31 August 2012

Cream scones - pyszne kremowe skony


Przepis na te bardzo smaczne kremowe skony (cream scones) znalazłam u Peter-a Reinharta w jego książce "Crust and Crumb". Nazwisko mówi samo za siebie, więc więcej rekomendacji nie potrzeba :-)
Skonów wyszła mi cała duża blacha i myślę, że śmiało można zrobić sobie połowę porcji, chociaż dobrze się przechowują kilka dni w szczelnym pudełku.

Cream scones

510 g mąki pszennej
4 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki soli
225 g cukru (najlepiej brązowego)
225 g currants lub drobnych rodzynek (użyłam połowy porcji)
225 g tłustej śmietany 30-36 % (u mnie wyszło więcej)
1 duże jajko - opcjonalnie (pominęłam)
cukier kryształowy do posypania po wierzchu - opcjonalnie (pominęłam)

Mieszamy w misce suche składniki, zalewamy śmietaną i zagniatamy do uzyskania miękkiego ciasta. Przekłądamy na omączona stolnicę, wałkujemy placek grubości ok 2-2,5 cm i wycinamy kółka ok. 6 cm średnicy i układamy je na blasze przykrytej papierem do pieczenia. Smarujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy cukrem (pominęłam). Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 210 C i pieczemy 10 minut, potem skręcamy do 190 C i pieczemy dalsze 5-7 minut, aż skony nabiorą złocistej barwy (nie pieczemy zbyt długo by nie były suche i twarde). Studzimy na kratce, podajmey jeszcze ciepłe, najlepiej z masłem i dżemem truskawkowym.


28 August 2012

tarta z wędzonym łososiem i serem camambert


Może zacznę od tego, że kilka dni temu poszłam do sklepu by kupić białe wino z Alzacji. Pomysł oczywiście narodził się w związku z jednym z konkursów na Durszlaku. Z początku myślałam, że komponowanie jedzenia i wina nie jest dla mnie. Nie lubię się poddawać, siadłam i zaczęłam się zastanawiać i szukać informacji o winach alzackich. W końcu postanowiłam przygotować potrawę pasującą do jednego z białych win z tego regionu, ale najpierw chciałam go spróbować. Wybrałam wino "Sylvaner", bo jest to wino lekkie, a takie najbardziej lubię. I co? Pachnie delikatnie - jak dla mnie, a nie jestem żadnym koneserem ani znawcą win, pachnie letnimi owocami, jabłkiem zerwanym prosto z drzewa, świeżością, no sama nie wiem jak to opisać. A w ustach, najpierw delikatnie szczypie na języku (jest to wino o ile mi wiadomo raczej młode) i smakuje tak jak pachnie. Jest zdecydowanie lekkie, co oddaje jego bardzo jasna barwa. Ależ się rozpisałam!!! Jak dla mnie jest to doskonałe wino na lato. Najchętniej usiadłabym w ciepłe słoneczne popołudnie na balkonie i sączyłabym to wino (koniecznie schłodzone) zagryzając czymś lekkim, o delikatnym smaku, nie dominującym lekkiej nuty wina. I pomyślałam, że tarta z wędzonym łososiem, łagodnym aromatem koperku i dodatkiem sera camambert byłaby doskonała. Upiekłam więc sobie taką tartę i gdy wystygła do temperatury pokojowej pokroiłam ją na kawałki i okazała się strzałem w dziesiątkę! Smak tarty doskonale komponuje się z winem uzupełniając się nawzajem. Tarta pachnie wędzonym (łososiem), smakuje delikatnie koperkiem, oczywiście łososiem i czuć też łagodny ser. Spód jest kruchy i rozpływa się w ustach! Najbardziej nie lubię twardego ciasta w tarcie! Nic już więcej nie dodam. Przepis poniżej.



