14 March 2009

moje ulubione śledzie



Ryby często goszczą na naszym stole i oczywiście nie mogłoby obejść się bez śledzia. Od bardzo dawna robię pyszne śledziki w zalewie. Są to ulubione śledzie moje, mojego męża i wielu naszych znajomych. Palce lizać! Oczywiście podstawą jest tu dobrej jakości ryba, więc moje płaty śledziowe kupuję od lat w kiosku rybnym na placu Imbramowskim - gdzie sprzedają najlepsze śledzie w mieście.
Najpierw oczywiście płaty śledziowe moczę w mleku - około 6 godzin. Potem dokładnie je płuczę i odkładam by odciekły.

Moje ulubione śledzie

1 kg płatów śledziowych (wcześniej wymoczonych w mleku)
ok 30-40 dag cebuli pokrojonej w półplasterki

Zalewa:
3 szklanki wody
3/4 szklanki octu spirytusowego
10 łyżeczek cukru
6-8 goździków
6-8 ziarenek ziela angielskiego
2-3 liście laurowe

Gdy jeszcze moczą się śledzie w mleku, gotuję w dużym garnku wodę i blanszuję cebulę. Potem odstawiam ja na sicie w chłodnym miejscu do ostudzenia.
W rondelku mieszam składniki zalewy i po zagotowaniu zostawiam jeszcze na małym ogniu na kilka minut, żeby wydobyć aromat z przypraw. Potem odstawiam do wystygnięcia. Zalewę koniecznie trzeba spróbować - powinna mieć dosyć ostry smak octu złagodzony cukrem.
Śledzie wkładam do dużego szklanego słoja - na przemian z cebulą i na końcu zalewam wystygniętą zalewą. Zalewa powinna oczywiście przykrywać wszystko. Odstawiam do lodówki na 2-3 dni i gotowe.
Najlepiej mi smakuje z łyżeczką kwaśnej śmietany (18%) i świeżym chlebem!

No comments:

Post a Comment