A już myślałam, że będę na bieżąco w WP po godzinach, a tu się okazuje, że jest nowe zadanie! Cierpliwie jednak nadrabiam zaległości i dziś upiekłam chleb 40 % z kminkiem. Pyszny, już go kiedyś robiłam i bardzo nam smakował. Ja bardzo lubię smak kminku w chlebie, jako dziecko pamiętam jak paluszkami zdrapywałam go z chleba i pogryzałam nasionka. Chleb dzisiejszy jest z tych co się bardzo lepią i w tym miejscu muszę się pochwalić, że po raz pierwszy użyłam mojego nowego pomocnika kuchennego, którego dostałam w prezencie od mojego męża! Choć lubię wyrabiać ciasto i patrzeć jak rozwija się gluten, to w tym przypadku z radością powierzyłam prace mojemu wymarzonemu Kitchen Aid-owi!
Nie muszę dodawać, że wywiązał się z zadania świetnie i pozostało mi jedynie uformować chlebek!
Tu miałam niejakie problemy, które ciągną się za mną już od ponad miesiąca, czyli od momentu jak kupiłam ostatnią torbę mąki w moim lokalnym młynie. Okazało się, że nie jest to tym razem ich mąka, lecz z innego młyna i od samego początku mam ogromne problemy. Stąd nieco rustykalne kształty moich ostatnich wypieków. Tym razem nie nacięłam chleba by uniknąć jego rozlania po kamieniu, a i tak wyszedł nieco płaski, jak i inne ostatnio. Ważne, że smakuje dobrze! Upiekłam według podanego przepisu, jedynie z połowy porcji - jeden bochenek. Przepis poniżej za
Piekarnią po godzinach:
40% żytni z kminkiem
Zaczyn:
400g maki żytniej razowej (lub średniej)
332g wody
20g (2 łyżki) zakwasu (żytniego razowego najlepiej)
Ciasto chlebowe:
600g maki pszennej chlebowej wysokoglutenowej (użyłam kilka razy Manitoby i kilka razy mąki zwykle przeze mnie używanej do wypieku chleba 12,5g....nie zauważyłam istotnych różnic)
348g wody
2 1/2 łyżeczki kminku
1 łyżka soli
12g świeżych drożdży lub 1 łyżka drożdży instant
plus cale ciasto zakwaszone minus 2 łyżki
Składniki zakwasu wymieszać i zostawić na 14-16 godzin w temperaturze 21C.
Wymieszać dokładnie składniki ciasta chlebowego wraz z zakwasem ok 3 min, sprawdzić hydrację i znów wyrabiać, aż do utworzenia się silnego glutenu ok 3-4 min.
Ciasto jest gęste i lepkie.
Zostawić do wyrośnięcia 1 godz.
Podzielić i ukształtować dwa bochenki.
Zostawić znów do wyrośnięcia na 50-60 min w 25-28C (moje wyrastają w torbie w słońcu na parapecie).
Naciąć i wsadzić do pieca (na rozgrzany kamień) 240C na 15 min, potem temperaturę obniżyć do 230C i piec kolejne 20-25 min.