Tarta z wędzonym łososiem i serem camambert

ciasto na tartę
300 g mąki pszennej
szczypta soli
100 g masła
70 g śmalcu
6-7 łyżek lodowatej wody

nadzienie do tarty
250 g łososia wędzonego na zimno
200 g sera camambert
250 g śmietanki 18 %
4 jajka
mały pęczek koperku
świeżo zmielony pieprz

Mąkę, sól, masło i smalec wrzucamy do malaksera i miksujemy aż powstaną malutkie grudki. Dodajemy wodę i miksujemy aż powstanie kula ciasta (w razie potrzeby dodajemy jeszcze nieco wody). Wyciągamy ciasto, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do zamrażalnika na 15 minut. Formę na tartę (27-28 cm) smarujemy masłem. Ciasto wałkujemy do grubości ok. 3 mm i wykładamy formę. Przycinamy brzegi i wkładamy tartę do lodówki na ok. 20-30 minut. Piekarnik nagrzewamy do 190 C. Tartę wyciągamy, nakłuwamy widelcem, wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy na wierzch ceramiczne kulki do pieczenia. Pieczemy ok. 15 minut, wyciągamy, ściągamy papier i kulki i dopiekamy jeszcze 5-10 minut. Wyciągamy podpieczony spód, na wierzchu układamy połowę łososia wcześniej rozdrobnionego na małe kawałeczki. Układamy ser pokrojony na plasterki i uzupełniamy posostałym łososiem. W miseczce mieszamy śmietankę, jajka i posiekany koperek, Dodajemy nieco świeżo zmielonego pieprzu (soli nie dodajemy, bo i ser i łosoś są już słone!) i tą śmietanową mieszanką zalewamy delikatnie spód tarty. Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 45 minut aż nadzienie się upiecze i lekko zbrązowi. Tartę wyciągamy, studzimy i gotowe!







26 August 2012

Spaghetti alla Norma


W piątek mieliśmy na kolację pyszne spaghetti z bakłażanem w sosie pomidorowym. Niestety aura była nędzna, światło beznadziejne, więc zdjęcie zupełnie nie oddaje apetycznego wyglądu tego klasycznego sycylijskiego dania. Poniżej porcja dla 2 osób.

Spaghetti alla Norma

1 mały bakłażan
oliwa
2 ząbki czosnku, posiekane
szczypta płatków chilli
puszka pomidorów ok. 400 g (pokrojonych na małe kawałeczki)
1/2 pęczka świeżej bazylii
sól/pieprz
200 g spaghetti
ok. 50 g parmezanu, startego

Kroimy bakłażana na ok. 1 cm plastry, następnie każdy z nich na paseczki ( jakby zapałki 3-4 mm grubości). Rozgrzewamy oliwę na patelni i na średnim ogniu smażymy bakłażana aż będzie mięciutki i lekko brązowy. Odkładamy do miseczki, przyprawiamy solą i pieprzem. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy i smażymy chwilę drobno posiekany czosnek wraz z płatkami chilli, dodajemy pomidory i smażymy ok. 10 minut aż sos lekko zgęstnieje. Makaron gotujemy al dente. Na koniec do sosu dodajemy wcześniej podsmażony bakłażan oraz posiekane na paseczki listki bazyli, sól i pieprz do smaku wedle upodobania. Mieszamy. Ugotowany makaron przekładamy na patelnię z sosem, całośc mieszamy i podajemy na talerze. Posypujemy startym parmezanem.

24 August 2012

Cashew nut curry - curry z orzechów nerkowca


Chciałabym napisać dziś o curry, po którym zostało już tylko wspomnienie :-) To curry ugotował w zeszłym tygodniu mój mąż, wyszło pyszne! Nie polecałabym go jako danie główne, gdyż jak to orzechy, jest bardzo sycące i dosyć ciężkostrawne. Doskonale nadaje się jako dodatek. Ja ugotowałam do tego aromatyczne curry z mieszanych warzyw, do tego oczywiście ryż, pikle i mieliśmy świetny obiad.

Cashew nut curry

250 g orzechów nerkowca (niesolonych i nieprażonych)
250 ml mleczka kokosowego
1 świeże czerwone chilli, bez nasion, drobno posiekane
1 łyżeczka kminu mielonego
1 łyżeczka kurkumy

Najpierw orzechy moczymy 1-2 godziny w zimnej wodzie. Odcedzamy. Przekłądamy orzechy i pozostałe składniki do rondla i gotujemy około 40 minut. 
Smacznego!


