31 July 2011

prosty i smaczny quiche z cukinią



Jak co roku o tej porze mamy zarzęsienie cukini. Rosną u nas na działce jak na drożdżach! Możecie się więc w najbliższych dniach spodziewać różnych przepisów z wykorzystaniem tego wszechstronnego warzywka. Jeżeli ktoś ma w zanadrzu jakiś smakowity przepis z użyciem cukinii i chciałby się nim podzielić to proszę o przepis lub link w komentarzach, będe bardzo wdzięczna, chętnie wypróbuję!
Chciałabym się też pochwalić moim nowym nabytkiem - młynkiem do gałki muszkatołowej! Wypatrzyłam go w niewielkim sklepie w małym miasteczku w Anglii w zeszłym tygodniu i nie mogłąm przejść obojętnie obok tak użytecznego gadżetu kuchennego! U nas w domu gałka muszkatołowa wykorzystywana jest często i nie raz już sobie utarłam palce męcząc się na tarce. Teraz mam młynek i nie omieszkałam go wykorzystać po raz pierwszy przygotowując ten quiche, który posypany jest po wierzchu startą świeżą gałką.



Nie muszę dodawać, że quiche udał się wspaniale i bardzo nam smakował! Przepis sam w sobie prosty, ale często proste rzeczy są najsmaczniejsze, no i do tego szybkie i łatwe w przygotowaniu.

Quiche z cukinią

ciasto:
250 g mąki pszennej
125 g masła
1 jajko
odrobina zimnej wody w razie potrzeby
sól

nadzienie
2 nieduże cukinie ( u mnie jedna zielona i jedna żółta)
1 cebula posiekana
1 - 2 łyżki oliwy
200 ml śmietanki 18 %
3 jajka
sól/pieprz
świeżo starta gałka muszkatołowa

Najpierw mieszamy masło i mąkę, do uzyskania drobnych grudek. Dodajemy sól, jajko i zagniatamy szybko. W razie potrzby dodajemy odrobinę zimnej wody. Ciasto zawijamy w folię spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie natłuszczamy formę do tarty (ok 24 cm) i wałkujemy ciasto na omączonej stolnicy. Wykładamy ciastem formę, dziobiemy widelcem, przycinamy wystające przegi i wkładamy ponownie do lodówki na godzinkę. Po tym czasie przykrywamy ciasto papierem do pieczenie, wysypujemy kulki ceramiczne i wkładamy nasz "spód" do nagrzanego piekarnika (190 C) na około 10 minut. Po tym czasie ściągamy papier z kulkami i podpiekamy sam "spód" jeszcze ok 5-10 minut - aż zacznie się lekko złocić.
W tym czasie przygotowujemy nadzienie - siekamy cebulę i kroimy umyte cukinie na plasterki lub półplasterki. Na pateni smażymy na oliwie cebulę aż się lekko zaszkli i dodajemy cuknię. Smażymy aż się lekko zacznie rumienić. Przyprawiamy solą i pieprzem.
W naczyniu mieszamy jajka ze śmietanką.
Na podpieczony spód wykładamy podsmażoną cukinię i całość zalewamy śmietanką z jajkami. Całość posypujemy świeżo startą gałką muszkatołową i wkładamy do piekarnika na ok. 40 minut, aż się nam nadzienie zetnie.
Quiche podajemy na ciepło lub na zimno.


30 July 2011

po angielskim słońcu deszcz w Krakowie i jak osłodzić sobie taki obrót spraw


Znów zaniedbałam blog przez dłuższą chwilę, a to z powodu kolejnego wyjazdu. Zupełnie nieplanowanie polecieliśmy na tydzień na Wyspy i choć większość czasu zajęło nam spotykanie się z rodziną i przyjaciółmi, to udało nam się na jeden dzień wybrać poza miasto i coś zwiedzić. W przeciwieństwie do Polski, w Anglii pogoda była piękna, słoneczna i cudownie było poszwędać się po paru starych miasteczkach. Zajechaliśmy do Alcester i położonego niedaleko Evesham (w hrabstwie Worcestershire - tak, to tam produkuje się słynny sos!). Parę zdjęć z naszej wycieczki na dole, a teraz czas przejść do konkretów czyli do pysznego, letniego deseru - panna cotty, w sam raz na osłodzenie chłodnych i deszczowych dni!

