Internet nie był ostatnio łaskawy i
mam parę zaległych wpisów. Zacznę od początku.
Do Kalaw postanowiliśmy pojechać
pociągiem. Przeszło trzygodzinna podróż kosztowała nas równo 1
USD :-) Do tego mój mężuś wynalazł na stacji kram z jedzeniem i
miła pani zapakowała mu herbatę w torebkę :-)
Kalaw to małe miasteczko położone
dosyć wysoko – jakieś 1500 m npm. Miasteczko ożywa co kilka dni
wraz z targiem, który zajmuje kilka ulic w centrum. Niesamowicie
malowniczy widok. Chodziliśmy po targu parę godzin nie mogąc
nacieszyć oczu! W Kalaw można zrobić ciekawe spacery po okolicy,
treki do dalej położonych wiosek czy w końcu parodniowy trek do
jeziora Inle. My przyjęliśmy opcję relaksacyjną :-) Pogoda też
bardzo przyjemna, słonecznie, w ciągu dnia ok. 20-25 C a nad ranem
tylko 8-9 C. Spaliśmy pod kocem i kołderką :-) Znaleźliśmy też
świetną nepalską restaurację, Hindusów i Nepalczyków
sprowadzili Brytyjczycy, jako siłę roboczą przy budowie kolei i
dróg i oczywiście wielu zostało.
We decided to travel to Kalaw by train.
Amaizingly the 3,5 hrs journey in ordinary class cost exactly 1USD. A
bonus for us was that we were able to get a cup of milk tea from a
nearby foodstall. The tea was packed for us, complete with straw in a
plastic bag.
Kalaw, another British colonial hill
station, now mainly a center for trekking in the surrounding hills or
to Inle Lake. Not a great deal to do in the town, but once again they
do have a magic market once every 5 days. Very, very colourful with
ladies from the hill tribes. The weather was very nice, pleasant
during the day 20-25 C, nights were a bit chilly so we slept under a
couple of blankets, fresh mornings with 8-9 C. It must be beautiful
in the wet season when the fields and hills will be green. We found
an exceptionally good Nepali reastaurnt run by descendants of those
Nepalis that were brought to Kalaw, by the Brits, together with
Indians to help build roads and railways in the area.
Zdjęcia z podróży pociągiem / photos from our train journey
Herbata w torebce na wynos / Take away "tea bag"
Kolorowy targ w Kalaw / Colourful market in Kalaw
Nasza pyszna nepalska kolacja / Our great Nepali dinner
Cena podróży powala ;) ale najbardziej zazdroszczę tych smaków i aromatów jedzenia sprzedawanego przez te pięknie ubrane i wymalowane Panie, ze nie wspomnę o targu, mogę sobie tylko westchnąć, ehhhh....
ReplyDeleteBasik, targi rzeczywiście są tu niesamowicie kolorowe i etniczne :-) Jedzenie nie do końca nas przekonało ale o tym jeszcze napiszę przed wyjazdem z Birmy. Pozdrawiam
Delete