19 August 2012

kruche ciasto z malinami i lekką budyniową pianką


Jestem pewnie jedną z ostatnich osób w kulinarnej blogosferze, które nie upiekły do tej pory tego ciasta, tak więc nadszedł czas i na mnie. I cóż powiem? Pyszne! Kruchy spód i cudownie lekka budyniowa pianka z owocami! Jak dla mnie - rewelacja! I co najważniejsze, wcale nie jest trudne w wykonaniu, możnaby też maliny zastąpić malinami mrożonymi, borówkami, a pewnie i nawet małymi truskawkami. Z braku formy prostokątnej, upiekłam w tortownicy i wyszło mi coś na kształt torcika owocowego. Przepis znalazłam u Eweny, a oryginał o ile się orientuję jest Dorotus.

Kruche ciasto z malinami i lekką budyniową pianką

ciasto:
2 i 1/2 szklanki mąki
250 g masła zimnego
2 łyżeczki (płaskie) proszku do pieczenia
3 łyżki cukru pudru
5 żółtek

budyniowa pianka:
5 białęk
1 szklanka drobnegp cukru do wypieków
1-2 łyżki cukru waniliowego
2 budynie waniliowe (bez cukru!)
1/2 szklanki oleju

ok 500 g malin
cukier puder po posyania po upieczeniu

Zimne masło kroimy w kostkę, mieszamy z pozostałymi składnikami i wyrabiamy (użyłam miksera - rzystawka "hak") W razie potrzeby dodajemy 1-2 łyżki wody (ja nie dodawałam). Ciasto dzielimy na 2 części 60 % i 40 %. Zawijamy je osobno w folię spożywczą i wkładamy do zamrażalnika (można na dzień wcześniej przygotować). 
Tortownicę (28-30 cm średniy, lub formę prostokątną 33 x 20 cm) smarujemy masłem i wykładamy spód papierem do pieczenia. Większy kawałek ciasta ścieramy na tarce (duże oczka), wykładamy spód tortownicy i delikatnie przyklepujemy palcami. Pieczemy 20 minut w 180 C.
Gdy podpieczony spód przestygnie ubijamy białka na sztywno, dodajemy stopniowo cukier cały czas ubijając, cukier waniliowy i na końcu stopniowo budyń (proszek). Ubijamy aż cukier i budyń dokładnie się rozpuszczą. Wlewamy powoli olej, ubijamy do wymieszania się skłądników. Budyniową piankę przekładamy na podpieczony spód, wyrównujemy szpatułką, układamy owoce i lekko wpychamy je w piankę. Na wierzch ścieramy mniejszą część zamrożonego ciasta. Pieczemy w 180 C 35-40 minut. Gdy przestygnie posypujemy cukrem pudrem. Gotowe!



17 August 2012

Sobotnie bułeczki Izy


Pyszne, mięciutkie bułeczki, które znalazłam u Izy. Wyszły świetnie! Upiekłam je co prawda w czwartek, ale smakują zupełnie, jakby były upieczone w sobotę ;-)
Przygotowałam z połowy porcji, wyszło mi 10 bułeczek.

Sobotnie bułeczki Izy

20 g drożdży
30 g letniej wody
210 g ciepłego mleka
2 łyżki masła
1 jajko
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soli
3 szklanki mąki pszennej chlebowej (ok. 450 g)

Drożdże mieszamy z wodą oraz paroma łayżkami mąki, odstawiamy by wyrosły. Pozostałe składniki wrzucamy do miksera, dodajemy zaczyn drożdżowy i miksujemy (hakiem) około 8 minut na 2 biegu aż ciasto będzie dobrze wyrobione i elastyczne. Przykrywamy miskę i zostawiamy ciasto aż podwoi swoją objętość (ok. 45-60 minut). Po tym czasie przenosimy ciasto na stolnicę i dzielimy na 10 częśći (po około 80 g każda). Formujemy okrągłe bułeczki i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy i ponownie zostawiamy do wyrośnięcia. Gotowe bułeczki można wysmarować po wierzchu jajkiem lub mlekiem (posmarowałam mlekiem) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190 C. Pieczemy 20-25 minut aż bułeczki nabiorą pięknego koloru. Bułeczki studzimy na kratce. Gotowe!


