13 February 2018

carpaccio z buraka


Witajcie po dłuuuugiej przerwie :-) Myślę, że każdemu czasem przytrafia się kryzys twórczy, mnie też dopadł i w sumie myślę, że to dobrze, bo po tak długiej przerwie można stanąć przy garach z nowymi pomysłami i z entuzjazmem. Już od jakiegoś czasu nosiłam się z myślą żeby zacząć wrzucać na bloga moje różne nowości, ale zima, szarówka i generalnie brak światła stanął tu na przeszkodzie. Pomyślałam więc, że póki pogoda i światło nie sprzyjają mogę zająć się czymś lekkim i szybkim na lekki lunch i może jakoś się uda. No i oto jest bardzo smakowita sałatka a w zasadzie carpaccio z buraka. Plusem ogromnym jest to, że buraka można upiec sobie dzień wcześniej i tylko wyjąć z lodówki na godzinkę przed podaniem, żeby nie był aż tak zimny. 
A dlaczego burak? I carpaccio? Kilka miesięcy temu poszliśmy na kolację do jednej z krakowskich restauracji i na przystawkę spróbowaliśmy właśnie carpaccio z buraka. I było pyszne! Zimą rozglądaliśmy się po sklepach za mandoliną (bo ręcznie nożem nigdy nie pokroję tak cieniutkich plasterków) i gdy już ją zakupiliśmy to nie było odwrotu. Dziś chcę pokazać carpaccio które znalazłam w necie tutaj, z drobnymi bardzo zmianami. Gorąco polecam :-) Pyszne !

Carpaccio z buraka

na 3-4 porcje:
1 duży podłużny burak
małe opakowanie listków rukoli (lub jak kto woli - roszponki, rukwi...)
nieduży kawałek sera koziego - białego lub roladkę (ja kupiłam serek biały z miodem) 
orzechy włoskie - garść

do sosu vinaigrette:
2 łyżki oliwy extra vergine
1 łyżka octu balsamico
szczypta soli
1 łyżeczka musztardy pełnoziarnistej
1 łyżeczka jasnego miodu
2 łyżki świeżego soku z cytryny

Buraka dobrze myjemy, osuszamy i zawijamy w folię aluminiową. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 C na co najmniej 1 godzinę (ja piekłam około 1h i 15 minut). Aż będzie upieczony. Rozwijamy z folii i wrzucamy do bardzo zimnej wody. W tym czasie wysypujemy na blachę orzechy i pieczemy około 5 minut (w tej samej temperaturze). Koniecznie trzeba zaglądać bo gdy zaczną lekko brązowieć są już gotowe (nie chcemy żeby się spaliły bo będą gorzkie). Wyciągamy i przesypujemy do miseczki. Gdy przestygnie wyciągamy, obieramy, obcinamy końce i kroimy na cieniutkie plasterki najlepiej na mandolinie (uwaga na palce!!!). Układamy na talerzu, na środku układamy listki rukoli, posypujemy rozdrobnionym w palcach serkiem i orzechami.
W miseczce mieszamy składniki na sos vinaigrette i koniecznie próbujemy - sos musi być słodki i wyraźnie kwaśny, żeby przełamać słodycz buraka i nadać wyrazistości naszej przystawce. Skrapiamy całość. Gotowe! Smacznego 

No comments:

Post a Comment