21 April 2018

Pienza i okolice


Pienza to bez wątpienia moje ulubione miejsce w Toskanii. To małe miasteczko zostało zaprojektowane w całości w XV wieku jako idealne miasto renesansowe. A wszystko to dzięki papieżowi Piusowi II, który urodził się tutaj i postanowił stworzyć coś niezwykłego. I bez wątpienia udało mu się. Ciągle tu wracam i choć pewnie znam tu prawie każdy kamień, to nie wyobrażam sobie podróży do Toskanii bez kilku dni tutaj. Do tego bardzo blisko stąd do Montepulciano, Montalcino, San Quirico i bardzo wielu innych przepięknych miejsc. Każde z nich słynie z wina, pysznej oliwy, miodów i oczywiście serów pecorino. Nie obeszło się bez zakupów..... ;-)
Specjalnościami tego rejonu są bez wątpienia "cinghiale" czyli dzik, najczęściej podawany tu w formie sosu (ragu) wraz z lokalnym ręcznie robionym makaronem "pici", ser pecorino i wędliny podawane z lokalnym winem na zakąskę, domowe tagliatelle z truflami (niesamowite po prostu!!!!) i na deser "cantucci" z "vin santo", czyli ciasteczka z migdałami oraz pyszne słodkie wino.
My po raz kolejny skusiliśmy się na bistecca fiorentina, kolejna specjalność toskańska. Befsztyk ten robi się z mięsa specjalnej rasy krów (chianina). Steki mają około 3 cm grubości i ważą średnio od 1 do 1,8 kilograma. Klasycznie piecze się je bardzo krótko tak by w środku mięso było surowe i bardzo krwiste, do tego pieczywo i ewentualnie sałatka. Tym razem skusiliśmy się na stek większy :-) Był pyszny. 


Na tą wyjątkową kolację wybraliśmy się do Montepulciano, do restauracji "Aqua Cheta", którą poleciła nam zaprzyjaźniona Włoszka. Wielbicieli steków gorąco zachęcam żeby się tam wybrać bo warto. Należy jedynie pamiętać o wcześniejszej rezerwacji, bo wolnych miejsc nigdy nie ma. No i przy okazji można zwiedzić to jedno z najbardziej znanych miasteczek we Włoszech i skosztować słynnego wina (Nobile di Montepulciano).



4 comments:

  1. Mega apetycznie wygląda ten stek, aż chciałabym go spróbować, na sam widok cieknie ślinka :D Następnym razem będąc w tamtych rejonach muszę koniecznie zajrzeć!

    ReplyDelete
  2. Super, świetna sprawa. Też chętnie bym spróbował przysmaków tutejszych. Powiem szczerze że dlatego lubię podróżować bo mogę posmakować różnych egzotycznych i ciekawych potraw lokalnych.

    ReplyDelete
  3. Smacznie wygląda ten befsztyk, sporo mięsa duża porcja. Na pewno spróbowałabym kuchni lokalnej jakbym tam była. Takie smaczki potrafią inspirować kulinarnie.

    ReplyDelete