5 September 2009

tabouleh

Dzisiaj na lunch mamy kolejne danie przygotowane przez mojego męża - pyszne tabouleh. Ponieważ oboje uwielbiamy kuchnie orientalne i eksperymenty, tak oto dziś raczymy się tą aromatyczną i zdrową wschodnią sałatką. Przepis podaję za Tess Mallos z książki "Middle East Cookbook":

Tabouleh

3/4 szklanki drobnej pszenicy burghul
2 szklanki wody
2 szklanki posiekanych listków pietruszki
1/2 szklanki drobno posiekanej cebulki dymki
1/4 szklanki posiekanych listków mięty
1/4 szklanki oliwy
2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
1 i 1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
2 dojrzałe pomidory (niezbyt miękkie)
1/4 szklanki soku z cutryny wymieszanego z 1/2 łyżeczki soli

Wsypujemy kaszkę burghul do miski i zalewamy zimną wodą, zostawiamy na 30 minut. Odcedzamy na drobnym sicie lekko dociskając spodem łyżki by usunąć resztki płynu. Rozkładamy burghul na ściereczkę kuchenną i pozostawiamy do przeschnięcia.
W tym czasie przygotowujemy pietruszkę i miętę - myjemy ją dokładnie, osuszamy, usuwamy łodyżki i wkładamy na owiniętą w ściereczkę do lodówki by wilgoć z listków wsiąkła do materiału ale same listki pozostały niezwiędnięte.
Przesypujemy burghul do naczynia i dodajemy posiekaną cebulkę dymkę i ręką wyrabiamy ściskając by kaszka przeszła aromatem cebulki. Następnie pietruszkę i miętę siekamy i dodajemy do sałatki.
W osobnym naczyniu roztrzepujemy oliwę z sokiem z cytryny, dodajemy soli i pieprzu i polewamy naszą sałatkę mieszając.
Pomidory obieramy ze skórki, usuwamy gniazda nasienne i sam miąższ siekamy w kostkę. Dodajemy pomidory do sałatki, mieszamy i wstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę przed podaniem.
Podając sałatkę nalewamy do osobnej miseczki sok z cytryny i z solą, tak by każdy według upodobań mógł sobie ewentualnie dodać do sałatki.
Gotowe!

10 comments:

  1. Ty to masz dobrze z takim mężem co to pyszności przygotowywuje :-)

    ReplyDelete
  2. niestety moj maz za kuskusem czy taka pszenica nie przepada, ale ja bym z checia zjadla! :-)

    ReplyDelete
  3. Wspaniałe danie. Ja też uwielbiam kuchnię orientalną. Chętnie spróbowałabym :)

    ReplyDelete
  4. ojejku jakie to fajne :) ostatnio staramy się robić więcej sałatek i tego typu lekkich danek. Wygląda pysznie :)

    ReplyDelete
  5. Mój mąż nie jest tak doskonały :) ale ma inne fajne zalety...Ten przepis obejrzał, pocmokał i stwierdził żebym zapomniała .... Znalazłam wydruk przepisu u niego na półce, czyli będzie niespodzianka :)

    ReplyDelete
  6. uwielbiam tabouleh,mniaaaaaaam:) a jeszcze,jakby mi maz zrobil,to juz w ogole.......
    Pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  7. u mnie tez sie czesto takie salatki jada, najczesciej do grilowanego kurczaka

    ReplyDelete
  8. Ach zawsze sobie obiecuję, że je (go?) w końcu zrobię i mi zawsze nie podrodze! Ale wierzę że musi smakować wspaniale! Z mięta wszystko smakuje tak... świeżo :))
    Buziaki i miłej niedzieli!

    ReplyDelete
  9. Miłe Panie - muszę, przyznać, że mój mąż rzeczywiście ma wszechstronne talenty i lubi i umie świetnie gotować, a tabuleh wyszło mu znakomicie!
    Mogę poradzić jedynie byście zachęcały swoich panów do wizyt w kuchni - to kreatywne miejsce jest stworzone dla mążczyzn!
    Pozdrawiam i dziękuję za miłe wpisy!

    ReplyDelete