Panna Cotta

600 ml śmietanki 30 %
1 wanilia
1/2 szklanki cukru pudru
2-3 łyżeczki żelatyny
2-3 łyżki mleka

250 g malin
3 łyżki cukru pudru

Śmietanę przelewamy do rondelka, dodajemy cukier. Wanilię przekrawamy na pół, wyskrobujemy końcem noża ziarenka i wrzucamy ziarenka i laskę wanilii do śmietanki. Całość powoli zagotowujemy. W tym czasie sypiemy do małej miseczki żelatynę i zalewamy mlekiem. Gdy tylko śmietanka się zagotuje ściągamy ją z ognia i odstawiamy na 5-10 minut. Po tym czasie wyciągamy laskę wanilii i dodajemy namoczoną żelatynę. Całość dokładnie mieszamy. Panna cottę przelewamy do miseczek/foremek i po wystygnięciu wkładamy do lodówki na parę godzin. Przed podaniem zanurzamy miseczki/foremki na chwilę w gorącej wodzie co ułatwi nam wyjęcie panna cotty na talerzyk. Całośc polewamy świeżym sosem malinowym (maliny z cukrem miksujemy w malakserze). Gotowe!


A poniżej kilka zdjęć na naszego jednodniowego wypadu z Birmingham.












18 July 2011

Tarta z agrestem i bezą


W końcu nasz niedawno zasadzony agrest dał dosyć owoców, by upiec pierwsze agrestowe ciasto. Latem nie ma to jak owocowe slodkości! Przepis na tą pyszną tartę znalazłam u Ileni, poniżej podaję za autorką.
Ciacho udało się świetnie i bardzo szybko zniknęło...

Tarta z agrestem i bezą

ciasto:
1-1 1/4 szklanki mąki
3 łyżki cukru
1 łyżka cukru wanilinowego
1 jajko
1/2 łyżki mleka
1/3 kostki zimnego masła

masa agrestowa:
750 g agrestu
3/4 szklanki cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
3 łyżki wody
beza:
3 białka
1/2 szklanki cukru
Zagnieść kruche ciasto z podanych składników, zawinąć je w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 20 minut. Po ochłodzeniu rozwałkować i wyłożyć nim okrągłą formę do tarty o średnicy 28 cm, nakłuć widelcem i odstawić do lodówki (na czas rozgrzewania piekarnika).
Rozgrzać piekarnik do 180oC. Ciasto piec 15 minut z obciążeniem (na ciasto położyć papier do pieczenia i wysypać kulki ceramiczne lub groch), a potem bez obciążenia (i bez papieru) przez kolejne 10 minut lub do złotego koloru.
Masa: agrest sparzyć , obrać z szypułek, pokroić na połówki i podsmażyć z cukrem, a następnie zmiksować. Mąkę ziemniaczaną rozpuścić w wodzie, dodać do agrestu i zagotować.
Masę wyłożyć na upieczony, lekko ostudzony spód.
Beza: białka ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier małymi porcjami. Tak przygotowaną pianę wyłożyć na agrest.
Całość zapiec na złoty kolor (około 30 minut).


14 July 2011

zielone curry z bakłażanem i słodkim ziemniakiem


Ostatnio do zielonego curry z kurczakiem ugotowałam też tajskie zielone curry z bakłażanem i słodkim ziemniakiem. Równie pyszne i aromatyczne. Do tej pory gotowałam indyjskie curry, które są znacznie gęściejsze niż te tajskie, zupełnie inaczej pachną czy smakują, lecz i te są świetne i myślę, że warto sobie urozmaicić i spróbować czegoś nowego. Chciałabym wspomnieć o limonce kaffir - jest to nieodzowny składnik w kuchni daleko-wschodniej. Używa się soku, skórki i oczywiście niezwykle aromatycznych liśći! Więcej o tym owocu można poczytać tutaj. Myślę, że ostatecznie można w naszych warunkach zastąpić ją zwykłą limonką. Nam udało się przywieźć z Azji mały zapasik, liście zamroziłam w pudełku a otartą skórkę i sok w pojemniku na kostki lodu. Teraz są jak znalazł!

