Po dwóch dniach podróży dotarliśmy w końcu do celu! Nasz pierwszy przystanek we Włoszech to Vicenza, niewielkie miasto położone blisko Padwy. Vicenza słynie z architekta Andrea Palladio który w XVI wieku zaprojektował wiele budynków w mieście i w okolicach. Na miejsce przybyliśmy koło 14.00 i jak tylko rozpakowaliśmy nasze rzeczy puściliśmy się na miasto. Po drodze pierwszy przystanek lodziarnia - bo gdzie jak gdzie ale we Włoszech lody są przepyszne! Zwłaszcza jeśli jest tak ciepło - tutaj nadal lato - 26-27 C. Potem kierunek stare miasto. W pierwszej kolejności udaliśmy się do najsłynniejszego obiektu w mieście - Teatro Olimpico, ponoć najstarszy isniejący i stale działający teatr w Europie, zaprojektowany przez.... Andrea Palladio oczywiście. Stamtąd spacerem udaliśmy się na Piazza Biade, gdzie w ten weekend prezentowały się różne regiony Włoch ze swoimi specjałami, oczywiście kulinarnymi. Nęciły więc sery, wędliny, oliwki, słodycze, oliwa i aż trudno było oczy oderwać od tych kolorowych pyszności. Popróbowaliśmy oliwek i nie mogliśmy oprzeć się by nie kupić oliwy. Tak zaczęły się już pierwszego dnia nasze zakupy. Wolę nie myśleć jak nasze auto będzie wyglądało za dwa tygodnie, gdy bedziemy wracać do domu ;-)
Więcej o Vicenzy jutro, a poniżej parę zdjęć z targów.
Do Włoch trzeba zabierać przyczepkę :) A najlepiej od razu jechać chłodnią :)
ReplyDeleteMoje kochane Włochy! Zazdroszczę podróży :)
ReplyDeletefajna i smakowita relacja:)
ReplyDelete