15 August 2012

Niemieckie ciasto ze śliwkami


To kolejne szybkie i bardzo smaczne ciasto. Przepadam za ciastami z owocami, mój mąż też, zwłaszcza latem przyjemnie jest zjeść kawałek do herbaty. Przepis nalazłam u Eweny tutaj, nieco zmieniłam proporcje, bo moja foremka jest mniejsza. 

Niemieckie ciasto ze śliwkami

135 g masła w temperaturze pokojowej
120 g cukru
3 jajka
1 łyżka cukru waniliowego 
165 g mąki
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
około 8 śliwek
cukier puder by posypać po wierzchu

Piekarnik nagrzewamy do 180 C. Ucieramy masło z cukrem i cukrem waniliowym aż stanie się jasne i puszyste. Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Dodajemy do masła jajka oraz mąkę ciągle ucierając. Przekładamy do przygotowanej foremki (20x20 cm), układamy na wierzchu śliwki i pieczemy ok. 30 minut. Sprawdzamy patyczkiem. Gdy przestygnie posypujemy cukrem pudrem.


11 August 2012

pysznie kruche Whittingham Buttons


Ostatnio wzięło mnie na ciasteczka :-) W książce "The National Trust Traditional Recipe Book" znalazłam sporo ciekawych przepisów, w tym kilka na ciasteczka. Whittingham Buttons możnaby przetłumaczyć jako "Guziczki z Whittingham". Są rewelacyjnie kruche, maślane, rozpływają się w ustach. Chyba najlpesze ciasteczka jakie ostatnio upiekłam. Niebezpiecznie szybko znikają...

Whittingham Buttons
ok 14-16 ciasteczek

175 g masła w temperaturze pokojowej
75 g cukru pudru
175 g mąki
50 g "custard powder", myślę, że śmiało można zastąpić naszym budyniem śmietankowym lub waniliowym (bez cukru!)

Masło ucieramy z cukrem aż uzystamy jasną puszystą konsystencję. Dodajemy mąkę i "custard powder"/budyń, mieszamy i szybko zagniatamy w kulę. Moje ciasto wyszło dosyć luźne, więc włożyłam je do lodówki na godzinkę by ułatwić sobie formowanie ciasteczek. Nagrzewamy piekarnik do 180 C. Blachę przykrywamy papierem do pieczenia i formujemy ciasteczka. Obrywamy kawałki ciasta wielkości orzecha włoskiego, formujemy kulkę, kładziemy na blasze i delikatnie rozpłaszczamy. W przygotowanych ciasteczkach robimy dziurki patyczkiem. Pieczemy ok 10-15 minut, aż ciasteczka będą miały lekko złoty kolor. Po wyjęciu z piekarnika delikatnie przenosimy łopatką na kratkę by wystygły. Przechowujemy w szczelnym pudełku.




9 August 2012

Shrewsbury Biscuits


Smaczne, szybkie ciasteczka, doskonałe do kawy czy herbaty. Przepis znalazłam w książce "The National Trust Traditional Recipe Book". Ich historia sięga bardzo dawnych czasów. Pierwszy raz wspomniano o nich  w 1561 roku, lecz zapewne pieczone były znacznie wcześniej. Stały się słynne dzięki piekarzowi o nazwisku Palin, który miał w Shrewsbury sklep ze swoimi wypiekami na przełomie  XVIII/XIX wieku. Z przepisu wychodzi około 20 ciasteczek

Shrewsbury Buiscuits

50 g masła w temperaturze pokojowej
50 g cukru
1 jajko
50 g currants - bardzo małych ciemnych rodzynek
175 g mąki
1/2 łyżeczki mieszanki przypraw "mixed spice", można użyć przyprawy do pierników
drobny cukier do posypania po wierzchu