Zielone curry z bakłażanem i słodkim ziemniakiem

1 łyżka oleju
1 cebula posiekana
1-2 łyżki zielonej pasty curry (dałam jedną)
375 ml mleczka kokosowego
250 ml wody
1 słodki ziemniak, obrany i pokrojony na kawałki 2 cm
1 bakłażan pokrojony na ćwierć-plasterki
6 listków kaffir
2 łyżki tajskiego sosu rybnego
2 łyżki świeżogo soku z limonek kaffir
2 łyżeczki startej skórki z limonek kaffir
2 łyżeczki brązowego cukru
świeże listki kolendry

Rozgrzewamy olej w rondlu, smażymy cebulę z zieloną pastą curry przez ok. 3 minuty mieszając. Następnie dodajemy mleczko kokosowe oraz wodę i gotujemy ok. 5 minut. Dodajemy słodki ziemniak pokrojony na kawałki i po 6 minutach bakłażana i listki kaffir. Gotujemy ok 10 minut aż warzywa będą miękkie. Na koniec dodajemy sos rybny, sok z limonki kaffir oraz cukier. Mieszamy i danie jest gotowe. Przed podaniem posypujemy świeżym listkami kolendry. Podajemy z ryżem.

9 July 2011

Zielone curry z kurczakiem


U nas klimaty, a raczej aromaty orientalne nadal dominują. Tym razem razem ugotowałam curry tajskie, pachnące, dosyć ostre i bardzo, bardzo smaczne. Od razu wróciliśmy wspomnieniami do naszej podróży :-) W Tajlandii curry podaje się z białym ryżem i tak było i u nas. 

Zielone curry z kurczakiem

1 łyżka oleju
1 cebula, posiekana
1-2 łyżki zielonej pasty curry (dałam 1 łyżkę)
375 ml mleczka kokosowego
125 ml wody
500 g udźców z kurczaka, bez skóry i kości
100 g zielonej fasolki szparagowej
6 świeżych listków kaffir
1 łyżka tajskiego sosu rybnego
1 łyżka świeżego soku z limonek kaffir
1 łyżeczka otartej skórki z limonki kaffir
2 łyżeczki brązowego cukru
1/4 szklanki świeżych listków kolendry

Rozgrzewamy w rondlu olej, smażymy posiekaną cebulę i po chwili dodajemy zieloną pastę  curry, smażymy mieszając jeszcze minutę. Dodajemy mleczko kokosowe oraz wodę, mieszamy i gdy się zagotuje dodajemy kurczaka pokrojonego w kwałki, fasolkę pokrojoną na ok 3 cm kawałki oraz listki kaffir. Całość mieszamy i dusimy ok 15-20 minut. Następnie dodajemy sos rybny, sok z limonek kaffir, skórkę otartą z limonek kaffir oraz cukier, całość mieszamy. Gotowe! Przed podaniem posypujemy listkami kolendry.

8 July 2011

Curry z kurczakiem i słodkimi ziemniakami


Znowu nie było mnie chwilę, niestety wessała mnie praca tak dokładnie, że nie miałam na nic czasu. Ale mam nadzieję, że to już za mną i w najbliższych dniach odrobię moje zaległości i uda mi się dodać przepisy, które czekają w kolejce. Zacznę od pysznego curry! Przepis wynalazłam tutaj. Rezultat był zniewalający! Gorąco polecam!

Curry z kurczaka i słodkich ziemniaków

5 udźców z kurczaka, bez skóry i kości, pokrojone na kawałki
2 łyżki oleju
1 średnia cebula pokrojona na półplasterki
3 ząbki czosnku, z grubsza posiekane
1 świeża trawa cytrynowa, tylko biała część, pokrojona w cienkie plasterki
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka przyprawy curry 
1/2 łyżeczki chilli zmielonego
1 słodki ziemniak, obrany i pokrojony w kostkę 2 cm
1 puszka mleczka kokosowego
1/2 szklanki wody
2 łyżki tajskiego sosu rybnego
1/2 łyżeczki cukru
garść posiekanych świeżych listków kolendry

Rozgrzewamy olej w rondlu, obsmażamy kawałki kurczaka, wyciągamy łyżką cedzakową i odkładamy na bok. Następnie dodajemy cebulę, smażymy 2 minuty aż się zeszkli, w razie potrzeby dodajemy nieco więcej oleju. Dodajemy czosnek, smażymy mieszając ok 30 sekund, dodajemy trawkę cytrynowa i również smażymy mieszając chwilę. Dodajemy w końcu przyprawy: kurkumę, curry i chilli, smażymy mieszając 1 minutę, dodajemy słodki ziemnia, cukier, mieszamy i dodajemy na koniec mleczko kokosowe, wodę, sos rybny i kolendrę. Po zagotowaniu dodajemy kurczaka, skręcamy gaz, przykrywamy i gotujemy ok. 20 minut.
Nasze curry najlepiej podawać z ugotowanym ryżem basmati.