27 January 2010

English Muffins


Zacznę od początku - tak więc książkę kupiłam jeszcze latem (nie ją jedną) i powoli przegryzając się przez przepisy trafiłam na kilka intrygujących. Jednym z nich są English Muffins - czyli muffiny po angielsku. Z muffinami mają wspólną jedynie nazwę i po prostu są to bułeczki śniadaniowe ale nie pieczone w piekarniku lecz prażone na patelni o grubym dnie. Ponoć ich historia może sięgać X wieku a od XVIII stały się bardzo popularne. Na początku XIX wieku były już całe "piekarnie" zajmujące się wyrobem muffinów. Jada się je na śniadanie, najlepiej przekrojone na pół, tostowane i posmarowane masełkiem. Można jeść na słodko - z dżemem, lub na przykład z jajkiem sadzonym (palce lizać).
Jako że Tatter gospodarzy Tygodniowi Kuchni Brytyjskiej to postanowiłam wczoraj, że będą dziś u nas na śniadanie. Wymyśliłam sobie, że zamiast jak w przepisie zrobić je za jednym zamachem od początku do końca to sobie ciasto włożę do lodówki i rano tylko uformuję muffiny i zostawię do wyrośnięcia na 2 godzinki i gotowe. W tym celu zagniotłam ciasto wczoraj wieczorem (coraz bardziej zaprzyjaźniam się z metodą Bertineta) i włożyłam do szczelnie zamkniętej miski i do lodówki. Nastawiłam budzik na jakąś niewiarygodnie wczesną porę, wszędzie wokół ciemno a ja do lodówki i dzielę i formuję muffiny! Przykryłam ściereczką i pędem z powrotem do łóżka. 2 Godziny później patrzę a tu muffiny ani rusz - po prostu u nas w kuchni (i w domu) w nocy chłodno bo wyłączamy centralne (nie lubię spać w cieple). Szybko więc nagrzałam piekarnik do 50 C i siup muffiny do ekspresowego wyrośnięcia. Jak zaglądnęłam po pół godzinie - były już gotowe do prażenia. Reszta jak w przepisie. Nie dałam im porządnie przestygnąć bo robiło się już późno, więc jeszcze gorące przekroiłam i położyłam przekrojoną częścią na rozgrzaną patelnię (toster ostatnio nam powoli wysiada i bardzo słabo tostuje). Wyszły pysznie! Po moich doświadczeniach mogę polecić przygotować je sobie dzień wcześniej a rano po prostu wrzucić połówki do tostera i gotowe!
Poniżej przepis z książki "Bread" Daniela Stevens-a wydanej z serii River Cottage Handbook.

English Muffins
(9 sztuk)

500 g mąki pszennej chlebowej
5 g drożdży instant
10 g soli
325 g letniej wody
odrobina oleju słonecznikowego
garść semoliny

Mieszamy wszystkie składniki i wyrabiamy ciasto aż nabierze elastyczności i stanie się gładkie (polecam metodę Bertineta). Ciasto formujemy w kulę, smarujemy lekko olejem, wkładamy do miski, szczelnie przykrywamy folią i zostawiamy aż ciasto podwoi swoją objętość. Gdy jest gotowe przekładamy je na stolnicę, odgazowujemy i dzielimy na 9 części. Formujemy kulki, spłaszczamy je do grubości 1-2 cm, obtaczamy je w semolinie (co da im ładną skórkę) i zostawiamy szczelnie przykryte aż ponownie podwoją swoją objętość. Gdy gotowe nagrzewamy patelnię o grubym dnie na średnim ogniu i gdy gorąca przekładamy ostrożnie nasze muffiny na patelnię (4-5 za jednym razem w zależności od rozmiaru patelni) i prażymy 1 minutę. Po tym czasie delikatnie obracamy i prażymy kolejne 10 minut co jakiś czas je obracając. Należy pilnować by się nie zaczęły przypalać (wtedy zmniejszamy odpowiednio płomień) lub też gdy nie nabierają koloru to gaz należy podkręcić na większy.
Gotowe studzimy na kratce.
Najlepiej smakują przekrojone, stostowane i posmarowane masełkiem. Gorąco polecam!






7 comments:

  1. Wygląda chrupiąco;) Czegos podobnego jeszcze nie widziałam ale ładnie wyszło na zdjęciach.

    ReplyDelete
  2. Teina - ja też pierwszy raz próbowałam :-)

    ReplyDelete
  3. Pięknie wyglądają, ogromnie apetyczne :)

    ReplyDelete
  4. Swietny pomysl na sniadanko :) Muffinko-babeczki wygladaja pysznie :))

    ReplyDelete
  5. Rain.drop - dziękuję
    Majka - nam też się spodobały - polecam.

    ReplyDelete
  6. ojto takie jak proziaki podobne, bardzo mi się podobają

    ReplyDelete
  7. Margot - nie wiem co to proziaki ale bardzo dziękuję ;-)

    ReplyDelete