23 January 2010

Tatterowiec



Kilka dni temu upiekłam chlebek, który wcześniej jadłam w wykonaniu mojej koleżanki (tej co "zaraziła" mnie pieczeniem chleba) i bardzo mi posmakował. Przepis na chleb znajduje się na stronie "Tatter o chlebie" i uznałam, że czas bym i ja się przymierzyła do upieczenia tego pysznego chlebka. Muszę się przyznać, że piekłam go dwa razy. Przy pierwszym trzymałam się sztywno proporcji i mimo, że instynkt podpowiadał, że ciasto zbyt gęste - tak je zostawiłam i upiekłam . Użyłam zakwasu 100 % hydracji i próbowałam mieszać ciasto  łyżką choć było bardzo gęste - w końcu wymieszałam ręką (nie doczytałam w przepisie, że ciasto powinno być stosunkowo luźne). Chleb wyszedł dobrze upieczony, smaczny, lecz zbity w środku i nieco suchy (zdjęcia porównawcze na dole). Ponieważ nie do końca był taki jak go sobie wyobrażałam, więc nawet odpuściłam jego fotografowanie. Dopiero dziś, gdy przekroiłam wczoraj upieczony chleb (użyłam tym razem zakwasu 120 % hydracji i sporo więcej wody - co najmniej 30 % więcej ale dokładnie nie wiem bo dolewałam "na oko") okazało się, że jest taki jak powinien - ma ładny wilgotny miąższ i równe średniej wielkości dziurki. Rewelacyjny! Tak więc by pokazać różnicę między obydwoma chlebami, sfotografowałam  to co mi zostało z poprzedniego czyli piętkę oraz kromeczkę tego wczorajszego i na dole można sobie zobaczyć dokładnie czym się one między sobą różnią.
Przepis podaję dokładnie za Tatter:

Tatterowiec

400g zakwasu żytniego razowego płynnego* (mój pierwszy zakwas był stanowczo za gęsty)
150ml wody** (za drugim razem dałam co najmniej 200 ml)
100g maki żytniej/pszennej razowej (dałam żytniej)
300g maki pszennej chlebowej zwykłej lub Manitoby
1 łyżka soli morskiej
1 łyżeczka demerary


*jeśli zakwas jest młody, można dodać 1 łyżeczkę suchych drożdży (mimo, że zakwas nie młody, to mało ostatnio ruchawy, więc dodałam drożdży)
**ilość użytej wody należny uzależnić od gęstości zakwasu i rodzaju użytych mąk.

Wszystkie składniki mieszam, ciasto jest lepkie i luźne. Zostawiam do wyrośnięcia na godzinę.
Znów mieszam krotko, przekładam do foremki chlebowej wysmarowanej oliwa i wysypanej otrębami lub płatkami żytnimi, smaruje wierzch ciasta chlebowego oliwa, zakrywam naoliwiona folia i zostawiam do ponownego wyrośnięcia (ma rosnąc powoli, kilka godzin). Pilnuję żeby nie przerosło!
Przed pieczeniem posypuję makiem, otrębami, nasionami kolendry, płatkami żytnimi. Foremkę z chlebem wsuwam do zimnego piekarnika, nastawiam temperaturę na 200C i piekę godzinę. Gdy piekarnik dobrze się nagrzeje (osiągnie temperaturę 200C), chleb i ścianki pieca spryskuje woda.
Można również po godzinie dopiekać bez formy.


A poniżej dla porównania chleb pierwszy (zbyt niska hydracja ciasta):


I ten wczorajszy, gdzie postarałam się, by ciasto miało właściwą konsystencję (myślę, że mogłam dodać jeszcze więcej wody - spróbuję tak zrobić następnym razem):

6 comments:

  1. a wiesz Aniu mi też mój Tatterowiec nie wyszedł tak jak bym chciała...wszyscy go tak chwalili a mi wyszedł średnio, nie zachęcając do powtarzania tego wypieku....a teraz tak czytam o Twoich uwagach i chyba spróbuję jeszcze raz...

    ReplyDelete
  2. Bardzo podoba mi sie ten chlebk, wyglada na wilgotny..taki jak lubie

    ReplyDelete
  3. ja tam bym zjadła i pierwszą i drugą kromkę, bo jak chleb domowy to każdy mi zasmakuje :D

    nawet takie straszny gnieciuch co mi kiedyś wyszedł :)))

    ReplyDelete
  4. Śliczny chlebek!:))
    Robiłam też i bardzo nam smakował:)
    Pozdrawiam!:)

    ReplyDelete
  5. Reve - próbuj - chleb pyszny!
    Gosiu - :-)
    Viridianko - też przepadam za domowym!
    Majanko - tez pozdrawiam!
    Margot - i pysznie smakuje (już końcóweczka)

    ReplyDelete