Na naszej działce po raz pierwszy wyrosły fenkuły! Miałam akurat nieco ciasta kruchego w lodówce więc błyskawicznie upiekłam małe tartletki. Świetne i na zimno i na ciepło, w sam raz na lekki lunch.
Tartletki z fenkułem
(ok. 4 sztuk po 10 cm)
nieco ciasta na tartę (patrz tutaj)
1 fenkuł
ok. 100 ml śmietanki 30%
garść startego parmezanu
1 jajko
sól/pieprz
Foremki na tartletki smarujemy masłem i wykładamy rozwałkowanym ciastem. Wkładamy na pół godziny do lodówki. Po tym czasie lekko nakłuwamy spód tartletek widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia i wykładamy na wierzch ceramiczne kulki. Spody tartletek podpiekamy w 180 C ok 5 - 10 minut. zdejmujemy kulki, papier i odstawiamy. Fenkuła najpierw myjemy, kroimy na 2 części i blanszujemy parę minut w osolonej wodzie. Następnie kroimy go na plastry, które układamy na naszych podpieczonych spodach. W miseczce mieszamy śmietankę z jajkiem, dodajemy soli i pieprzu oraz startego parmezanu. Delikatnie wlewamy miks śmietanowy do tartletek i wkładamy je do piekarnika (180C) na około 20 minut - aż się lekko zrumienią. Wyciągamy. Gotowe!
Ciekawy pomysł na wykorzystanie fenkułu. Jadłam jakiś czas temu w restauracji bardzo dobre zapiekane fenkuły i od tamtego czasu "chodzi" za mną to warzywo.
ReplyDeletePiękne tartaletki. Bardzo jestem ciekawa smaku, bo fenkuł zawsze trochę mnie przeraża. W kuchni włoskiej smakuje cudownie, ale kiedy sama próbuje go użyć, zwykle jego lukrecjowy smak psuje mi efekt. A tu widzę użyłaś go w sporej ilości? Może znasz jakąś sztuczkę? Ja obecnie przemyśliwuję jakby go upchnąć w jakimś cieście . . . np. wrzucić do keksa :)
ReplyDeletePozdrawiam!
Wisienko - jak się go wpierw obgotuje w wodzie, to ma smak znacznie bardziej delikatny, zupełnie nie przeszkadza.
ReplyDeletenie znam fenkułu.
ReplyDeleteale pozostaje niezmienne to, że tartaletka wygląda cudnie!
Właśnie w zeszłym tygodniu nabyłam foremki do tsrletek, więc pewnie się skuszę na ten przepis bo wyglądają bardzo apetycznie :)
ReplyDeleteale apetyczne, sa takie rumiane:)
ReplyDeleteBardzo rzadko jadam fenkuła, a widzę, że go nie doceniam :)
ReplyDelete