1 November 2012

Małże w białym winie


Tydzień temu kupiłam kilo świeżych małż, nie mogłam po prostu przejść koło nich obojętnie ! Naszła nas ochota na coś innego na obiad, a że teraz jest na nie sezon to czemu nie? Wyszły pyszne! Nie ma to jak delikatne małże w białym winie! A do tego kawałek bagietki, czy nawet zwykłego białego pieczywa. I koniecznie, koniecznie zjadamy rewelacyjny sos, powstały z wina i soków z małży. Po prostu palce lizać!
Tutaj chciałabym napisać kilka zdań o małżach, bo bardzo istotne jest żeby znać pewne podstawowe zasady. Tak więc małże muszą być bardzo świeże i żywe. W sklepie zwróćmy uwagę na wygląd muszli, powinny być wilgotne, lśniące a nie suche i matowe, gdyż mówi nam to sporo o sposobie ich transportowania i przechowywania. Małże kupujemy najlepiej w dniu kiedy chcemy je przygotować! Do momentu przygotowania przechowujemy je w chłodnym miejscu (na przykład w lodówce). Przed przygotowaniem małży należy je oczyścić i sprawdzić czy są żywe. Napełniłam miskę zimną wodą, wrzuciłam do niej małże, przepłukałam każdą z osobna, zewnętrzna strona muszli musi być czysta i pousuwałam wystające "nitki" (to za ich pomocą małże przytwierdzone są do kamieni i skał). Wybieramy tylko te małże, które są zamknięte!!! Te otwarte najlepiej postukać metalowym trzonkiem noża i poczekać kilkanaście sekund - jeśli się same zamkną to dobrze, jeśli nie to je wyrzucamy (bo jeśli się nie zamykają to oznacza, że są martwe). Należy też pamiętać, że po ugotowaniu małż jemy tylko te co się otworzyły! Te które pozostają zamknięte wyrzucamy! Powyższe uwagi są o tyle istotne, że  jedzenie nieświeżych owoców morza grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi! 
Poniżej porcja na 2 osoby.

Małże w białym winie

1 kg świeżych małż
ok. 2 łyżek oliwy
1 mała cebulka - najlepiej szalotka, posiekana
2 łodyżki selera naciowego, pokrojonego na cienkie plasterki
ok. 150 ml białego wina wytrawnego
pieprz
świeża natka pietruszki - posiekana

Małże oczyszczamy dokładnie i odrzucamy martwe (patrz opis powyżej). W dużym rondlu rozgrzewamy oliwę i smażymy szalotkę, a gdy się lekko zeszkli dodajemy seler naciowy i smażymy parę minut mieszając. Doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem (nie dajemy soli bo małże mają już sól w sobie). Wlewamy wino i wrzucamy małże. Od razu przykrywamy i gotujemy małże na parze (na dosyć dużym ogniu) parę minut, czasem potrząsając. Sprawdzamy czy są ugotowane - muszle powinny być otwarte, mieszamy i w razie potrzeby gotujemy pod przykryciem jeszcze chwilę. Podajemy od razu, polane powstałym sosem wraz ze świeżym pieczywem.


6 comments:

  1. Klasyka! Robię małże w bardzo podobny sposób, tylko nie dodawałam nigdy selera naciowego.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz Lena, my też do tej pory przygotowaliśmy jedynie z cebulką, ale dodałam tym razem selera i wyszły świetnie. Seler dodaje aromatu i sos nie tylko smakuje bardzo dobrze ale też wygląda bardziej atrakcyjnie.

      Delete
  2. o jadlam tylko raz w zyciu ale sie zakochalam. twoje sa mega apetyczne.

    ReplyDelete
  3. Uwielbiam tak przygotowane małże. Dodaję jeszcze troszkę skórki otartej z cytryny

    ReplyDelete