Zaglądnęłam dziś do Auchan-a i co widzę na stoisku z rybami?.... cudowną płaszczkę! Gdyby nie to, że kilka lat temu jedliśmy fantastyczną płaszczkę w Penangu, to pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi. Pierwszy raz widzę w sklepie w Polsce płaszczkę, więc od razu wzięłam porcję. Nie jest to cała ryba a jej fragment, a dokładnie mówiąc są to płetwy, już bez skóry, tylko przyrządzić i można rozkoszować się tą bardzo delikatną rybą. W grubszej części u góry jest malutka chrząstka od której rozchodzą się jak wachlarz długie cienkie chrząstki. Po obu stronach jest delikatne białe mięso. Smażąc płaszczkę trzeba pilnować czasu, zbyt długa obróbka termiczna może spowodować, że z delikatnego mięsa zrobi się coś gumowatego. Przepis znalazłam tutaj. Gorąco polecam!!!!
Płaszczka z patelni w sosie maślanym z kaparami
1 porcja płaszczki ok 750 gr
2 łyżki mąki
3 łyżki oleju
2 łyżki masła
sos maślany:
50-70 g masła
2 łyżki soku z cytryny (świeżo wyciśniętego)
2 łyżki kaparów
Rybę płuczemy pod bieżącą wodą i wycieramy ręcznikiem papierowym. Kroimy na 2-3 porcje. Lekko solimy po obu stronach i obtaczamy w mące. Na dobrze rozgrzaną patelnie wlewamy olej i dodajemy masło, układamy rybę i smażymy około 3 do 4 minut z każdej strony (zależy od grubości ryby). W tym samym czasie w rondelku podsmażamy masło aż nabierze lekko brązowego koloru, dodajemy wtedy sok z cytryny i opłukane kapary. Chwilę jeszcze trzymamy na ogniu mieszając i sos mamy już gotowy. Usmażoną rybę przekładamy na talerz, polewamy sosem i podajemy z bagietką i na przykład z miską sałat z vinegretem. Przepyszny obiad gotowy.