No więc zupełnie nieplanowanie i niespodziewanie zdecydowaliśmy się na szybki wypad na wyspy by odwiedzić rodzinę i znajomych i załatwić kilka spraw. Pogoda o dziwo była bardzo ładna, kilka dni świeciło słońce, co nieczęsto się zdarza w tamtych okolicach. Odwiedziliśmy centrum Birmingham, gdzie od ponad tygodnia królują Frankfurckie Targi Bożonarodzeniowe, te same jak co roku, bardzo kolorowe i tłumnie odwiedzane. Zatrzymaliśmy się w Solihull u znajomego,w bardzo ładnej okolicy, w typowym angielskim domku z ogródkiem. Odwiedziliśmy też Coventry, kilkanaście kilometrów na południe. To historyczne miasto szczyciło się posiadaniem jednego z największych gotyckich kościołów w Anglii. Niestety w czasie II wojny światowej miasto było wielokrotnie gnębione nalotami i bomby zniszczyły dużą część historycznego centrum. Oczywiście nie mogło się też obejść bez klasyki kuchni angielskiej, więc chadzaliśmy spróbować : fish and chips, angielskie śniadanie (tylko dla wytrwałych ;-)), czy pyszną jagnięcinę (na zdjęciu powyżej). Zrobiliśmy też zakupy by móc uzupełnić domowe zapasy przypraw, zaopatrzyliśmy się w prezenty świąteczne dla rodziny, przywieźliśmy różne pyszne sery, kiełbaski i cały świeży udziec jagnięcy :-) Ale o tym następnym razem :-)
Poniżej centrum Birmingham
Targi Bożonarodzeniowe w centrum Birmingham rozpoczęły się ponad tydzień temu. Jak co roku handlarze przyjeżdżają z Frankfurtu i rozkładają swoje stragany na głównej handlowej ulicy miasta.
Nowa Biblioteka otwarta tego roku w centrum Birmingham. Na najwyższym piętrze tego nowoczesnego budynku można odwiedzić taras widokowy, skąd roztacza się piękna panorama miasta.
A poniżej główny targ w centrum miasta, zawsze zaglądamy tam by zrobić zakupy i nacieszyć oczy produktami, których u nas się nie uświadczy.
Odwiedziliśmy też pobliskie Coventry, słynne ze swojej wspaniałej, ogromnej gotyckiej katedry, zbombardowanej w czasie II wojny światowej. Kościoła nie odbudowano, lecz tuż obok wzniesiono nowoczesną katedrę.
I na koniec centrum Solihull, na południe od Birmingham, gdzie zatrzymaliśmy się u znajomych.