Nagrzewamy piekarnik do 190 C. Masło ucieramy z cukrem aż otrzymamy puszystą masę. Dodajemy jajko, dokładnie ucieramy, dodajemy mąkę z przyprawą, rodzynki i szybko zagniatamy do otrzymania kuli. Wałkujemy na posypanej mąką stolnicy, by otrzymać ciasto ok.5 mm grubości. Wycinamy kółka około 6 cm średnicy i układamy ciasteczka na blasze pokrytej papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika, po 5 minutach wyciągamy i posypujemy po wierzchu drobnym cukrem, wkładamy do piekarnika ponownie i pieczemy dalsze 10-12 minut aż będą delikatnie złociste. Wyciągamy i po przestygnięciu przechowujemy w szczelnym pudełku. Gotowe!

4 August 2012

Mini-palmiery bazyliowe


Dziś superprosty przepis na mini palmiery zainspirowany programem Lorraine Pascale. Świetne na szybką przekąskę, lub na imprezę. Do tego po raz pierwszy wykorzystałam mój nowy obiektyw :-) 

Mini-palmiery bazyliowe

1 opakowanie ciasta francuskiego
bardzo duży pęczek bazylii 
garść orzechów włoskich
szczypta soli
2 łyżki oliwy
10 suszonych na słońcu pomidorów (w oliwie)
1 jajko rozbełtane

Listki bazylii myjemy, delikatnie osuszamy i wkładamy do blendera. Miksujemy aż się dobrze rozdrobnią. Dodajemy orzechy, oliwę i szczyptę soli, miksujemy jeszcze chwilę. Ciasto rozwijamy i pokrywamy jego powierzchnię pastą bazyliową. Pomidory osączamy z oliwy i siekamy po czym układamy równomiernie na cieście. Szersze boki zwijamy z obu stron. Całość owijamy papierem i wkłądamy do lodówki na godzinę. Nagrzewamy piekarnik do ok. 190 C. Wyciągamy schłodzone ciasto , odwijamy papier i kroimy ostrym nożem na około 1 cm plastry i układamy je na blasze pokrytej papierem do pieczenia. Smarujemy po wierzchu rozbełtanym jajkiem. Pieczemu około 17-20 minut aż palmiery lekko się zezłocą. Studzimy i podajemy! Smacznego!










2 August 2012

Bułeczki z bazylią


Dziś proponuję aromatyczne "zielone" bułeczki :-) Lubię świeże bułki na śniadanie, więc przygotowałam ciasto wieczorem i wstawiłam do lodówki do wyrośnięcia na noc. Rano tylko uformowałam bułeczki i gdy wyrosły, upiekłam. Nie tylko mają ciekawy zielonkawy kolor, ale też pięknie pachną bazylią i świetnie się komponują z serem (białym czy żółtym), wędliną czy po prostu z pomidorem.

Bułeczki z bazylią

500 g mąki pszennej chlebowej
10 g świeżych drożdży
340 g wody
10 g soli
1 łyżka oliwy z oliwek extra vergine
duży pęczek świeżej bazylii
mleko lub rozbełtane jajko do posmarowania

Rozpuszczamy drożdże w wodzie z oliwą i dodajemy do mąki z solą. Wyrabiamy gładkie ciasto tak długo aż rozwinie się gluten  lub kilka minut hakiem do ciasta w mikserze planetarnym). Listki bazylii myjemy, osuszamy i wrzucamy do blendera. Miksujemy na pure i dodajemy do ciasta, wyrabiamy jeszcze parę minut aż bazylia równomiernie wymiesza się z ciastem. Odstawiamy w przykrytej misce do wyrośnięcia na około godzinę. Ja od razu włożyłam miskę na noc do lodówki. Formujemy bułeczki (po około 75-80 g), powinno wyjść 12 małych bułeczek. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i przykrywamy lnianą ściereczką. Zostawiamy aż wyrosną (podwoją swoją objętość). Nagrzewamy w międzyczasie piekarnik do ok. 200 C. Gotowe bułeczki smarujemy jajkiem/mlekiem i pieczemy około 15-20 minut, aż lekko się zezłocą.