Dziś proponuję aromatyczne "zielone" bułeczki :-) Lubię świeże bułki na śniadanie, więc przygotowałam ciasto wieczorem i wstawiłam do lodówki do wyrośnięcia na noc. Rano tylko uformowałam bułeczki i gdy wyrosły, upiekłam. Nie tylko mają ciekawy zielonkawy kolor, ale też pięknie pachną bazylią i świetnie się komponują z serem (białym czy żółtym), wędliną czy po prostu z pomidorem.
Bułeczki z bazylią
500 g mąki pszennej chlebowej
10 g świeżych drożdży
340 g wody
10 g soli
1 łyżka oliwy z oliwek extra vergine
duży pęczek świeżej bazylii
mleko lub rozbełtane jajko do posmarowania
Rozpuszczamy drożdże w wodzie z oliwą i dodajemy do mąki z solą. Wyrabiamy gładkie ciasto tak długo aż rozwinie się gluten lub kilka minut hakiem do ciasta w mikserze planetarnym). Listki bazylii myjemy, osuszamy i wrzucamy do blendera. Miksujemy na pure i dodajemy do ciasta, wyrabiamy jeszcze parę minut aż bazylia równomiernie wymiesza się z ciastem. Odstawiamy w przykrytej misce do wyrośnięcia na około godzinę. Ja od razu włożyłam miskę na noc do lodówki. Formujemy bułeczki (po około 75-80 g), powinno wyjść 12 małych bułeczek. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i przykrywamy lnianą ściereczką. Zostawiamy aż wyrosną (podwoją swoją objętość). Nagrzewamy w międzyczasie piekarnik do ok. 200 C. Gotowe bułeczki smarujemy jajkiem/mlekiem i pieczemy około 15-20 minut, aż lekko się zezłocą.
oj takie bułki to coś pysznego musi być
ReplyDeletePrezentują się bardzo smakowicie. :) Lubię takie pachnące bułeczki:)
ReplyDelete