14 February 2013

Kalaw


Internet nie był ostatnio łaskawy i mam parę zaległych wpisów. Zacznę od początku.
Do Kalaw postanowiliśmy pojechać pociągiem. Przeszło trzygodzinna podróż kosztowała nas równo 1 USD :-) Do tego mój mężuś wynalazł na stacji kram z jedzeniem i miła pani zapakowała mu herbatę w torebkę :-)
Kalaw to małe miasteczko położone dosyć wysoko – jakieś 1500 m npm. Miasteczko ożywa co kilka dni wraz z targiem, który zajmuje kilka ulic w centrum. Niesamowicie malowniczy widok. Chodziliśmy po targu parę godzin nie mogąc nacieszyć oczu! W Kalaw można zrobić ciekawe spacery po okolicy, treki do dalej położonych wiosek czy w końcu parodniowy trek do jeziora Inle. My przyjęliśmy opcję relaksacyjną :-) Pogoda też bardzo przyjemna, słonecznie, w ciągu dnia ok. 20-25 C a nad ranem tylko 8-9 C. Spaliśmy pod kocem i kołderką :-) Znaleźliśmy też świetną nepalską restaurację, Hindusów i Nepalczyków sprowadzili Brytyjczycy, jako siłę roboczą przy budowie kolei i dróg i oczywiście wielu zostało.

We decided to travel to Kalaw by train. Amaizingly the 3,5 hrs journey in ordinary class cost exactly 1USD. A bonus for us was that we were able to get a cup of milk tea from a nearby foodstall. The tea was packed for us, complete with straw in a plastic bag.
Kalaw, another British colonial hill station, now mainly a center for trekking in the surrounding hills or to Inle Lake. Not a great deal to do in the town, but once again they do have a magic market once every 5 days. Very, very colourful with ladies from the hill tribes. The weather was very nice, pleasant during the day 20-25 C, nights were a bit chilly so we slept under a couple of blankets, fresh mornings with 8-9 C. It must be beautiful in the wet season when the fields and hills will be green. We found an exceptionally good Nepali reastaurnt run by descendants of those Nepalis that were brought to Kalaw, by the Brits, together with Indians to help build roads and railways in the area.

Zdjęcia z podróży pociągiem / photos from our train journey


Herbata w torebce na wynos / Take away "tea bag"


Kolorowy targ w Kalaw / Colourful market in Kalaw


Nasza pyszna nepalska kolacja / Our great Nepali dinner


2 comments:

  1. Cena podróży powala ;) ale najbardziej zazdroszczę tych smaków i aromatów jedzenia sprzedawanego przez te pięknie ubrane i wymalowane Panie, ze nie wspomnę o targu, mogę sobie tylko westchnąć, ehhhh....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Basik, targi rzeczywiście są tu niesamowicie kolorowe i etniczne :-) Jedzenie nie do końca nas przekonało ale o tym jeszcze napiszę przed wyjazdem z Birmy. Pozdrawiam

      Delete