Bolonia ogromnie mi się spodobała bo po pierwsze nie ma masy turystów!!! Kilometrami ciągną się arkadowe podcienia, niezwykle wygodne do spacerowania (kto spacerował trochę np. po Florencji wie o czym mówię). Bardzo tu dużo też knajp, kafejek i innych ciekawych miejsc. No i bardzo smaczne jedzenie! Wśród różnych nowości popróbowaliśmy "piadinę" (na zdjęciu u góry) - cienki placek (coś jakby podpłomyk), przygotowany jak kanapka - z warzywami, wędliną czy serem i do tego podano nam przepyszną pikantną salsę :-) Sam placek podaje się lekko podgrzany i chrupiący. Ogromnie nam smakowało. Pianina jest jedną ze specjalności regionu Emilia Romania, a wywodzi się z Rawenny.
W Bolonii do kilku bardzo fajnych miejsc. Pierwsze niełatwo znaleźć ;-)
To zupełnie nierzucające się w oczy wejście prowadzi do najstarszej ostrii w mieście. Już od końca XIV wieku sprzedawane tu jest nieprzerwanie wino. A mowa o "Osterii del Sole", w samym sercu Bolonii. Do dziś sprzedają tu jedynie wino (i piwo). Miejsce kultowe z wyjątkową atmosferą, zupełnie bez zadęcia. Każdy może przynieść sobie zakąskę do wina wedle swojego upodobania. Wyskoczyłam na chwilkę i parę metrów dalej na rogu w cudownym niedużym sklepie z wszelakimi lokalnymi pysznościami (zdjęcie poniżej) kupiłam sery i wędliny a obok w piekarni chrupiącą bułkę. Rozłożyliśmy się z naszymi zakupami na stole (podobnie jak i kilka innych osób) i zagryzaliśmy popijając lokalne wino. Moim zdaniem warto spędzić parę godzin trochę inaczej, bo takie chwile zostają w pamięci na długo.
Trafiliśmy jeszcze na inne bardzo ciekawe miejsce - Mercato delle Erbe - którego środkowa część po renowacji pełni swoją dawną funkcję - czyli można tu kupić wszystko - warzywa, owoce, wędliny, jak na każdym placu targowym. Po obu stronach w mniejszych zadaszonych pomieszczeniach, gdzie dawniej też odbywał się handel, teraz po środku są stoliki a wkoło sprzedawcy z winem, jedzeniem na zimno i na ciepło. Wieczorem to miejsce tętni życiem do północy :-) Ogromnie się nam spodobało. Znalazłam też malutką rodzinną restaurację z rybami i owocami morza, poza centrum, nazywa się "Lo Scoglio", jedzenie bardzo dobre, niedrogie, choć wnętrze prościutkie. Rewelacyjna ośmiornica!!!!
O zabytkach nie piszę, bo to każdy znajdzie z łatwością. A jest co zwiedzać :-)
Do Bolonii wrócimy z pewnością :-)
Trafiliśmy jeszcze na inne bardzo ciekawe miejsce - Mercato delle Erbe - którego środkowa część po renowacji pełni swoją dawną funkcję - czyli można tu kupić wszystko - warzywa, owoce, wędliny, jak na każdym placu targowym. Po obu stronach w mniejszych zadaszonych pomieszczeniach, gdzie dawniej też odbywał się handel, teraz po środku są stoliki a wkoło sprzedawcy z winem, jedzeniem na zimno i na ciepło. Wieczorem to miejsce tętni życiem do północy :-) Ogromnie się nam spodobało. Znalazłam też malutką rodzinną restaurację z rybami i owocami morza, poza centrum, nazywa się "Lo Scoglio", jedzenie bardzo dobre, niedrogie, choć wnętrze prościutkie. Rewelacyjna ośmiornica!!!!
O zabytkach nie piszę, bo to każdy znajdzie z łatwością. A jest co zwiedzać :-)
Do Bolonii wrócimy z pewnością :-)
Imponują mi twoje wycieczki. Zwiedzasz najlepsze miejsca związane z jedzeniem. Mam nadzieję że jakiś przepis zdobyłaś w tych knajpach i się nim z nami podzielisz! Pozdrawiam :D
ReplyDelete