To już druga zupa wciągu tygodnia, ale o tej porze roku gotuję ich dużo. W zimne dni lubię zjeść coś ciepłego. A ta zupa to w zasadzie grochówka ale inaczej :) Gęsta, pożywna, w przeciwieństwie do poprzedniej (kremowej z kurczakiem i estragonem) nie jest kaloryczna, a do tego ma piękny kolor i jest trochę jak słońce na talerzu :)
Przepis z książeczki "A Little Book of Soups"
Przepis z książeczki "A Little Book of Soups"
Grochówka z boczkiem i zielonym groszkiem
1 łyżka oliwy
150 gr boczku wędzonego w plasterkach - pokrojone w kostkę
łyżka masła
1 por pokrojony w półplasterki (odcinamy zgrubiałe zielone liście i używamy tylko części miękkiej pora)
1 nieduża cebula posiekana
500 ml wywaru warzywnego lub drobiowego
1 marchewka pokrojona w półplasterki
2 łodygi selera naciowego
125 gr grochu żółtego suchego (w połówkach)
szczypta świeżo zmielonej gałki muszkatołowej
100 gr mrożonego zielonego groszku
sól/pieprz do smaku
Dzień wcześniej wieczorem płuczemy dokładnie groch i zostawiamy na noc by się namoczył.
Przed gotowaniem zupy odcedzamy.
W rondlu rozpuszczamy masło, dodajemy pokrojonego pora i cebulkę i smażymy mieszając na małym ogniu przez ok 10 minut. Dodajemy marchewkę, seler i mieszając smażymy jeszcze chwilę, następnie dodajemy odcedzony groch i szczyptę gałki muszkatołowej i zalewamy wywarem. Gdy się zagotuje, przykrywamy i gotujemy na małym ogniu 20-30 minut. Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy boczek aż będzie lekko chrupiący, odcedzamy i odkładamy na bok.
Miksujemy zupę blenderem dokładnie i dodajemy mrożony groszek i podsmażony boczek (można zostawić niewielką ilość boczku do przybrania zupy przed podaniem). Gotujemy jeszcze ok. 20 minut. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku i gotowe :)
Zupy zimą to podstawa diety - przynajmniej mojej :) Też robię grochówkę z zielonego groszku, a zamiast boczku są małe pulpeciki. Twoja też wygląda pysznie :)
ReplyDeletePięknie wygląda. :)
ReplyDeleteLubię grochówkę, choć rzadko robię, ale lubimy, lubimy. :)