy
50 gr migdałów sparzonych, obranych i podzielonych wzdłuż na połówki
cukier puder do posypania na końcu
Przygotowany rabarbar mieszamy z 50 gr cukru i skórką pomarańczową. Zostawiamy na co najmniej godzinę czasem mieszając. Rabarbar puści sporo soku.
Nastawiamy piekarnik na 190 C. W międzyczasie ubijamy masło mikserem na pulchną masę razem z pozostałym cukrem (150 gr). Dodajemy stopniowo jajka, mąkę, proszek do pieczenia i mielone migdały i miksujemy do dokładnego wymieszania się składników. Dodajemy sok z pomarańczy (ja zupełnie o nim zapomniałam i teraz myślę, że może dobrze zrobiłam bo ciasto mogłoby wyjść zbyt luźne, następnym razem spróbuję jednak z sokiem), i mieszamy go z masą. Masę nakładamy do natłuszczonej foremki (tortownica około 23 cm średnicy) lub jak ja - do foremki silikonowej (20x20 cm). Na wierzch kładziemy odcedzony rabarbar. Pieczemy 25 minut. W tym czasie przygotowujemy pozostałe migdały, które ułożymy na wierzchu ciasta - po prostu mieszamy migdały z roztopionym masłem, cukrem i skórką z pomarańczy. Po 25 minutach wyciągamy na chwilę ciasto, posypujemy po wierzchu przygotowanymi migdałami i ponownie wkładamy do piekarnika. Skręcamy temperaturę do 180 C i pieczemy dalsze 15-20 minut (sprawdzamy patyczkiem).
Ciasto studzimy w foremce. Posypujemy po wierzchu cukrem pudrem.
My jedliśmy ciasto wystudzone, autor przepisu poleca również spróbować na ciepło z bitą śmietaną (założę się, że smakuje bosko!)
ojejku,jeszcze rabarbar mialas-pycha!!!!!!
ReplyDeletePozdrawiam :)
rabarbar?! ło matko u mnie już nie ma dłuuugo... ale mam za to mrozony wiec na zime jak znalazl, a ciasto wygląda super
ReplyDeleteOjejciu, jak ja kocham rabarbar! U mnie już daaawno go nie ma. Przepis muszę zapamiętać i wykorzystać w sezonie rabarbarowym:)
ReplyDeletePozdrawiam!
Jaka cudnie różowa forma :)))) Bardzo w moim stylu :) A o rabarbarze, to ja już dawno zapomniałam ... :(
ReplyDeletetez mam te ksiazeczke, ale ciasta nie znam... teraz juz poznalam i koniecznie musze upiec w nowym sezonie rabarbarowym... za rok... :-)
ReplyDeleteNietety, to już były ostatnie łodyżki, więc i my wyglądać będziemy wiosny. A ciasto pyszne, polecam!
ReplyDeleteusiadłam z wrażenia -ciasto z rabarbarem we wrześniu ,szczęściara
ReplyDeleteI jeszcze takie apetyczne, szczęściara
ciasto z rabarbarem we wrześniu... ohhh ja go miałam daaawno, to robiłam z truskawkami :D
ReplyDeletewitaj Aniu!
ReplyDeletemam mrozony rabarbar, nadaje się?
i tak w nawiasie... czy skrót od gramów nie powinien być 'g' (bo 'gr' to chyba skrot od groszy...)
pozdrawiam serdecznie
Magda
Magdo,
ReplyDeleteNie widze powodu dla ktorego mrozony rabarbar nie bylby dobry.
Co do skrotu to masz racje - nie wiem skad mi sie wzielo gr. W starych wpisach raczej zmieniac juz nie bede ale postaram sie pamietac w przyszlych - dzieki za uwage!
Pozdrawiam,
Masz bardzo ładną foremkę,mogę wiedzieć gdzie ją dostałaś?:)
ReplyDeletePs: No a ciasto- oj Aniu,czy ty musisz mnie "katować" teraz tym rabarbarem,co?:P
Olciaky - foremke dostalam w prezencie od mojej "przyszywanej" siostry, ktora mieszka w USA. Nie widzialam takich u nas niestety :-(
ReplyDeleteA ciasto polecam na wiosne, bardzo smaczne!
Aniu mialas jeszcze rabarbar??? Mi sie wydaje ze widzialam jeszcze jakies ostatki w sklepie, ale on taki biedny byl, ze az mi szkosa bylo go zaczepiac :)
ReplyDeleteKurcze takie zestawienie musi byc pycha! Az mi przyszla ochota na taki dzem wlasnie :)
Pozdrawiam cieplo,
polka
Poleczko -mialam, takie resztki, w sam raz na ciasto. Tez mysle, ze bylby pyszny dzemik rabarbarowo-pomaranczowy.
ReplyDeleteAniu, witaj, wpadnij do mnie pod adres http://pomarancza.blox.pl/2009/09/Afrodyzjaki-podsumowanie.html , bo czeka na Ciebie drobna niespodzianka. ;-) Pozdrawiam cieplutko :-))
ReplyDeleteA gdzie Ty nam znikłaś Aniu?
ReplyDeleteMajanko - nie zniknelam tylko jestem w pracy prawie 24 na 24 - jeszcze pare dni i znow cos upichce!
ReplyDeleteKrokodylu - DZIEKI za niespodzianke!!!
ReplyDelete